8 marca 2001 roku o godzinie 12:42 naszego czasu wystartował prom Discovery i tym samym rozpoczęła się misja STS-102. Aktualnie załoga wahadłowca przygotowuje się do połączenia z Międzynarodową stacją kosmiczną. Co teraz robią i co czeka ich dalej?

O świcie 8 marca Discovery wyniósł na orbitę siedmioosobową załogę i prawie pięc ton zapasów i sprzętu. Wystartował dokładnie w momencie, w którym platforma startowa znalazła się w płaszczyźnie orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po ośmiu i pół minuty Discovery opuścił atmosferę ziemską.

Dowódcą misji jest weteran lotów kosmicznych James Wetherbee (to już jego piąty lot), zaś pozostałą część załogi tworzą pilot James Kelly, „kosmiczni spacerowicze” Andrew Thomas i Paul Richards, oraz druga załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – dowódca Jurij Usaszew oraz James Voss i Susan Helms.

Podstawowym celem 103-ciej misji promu kosmicznego jest wymiana załogi ISS. Shephard i pozostali aktualnie przebywający na stacji astronauci wrócą na pokładzie promu na Ziemię 20 marca, po spędzeniu w kosmosie 140 dni.

Wymiana załogi będzie stopniowa. Wkrótce po sobotnim zadokowaniu do stacji Usaszew oficjalnie zastąpi Gidzenkę. Voss zastąpi Krikalewa po spacerze kosmicznym Vossa i Helmsa planowanym na niedzielną noc. W końcu Helms wprowadzi się na stację pod koniec tygodnia, zajmując miejsce Shepherda.

Zmiana załogi nastąpi oficjalnie w momencie zmiany foteli na dopasowane do nowego statku Sojuz pełniącego rolę szalupy ratunkowej. Stopniowa zmiana załogi jest potrzebna, by dać czas Shepherdowi i Usaszewowi na wspólną pracę i wymianę doświadczeń.

Usaszew będzie pierwszym rosyjskim dowódcą stacji. Voss i Helms mówią płynnie po rosyjsku, zaś Usaszew po angielsku. Współpraca zdaje się układać doskonale, na konferencjach przed odlotem astronauci mówili o wzajemnym zaufaniu i zadowoleniu z pracy razem.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Wetherbee zadokuje Discovery do stacji w sobotę o godzinie 12:26, po dwóch dniach orbitalnego pościgu. Dokowanie będzie trudne, ponieważ Discovery musi połączyć się z laboratorium Destiny. Wahadłowiec nie może przez to podejść do stacji z dołu albo z góry i skorzystać z hamującej siły grawitacji, czy siły odśrodkowej. Prom musi zbliżyć się do stacji „od frontu” i hamować silnikami odrzutowymi w kierunku stacji. Grozi to uszkodzeniem baterii słonecznych, czy delikatnych urządzeń optycznych stacji.

Stacja aktualnie składa się z czterech dużych i hermetycznych modułów. Amerykański laboratoryjny moduł Destiny jest przyłączony do wieloportowego modułu Unity, centrum strukturalnego stacji. Do Unity jest też przyłączony amerykańsko-rosyjski moduł Zarja, zaś do Zarji rosjanie przyłączyli swój moduł dowódczy Zwiezda.

Pojazd Sojuz który dostarczył na pokład stacji pierwszą załogę jest przycumowany do skierowanego ku Ziemi portu modułu Zarja. Bezzałogowy Progress jest przyłączony do portu modułu Zwiezda. Moduł pozwalający na dokowanie wahadłowca przyłączony jest do drugiego końca modułu Destiny. Do całości konstrukcji dołączona jest jeszcze specjalna struktura w której umieszczono stablilizujące stację żyroskopy i baterie słoneczne P6 dostarczające stacji większość energii.

Podstawowy ładunek Discovery stanowi włoski moduł transportowy Leonardo. Jest to specjalny, hermetyczny kontener, w którym w przyszłości będą przewożone ładunki z Ziemi na stację i ze stacji na Ziemię.

Leonardo będzie przyłączany do stacji jak każdy inny moduł. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, Thomas dokona tego z pomocą ramienia-dźwigu wahadłowca w poniedziałek rano. Wtedy załoga będzie mogła otworzyć zasuwę i wyładować sprzęt oraz zapasy.

Jednak ponieważ dolny port Unity jest aktualnie zajęty przez specjalny moduł portowy PMA-3, astronauci będą musieli najpierw przesunąć ten moduł do innego portu Unity. Właśnie tym będą się zajmować astronauci podczas pierwszego z dwóch planowanych spacerów kosmicznych.

Voss i Helms mają wyjść na pierwszy, siedmiogodzinny spacer kosmiczny w sobotę, na chwilę przed północą. Astronauci najpierw odłączą kable zasilające PMA-3 od Unity, później zaś zajmą się przygotowywaniem stacji do montażu kanadyjskiego ramienia-dźwigu. Montaż ten planowany jest na kwiecień.

Celem pobytu na stacji drugiej załogi jest właśnie montaż zbudowanego przez kanadyjczyków zdalnie sterowanego robota do przenoszenia ładunków. Ma on zostać dostarczony na stację w kwietniu i druga załoga będzie się musiała uporać z jego montażem i testowaniem do czerwca. Wtedy na stację zostanie dostarczona specjalna śluza, do której montażu potrzebny będzie dźwig.

Po przygotowaniu stacji do montażu dźwigu i oczyszczeniu hangaru ładunkowego wahadłowca, Voss i Helms wrócą na pokład Discovery. Podłączą oni swoje skafandry do systemów promu i będą czekać w pogotowiu. Thomas za pomocą zdalnie sterowanego ramienia dźwigowego wahadłowca przemieści PMA-3. Jeśli pojawią się jakiekolwiek problemy, Voss i Helms wyjdą w przestrzeń kosmiczną raz jeszcze.

Następnego dnia Thomas użyje dźwigu stacji by przyłączyć moduł Leonardo do zwróconego ku Ziemi portu Unity. Gdy tylko się to uda, załoga zacznie rozładunek prawie pięciu ton sprzętu i zapasów dla stacji. Jeśli wcześniejsze operacje przebiegną sprawnie, przegroda pomiędzy stacją a modułem Leonardo powinna zostać otwarta w poniedziałek około 7 rano.

Na poniedziałkowy wieczór planowany jest drugi spacer kosmiczny. Pracować w przestrzeni wyjdą Thomas i Richards. Towarzyszący im Helms ma koordynować działania. W ciągu czterogodzinnego spaceru astronauci mają wykonywać ogólne prace wokół stacji.

Chwilowo stacja dysponuje tylko dwoma „pokojami” mieszkalnymi. Zajmą je Voss i Usachev. Helms ma nocować w module Destiny.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wyładunek zawartości modułu Leonardo powinien zakończyć się 16 marca. Następnego dnia załadowany ponad toną odpadków i niepotrzebnego już sprzętu Leonardo wróci do hangaru ładunkowego Discovery.

W nocy 18 marca o 4:57 prom odłączy się od stacji i po wykonaniu dokumentacji fotograficznej ruszy ku powierzchni Ziemi. Lądowanie przewidziane jest na 8 rano 20 marca.

Autor

Marcin Marszałek