W Massachusetts powstanie 180-centymetrowy teleskop, który będzie służyć do poszukiwań pozaziemskiej inteligencji.

Budowa teleskopu jest pewnego rodzaju przełomem, bowiem dotychczas naukowcy poszukujący życia poza Ziemią mieli do dyspozycji jedynie „cudze” radioteleskopy i komputery, które poszukiwały prawidłowości w odebranej fali. Było to trochę jak strzelanie do tarczy, o której nie wie się, gdzie jest.

Nowy teleskop, który będzie znajdował się niedaleko Bostonu, umożliwi poszukiwanie systematycznie pulsujących źródel światła w przestrzeni kosmicznej. Pomysłodawcą i twórcą projektu jest Paul Horowitz z Harvard University.

Poszukiwanie stanie się teraz bardziej systematyczne. Będzie to wręcz skanowanie nieba, kawałek po kawałku. Naukowcy obliczają, że jednorazowe zeskanowanie nieba północnego zajmie około 200 bezchmurnych nocy. Po zakończeniu jednej „pętli skanowania” rozpocznie się następna.

Specjalne oprogramowanie komputerowe pozwoli zarejestrować miejsca, w których pojedyncze „mrugnięcie” światła trwało mniej niż miliardowa część sekundy. Następnie w pamięci komputera informacje te zostaną zapamiętane aż do następnego razu, gdy teleskop będzie obserwował ten sam wycinek nieba. Pierwsze poszukiwania mogą się zacząć już na początku przyszłego roku.

Budowę teleskopu finansuje Towarzystwo Planetarne (Planetary Society), organizacja założona w 1980 roku przez Louisa Friedmana (dzisiejszego jej dyrektora), nieżyjącego już astronoma Carla Sagana i planetologa Brucea Murraya.

Autor

Łukasz Wiśniewski