Początek sierpnia to czas, kiedy dzień skraca się już bardzo wyraźnie: w ciągu tygodnia w Polsce dnia ubywa o mniej więcej 20 minut. Noce astronomiczne obejmują już obszar prawie całego kraju, a dodatkowo noc jeszcze jest ciepła, co sprzyja obserwacjom. W najbliższych dniach najciekawiej wciąż będzie przed świtem, kiedy na niebie będzie królował Księżyc, który będzie zbliżał się do nowiu oraz do trzech planet: Jowisza, Marsa i Merkurego. Ta ostatnia planeta ostatniego dnia lipca osiągnie maksymalną elongację zachodnią. Wieczorem na praktycznie stałych, złych warunkach pozostaną obserwacje Wenus i Saturna. Kometa PanSTARRS-u wejdzie w głąb konstelacji Wolarza, ale jest już słaba, zatem nie będę już o niej pisał.

Tak, jak w zeszłym tygodniu, tak i tym razem bardzo dużo będzie się działo nad wschodnim i północno-wschodnim widnokręgiem niewiele przed wschodem Słońca. Wszystkie trzy planety: Jowisz, MarsMerkury będą widoczne lepiej, niż tydzień temu, a dodatkowo Merkury w czwartek 1 sierpnia znajdzie się w tzw. maksymalnej elongacji zachodniej, czyli osiągnie swoje największe oddalenie kątowe od Słońca podczas tego okresu widoczności. Poprzednim razem wspominałem, że będzie to niezbyt imponujące niecałe 20°. Ale to pozwoli pojawiać się Merkuremu nad widnokręgiem półtora godziny przed świtem. Jednocześnie Merkury będzie zwiększał swoją jasność i fazę, zmniejszając przy tym rozmiary kątowe: do niedzieli 4 sierpnia odpowiednie parametry osiągną: jasność – -0,4 magnitudo, średnica kątowa – 6,8 sekundy kątowej, zaś faza – 55%. Godzinę przed świtem (na tę porę wykonana jest animacja) pierwsza planeta od Słońca zajmować będzie pozycję około 4° nad północno-wschodnim widnokręgiem. Po maksymalnej elongacji Merkury dość szybko zacznie zbliżać się do Słońca i za kilkanaście dni przestanie być widoczny.

Mars i Jowisz powoli przesuwają się w głąb gwiazdozbioru Bliźniąt (Merkury również przebywa w tym gwiazdozbiorze) i przez cały czas oddalają się od siebie. Pod koniec tygodnia odległość między planetami urośnie do 6°. W tym samym momencie odległość Marsa od Merkurego będzie o 3° większa. Jak już pisałem planety są widoczne coraz lepiej: w niedzielę 4 sierpnia na godzinę przed świtem będą zajmowały pozycję odpowiednio 15° (Jowisz) oraz 11° (Mars) nad północno-wschodnim widnokręgiem, jednak na razie wielkości oraz jasności tarcz będą rosły bardzo niewiele i tego samego poranka osiągną odpowiednio: 33″ (średnica tarczy) i -1,9 magnitudo (jasność) w przypadku Jowisza oraz 4″ i +1,6 magnitudo w przypadku Marsa. Również w niedzielę 4 sierpnia do obu planet dołączy Księżyc w fazie 7% (będzie wtedy ponad 2,5 dnia przed nowiem). O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie odległy od Jowisza o 5,5 stopnia, od Marsa – o 6,5, zaś od świecącego niżej Merkurego – o 12,5 stopnia. Około 3° na prawo od Srebrnego Globu świecić będzie Alhena – gwiazda Bliźniąt oznaczana na mapach grecką literą γ i świeci z jasnością obserwowaną +1,9 magnitudo, czyli niewiele słabiej od Marsa. Warto zatem przygotować aparaty i nastawić budziki na tę porę.

Wcześniej, bo w poniedziałek 29 lipca naturalny satelita Ziemi przejdzie na południe od jasnych gwiazd Barana. Nad ranem jego tarcza będzie miała fazę do 57% i będzie zajmowała pozycję 8° na południowy zachód od gwiazdy Mesarthim, prawie 10° od gwiazdy Sheratan oraz 13° od najjaśniejszej gwiazdy w Baranie – Hamala.

