Chińscy astronomowie zwykli nazywać terminem „gwiazdy ognia” Marsa – planetę, której całkowite zbadanie stanowi również współcześnie palący problem. Pomimo wysłania w kierunku Czerwonej Planety licznych satelitów badawczych i lądowników pełne poznanie tamtego „świata” graniczy z cudem. Poniżej prezentujemy kilka spośród wielu zagadek, którymi Mars sprawia trudności naukowcom.

Artykuł napisał Mateusz Skóra.

Dwie „twarze” Marsa

Jednoznaczne stwierdzenie przyczyny, z powodu której dwie półkule Marsa są w tak dużym stopniu odmienne jest zagadką liczącą dziesiątki lat. Północna półkula jest płaska i gładka – wyróżnia się pod tym względem w całym Układzie Słonecznym (według jednej z teorii, została ona stworzona przez wodę, swojego czasu obecną na Marsie).

Dla kontrastu, półkula południowa posiada liczne kratery, jest szorstka i wyboista; znajduje się średnio od 4 do 8 kilometrów dalej od środka planety, niż półkula północna.

Najprostszym wytłumaczeniem takiego podziału planety jest teoretyczna kolizja Marsa z dużym głazem lata temu.

Mapa obrazująca dychotomię Marsa.

Obecność metanu w marsjańskiej atmosferze

Metan – najprostszy związek organiczny – został po raz pierwszy zaobserwowany w atmosferze Marsa w trakcie misji Europejskiej Agencji Kosmicznej „Mars Express” w 2003 roku. Większość metanu produkowanego na Ziemi jest pochodzenia zwierzęcego – powstaje on między innymi w trakcie procesu trawienia. Szacuje się, że w warunkach marsjańskich metan jest stały przez około 300 lat. Cokolwiek zatem wytworzyło ten gaz na marsie, musiało zrobić to niedawno.

Obecność metanu nie determinuje jednak obecności życia na Marsie. Gaz ten powstaje również w trakcie aktywności wulkanicznej. Misja ESA „ExoMars”, rozpoczęta w 2016 roku ma za zadanie zbadać skład chemiczny Marsa, w tym również pochodzenie obecnego w nim metanu (http://news.astronet.pl/7782).

Marsjańskie oceany

W roku 2008 bezzałogowy lądownik Phoenix wydobył na powierzchni Marsa lód wodny, jak i wykazał obecność wody w marsjańskiej glebie. Badanie to, mimo jednoznacznego stwierdzenia, że na Marsie woda była, nie obrazują całkowicie historii zlewisk wodnych na Czerwonej Planecie. W wyniku licznych badań powierzchni Marsa zobrazowana m.in.: baseny oceanów, doliny, delty rzek, jak i skupiska minerałów, które do utworzenia potrzebują wody.

Podstawowym problemem, który stawia dawną obecność oceanów na Marsie pod znakiem zapytania jest fakt, że obecne modele klimatu marsjańskiego nie zakładają wystarczających temperatur do utrzymania na powierzchni Czerwonej Planety wody w stanie ciekłym. Słońce, które wciąż jest we wczesnym etapie rozwoju, miliony lat wcześniej było słabsze niż jest teraz. Dlatego alternatywne teorie sugerują, że formacje krasowe powstałe na Marsie utworzył wiatr lub dowolny inny mechanizm.

Otwartym pytaniem pozostaje również kwestia obecności źródeł wody w stanie ciekłym na powierzchni Marsa. Ciśnienie atmosferyczne planety, które stanowi setną część ziemskiego, jest zbyt małe, żeby woda mogła utrzymać się na powierzchni Czerwonej Planety. Mimo to, na marsjańskich zboczach są widoczne co jakiś czas cienkie, ciemne linie, które bardzo prawdopodobnie są przepływającą słoną wodą.

Życie na Marsie

Prawdopodobnie jeden z najpowszechniejszych motywów powieści i filmów science-fiction, jak i tytuł utworu Davida Bowie.

Jedno z pierwszych panoramicznych zdjęć powierzchni Marsa.

Pierwszym lądownikiem, który dotarł na powierzchnię Marsa w celu poszukiwania życia był Viking 1, wysłany przez NASA. Odkrył on za pomocą aparatury biologicznej na miejscu związki organiczne, takie jak chlorek metylenu i chlorometan. Wyniki te uznano jednak za nieważne, gdyż związki te uznano za zanieczyszczenia pochodzenia ziemskiego.

Ponieważ Mars nie posiada własnej sfery ozonowej, światło UV w dużej mierze sterylizuje powierzchnię planety jak i powoduje wytwarzanie utleniaczy, które niszczą znane nam związki organiczne. Tej teorii dowodzi odkrycie przez lądownik Phoenix nadchloranów. Wynika z tego, że życie bazujące na węglu nie jest w stanie normalnie funkcjonować na powierzchni Marsa.

Nie zaprzeczono jednak całkowicie możliwości istnienia mikroorganizmów na powierzchni Czerwonej Planety. Wprawdzie warunki na powierzchni Marsa są bardzo groźne do życia organizmów złożonych, ze względu na chłód, słabą ochronę przed promieniowaniem i jałowość gleby, jednak życie obecne jest również w najbardziej ekstremalnych częściach Ziemi. Jest ono obecne w chłodnej, suchej glebie Antarktydy, jak i na jałowej pustyni Atacama.

Życie teoretycznie zawsze istnieje tam, gdzie jest woda. Potwierdzenie istnienia oceanów doprowadziłoby do rozważań, czy życie na Marsie w jakiś sposób ewoluowało, a jeśli tak, to czy istnieją gdzieś jego ocalałe jednostki. Taka informacja z kolei jest kluczowa do odpowiedzi na pytanie, jak bardzo życie jest powszechne we Wszechświecie.

Autor

Avatar photo
Mateusz Skóra

Komentarze

  1. kuekue    

    drobne sprostowania — Tak „na szybko”: „Życie teoretycznie zawsze istnieje tam, gdzie jest woda.” Pomijając filozoficzne rozważania o istocie życia, powinno być raczej „Życie w znanej nam postaci ma teoretyczne szanse zaistnieć wszędzie tam, gdzie znajduje się woda w stanie ciekłym”, choć i tak bliżej prawdy będzie po usunięciu „wszędzie”. Co do stwierdzenia o niemożności uzasadnienia istnienia oceanów w przeszłości, to serwis space.com chyba niepotrzebnie postawił sprawę tak „jasno”. Choć nie podano przedziału czasowego, który brali pod uwagę, to słońce z początku było bardziej aktywne (fakt, o tak odległą przeszłość na pewno im nie chodziło). Przyjmuje się też, że planety dawniej znajdowały się bliżej gwiazdy. To też bardzo odległa przeszłość, ale skoro piszą, że teorie o oceanach marsjańskich zakładają, że mars był mokry i zimny, a oceany były bardzo zasolone, to przestają być aż takie „niemożliwe”. Ponadto sami napisali: http://www.space.com/32917-mars-tsunamis-ancient-oceans.html ponad 3 miliardy lat temu Mars mógł być dużo bliżej, dużo bardziej aktywnego słońca 😉

Komentarze są zablokowane.