NASA zaprezentowała pierwsze zdjęcie Plutona wykonane w czasie wczorajszego przelotu sondy „New Horizons”. Przedstawia ono fragment planety karłowatej położony w pobliżu równika i obejmuje mniej niż 1 procent całej jej powierzchni.

Zdjęcie niesie pierwszą niespodziankę. Widoczne są na nim młode góry wznoszące się na wysokość nawet 3500 metrów ponad lodową powierzchnię ciała niebieskiego.

„Góry powstały nie więcej jak 100 milionów lat temu. To niewiele w porównaniu z liczącą 4,56 miliarda lat historią Układu Słonecznego. Proces ich budowania się może wciąż trwać” – powiedział Jeff Moore z zespołu „New Horizons” zajmującego się geologią, geofizyką i fotografowaniem Plutona.

Moore i jego zespół oszacował wiek gór plutonowych na podstawie braku kraterów uderzeniowych w tym regionie planety karłowatej. Powinien on być usiany takimi śladami powstałymi miliardy lat temu w podobny sposób jak reszta powierzchni Plutona. Fakt że tak nie jest wskazuje na późniejszą aktywność, która zmazała dawne ślady kosmicznego bombardowania.

„To jedna z najmłodszych powierzchni, jakie kiedykolwiek obserwowaliśmy w Układzie Słonecznym” – stwierdził Moore.

W przeciwieństwie do lodowych księżyców planet-olbrzymów, Pluton nie może być rozgrzewany przez oddziaływanie grawitacyjne wielkiego sąsiada. Źródłem powstania górskich krajobrazów musi być inne zjawisko.

„Może nas to zmusić do zmiany naszych wyobrażeń na temat sił napędzających aktywność geologiczną na innych lodowych światach” – powiedział John Spencer z Southwest Research Institute w Boulder.

Góry zbudowane są prawdopodobnie z wodnego lodu. Chociaż większość powierzchni Plutona pokryta jest lodem metanowym i azotowym, substancje te nie są dość twarde, aby mogły z nich powstać góry. Zamiast tego, wyniesienia są tworzone ze sztywniejszych materiałów, prawdopodobnie wodnego lodu. „W temperaturach panujących na Plutonie taki lód zachowuje się jak skała” – powiedział Bill z McKinnon of Washington University w St. Louis.

Zdjęcie fragmentu powierzchni Plutona z naniesioną skalą odległości. 50 mil to około 80 kilometrów.

Zdjęcie zostało wykonane około półtorej godziny przed największym zbliżeniem „New Horizons” do Plutona, z odległości około 770 tysięcy kilometrów. Są na nim dostrzegalne obiekty o rozmiarach około kilometra.

Kolejny cel, który był obserwowany przez „New Horizons” to Charon, największy z księżyców Plutona

Zdjęcie Charona, największego z księżyców Plutona, wykonane 13 lipca 2015 roku przez sondę „New Horizons” z odległości 466 tysięcy kilometrów.

Został on sfotografowany już 13 lipca z odległości 466 tysięcy kilometrów. Zdjęcie wykonało urządzenie Long Range Reconnaissance Imager (LORRI).

Zobaczyliśmy na nim urwiska i koryto o długości około 1000 kilometrów rozciągające się w poprzek powierzchni Charona i sugerujące, że skorupa księżyca jest pokryta siecią szczelin powstałych w wyniku procesów zachodzących we wnętrzu tego ciała niebieskiego.

Po prawej stronie na górze, na granicy krzywizny księżyca znajduje się kanion, którego głębokość oszacowano na 7 do 9 kilometrów.

Uczeni zajmujący się misją są zaskoczeniu pozornym brakiem kraterów na Charonie. Na południe od równika, w dolnej części zdjęcia, powierzchnia oświetlona jest ukośnie padającymi promieniami słonecznymi powodującymi rzucanie cieni i łatwiejsze badanie topografii. Ale nawet w tym miejscu widocznych jest niewiele kraterów. Wskazuje to, że powierzchnia księżyca jest stosunkowo młoda i została przekształcona w wyniku procesów geologicznych.

Ciemny obszar znajdujący się w północnych rejonach Charona widoczny był już na wcześniejszych fotografiach nadesłanych przez „New Horizons”. Został przez naukowców nazwany „Mordorem”. Teraz dostrzec można jego rozmyte granice. Sugerują one, że jest to cienka warstwa odłożonego ciemnego materiału, pod którą znajduje się wyraźny, ostro ograniczony wielokątny obszar. Kolejne zdjęcia, które zostaną przesłane przez sondę pomogą w rozwiązaniu zagadki tego obszaru.

Prezentowane zdjęcie zostało skompresowane przed przesłaniem na Ziemię. W obszarach o dużym kontraście można na nim dostrzec obiekty o rozmiarach około 6 kilometrów. Kompresja pogorszyła jakość tych części fotografii, na których kontrast jest niewielki. Nieskompresowana wersja zdjęcia jest wciąż w pamięci komputera pokładowego sondy i wkrótce zostanie przesłana na Ziemię.

Autor

Michał Matraszek