W środę 31 lipca oraz w czwartek 1 sierpnia Księżyc przejdzie kilka stopni na południe od Plejad. Przypominam, że kilka lat temu Księżyc zakrywał Plejady. Widać z tego, jak bardzo zmienia się trasa naturalnego satelity Ziemi po niebie. W środę Srebrny Glob będzie miał fazę 37% i nad ranem będzie świecił niecałe 9° na południowy zachód od Plejad, natomiast w czwartek faza Księżyca spadnie do 28%, a o tej samej porze odnajdziemy go między Hiadami a Plejadami. Od Plejad Księżyc będzie dzieliła prawie taki sam dystans, jak dobę wcześniej, natomiast Hiady będą znacznie bliżej: gwiazda δ1 Tauri (to ta najbliżej Księżyca) świecić będzie 2° od środka Srebrnego Globu, zaś Aldebaran – 3° dalej.

Ostatniego dnia tego tygodnia bardzo wąski już sierp Księżyca dotrze do gwiazdozbioru Bliźniąt, ale o tym już napisałem pod mapką tytułową.

Animacja pokazuje położenie Wenus na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku.

Animację wykonano w GIMPie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Na wieczornym niebie widoczne są kolejne dwie planety krążące wokół Słońca: Wenus i Saturn. Najpierw warto spróbować dostrzec Wenus, która jest widoczna jako pierwsza (ze względu na dużo większą jasność) i zachodzi sporo wcześniej. Planeta po zmierzchu świeci bardzo nisko (45 minut po zachodzie Słońca zajmuje pozycję niecałe 4° nad zachodnim widnokręgiem). Ale jeśli się dysponuje odpowiednio odsłoniętym widnokręgiem, to dostrzeżenie planety nie powinno stanowić problemu, ponieważ wtedy latarnie miejskie nie przeszkadzają jeszcze tak bardzo i Wenus da się dostrzec nawet z Warszawy (sprawdzone osobiście).

Wenus zbliża się do Ziemi i zaczyna to być widoczne, choć na razie głównie w fazie tarczy planety, która obecnie ma 82%. Jasność Wenus wynosi obecnie -3,9 wielkości gwiazdowej, natomiast tarcza ma średnicę 13″. Wciąż zatem nie jest ona atrakcyjnym obiektem dla posiadaczy teleskopów, choć faza powinna już być widoczna wyraźnie, ale obserwacje bardzo utrudnia niskie położenie planety nad horyzontem. Niestety na poprawę warunków obserwacyjnych Wenus na razie liczyć nie możemy.

Mapka pokazuje położenie Saturna na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku.

Mapkę wykonano w GIMPie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Po zachodzie Wenus (około godz. 21:40) nad horyzontem pozostaje Saturn, który jednak najlepszy czas obserwacyjny w tym sezonie ma już dawno za sobą. Przez najbliższe kilka tygodni warunki obserwacyjne planety będą na prawie stałym, niezbyt dobrym poziomie, ponieważ mimo tego, że planeta zbliża się na niebie do Słońca (a raczej to Słońce dogania planetę), to zmierzch zapada coraz wcześniej i te 2 efekty w dużym stopniu się nawzajem zniosą. Około godziny 22:30, gdy jest już w miarę ciemno, Saturn znajduje się na wysokości mniejszej niż 10° nad południowo-zachodnim widnokręgiem, gdzie świeci z jasnością obserwowaną +0,6 wielkości gwiazdowej, już na prawie 1°. Tarcza planety ma średnicę 17″, zaś maksymalna elongacja Tytana (zachodnia) przypada w poniedziałek 29 lipca.

Mapka pokazuje położenie radiantu Perseidów na przełomie lipca i sierpnia.

Mapkę wykonano w GIMPie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Jak co roku od około połowy lipca zaczynają promieniować meteory z roju Perseidów. Ich największa aktywność (ponad 100 zjawisk na godzinę) przypada zawsze około 12 sierpnia i tak samo będzie w tym roku. Ale już teraz podczas nocnego pobytu na świeżym powietrzu warto o nich pamiętać, bo ich zderzenia z naszą atmosferą bywają bardzo efektowne, a ich radiant około 2:00, gdy noc jest jeszcze ciemna znajduje się już na wysokości 50° nad północno-wschodnim widnokręgiem. Każdej kolejnej nocy coraz mniej w obserwacjach będzie przeszkadzał Księżyc, którego nów przypada 6 sierpnia o godz. 23:51. A w okolicach maksimum Srebrny Glob będzie przed I kwadrą i będzie zachodził zanim jeszcze zrobi się ciemno. O ile zatem będzie tylko pogoda, to warto podjąć się obserwacji tych meteorów.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher