W epoce Internetu i lotów kosmicznych, w której dzięki postępom nauki możemy rozmawiać z człowiekiem po drugiej stronie kuli ziemskiej, rozszczepiać jądro atomu i obserwować kwazary na krańcach Wszechświata, w Rzeczpospolitej Polskiej oficjalnie uznawane są takie „zawody”, jak astrolog, wróżbita czy radiesteta.

Podstawowym narzędziem polityki zatrudnienia, poradnictwa zawodowego i pośrednictwa pracy jest klasyfikacja zawodów i specjalności. Prowadzący działalność gospodarczą często wykorzystują kody pojęć klasyfikacji do sporządzanych deklaracji.

Klasyfikacja zawodów funkcjonuje w Polsce co najmniej kilkanaście lat, ostatnie zmiany zostały wprowadzone przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej 1 czerwca 2007. Jednak mimo aktualizacji, w dwa tysiące dziewiątym roku nie ma przeszkód, aby o dotację na rozpoczęcie działalności starał się astrolog czy radiesteta.

W obowiązującej klasyfikacji zawodowy astrolog „bada wpływ poszczególnych planet układu słonecznego i gwiazd stałych na środowisko ziemskie; określa i analizuje zarówno fizyczną, jak i psychiczną sferę zjawisk wywoływanych przez oddziaływanie określonych konfiguracji planetarnych i gwiezdnych w celu uzyskania informacji dotyczących najczęściej człowieka – jego zdrowia, psychiki i losu oraz danych przydatnych w innych dziedzinach życia, takich jak meteorologia czy uprawa roślin”. Wśród zadań zawodowych astrologa znajdziemy „sporządzanie horoskopu urodzeniowego, stanowiącego psychofizyczny portret człowieka w celu samopoznania, określenia pola możliwości i ukierunkowania w życiu”, jak i „udzielanie porad dotyczących konkretnych zagadnień, takich jak: stan zdrowia, wybór partnera w miłości i małżeństwie bądź interesach, korzystny moment na zawarcie transakcji, wykorzystanie uzdolnień lub możliwości zawodowych”.

Polskie prawo daje więc pełną legitymację do uprawiania szamaństwa i okradania ludzi pod pretekstem sprzedaży nic nie wartych usług. Nigdy nikomu nie udało się udowodnić skuteczności praktyk radiestety czy astrologa, a ewentualne „sukcesy” są wyłącznie przypadkiem wynikającym z rachunku prawdopodobieństwa.

W Centrum Fizyki Teoretycznej PAN powstała inicjatywa sprzeciwiająca się obecności na liście zawodów, które od Oświecenia nie mają racji bytu – przynajmniej w cywilizowanym świecie. Opublikowano „list otwarty w obronie rozumu” adresowany do Jolanty Fedak, Ministra Pracy i Polityki Społecznej, w którym jego sygnatariusze domagają się usunięcia zakwestionowanych „zawodów”. Do akcji można dołączyć podpisując się pod listem.

Autor

Wojciech Rutkowski

Komentarze

  1. CoR_P    

    astrolog i wróżbita zawodami – TAK! — …bo jak ktoś chce, może się na nich czasem zawieść i z tego powodu pozawodzić. Ja myślę, że to nic nad czym warto by się zastanawiać.

Komentarze są zablokowane.