W poniedziałek NASA podała, że rozpoczyna szeroką współpracę z wojskową agencją National Imagery and Mapping Agency (NIMA), by odnaleźć na zdjęciach dostarczonych przez Mars Global Surveyora zgubioną sondę Mars Polar Lander.

Obie agencje mają razem przeglądać wykonane z orbity zdjęcia powierzchni planety. Pracownicy NIMA już w części przeglądali zdjęcia i twierdzą, że odnaleźli spadochron i poduszkę powietrzną sondy.

Odnalezienie samego lądownika stanowi prawdziwe wyzwanie. Ma on zaledwie 2 metry średnicy, zaś najostrzejsze zdjęcia Mars Global Surveyora mają rozdzielczość 1,4 metra. Poszukiwana sąda wyglądałaby na tych zdjęciach jak kilka kolorowych pikseli.

Znalezienie lądownika mogłoby rzucić trochę światła na tajemnicze zniknięcie sondy 3 grudnia 1999 roku. Po wejściu w atmosferę Mars Polar Lander planowo przerwał komunikację i… już się nie odezwał.

Aktualnie NASA sądzi, że za niepowodzenie misji odpowiedzialne są czujniki w „nogach” lądownika. Mogły one przez pomyłkę zbyt wcześnie wysłać sygnał o udanym lądowaniu. Komputer sądy wyłączyłby wtedy silniki hamujące na wysokości 40 metrów i sąda uderzyłaby w powierzchnię z prędkością 22 m/s – zbyt dużą by przetrwać.

Autor

Marcin Marszałek