W naszej Galaktyce odkryta została ogromna i bardzo zimna chmura wodoru atomowego.

Większość materii międzygwiazdowej w obrębie naszej Galaktyki zgrupowana jest w chłodnych lub gorących chmurach wodoru atomowego. Bardzo chłodne chmury o temperaturze około 20 stopni Kelwina (-253 stopni Celsjusza) składają się z wodoru cząsteczkowego. Najnowszy numer „Nature” przynosi jednak informacje o odkryciu ogromnej i bardzo zimnej chmury wodoru atomowego.

Przestrzeń międzygwiazdowa w Galaktyce nie jest pusta. Najczęściej znajdujemy w niej gorące (o temperaturze kilku tysięcy stopni Kelwina) i zimne (o temperaturze kilkudziesięciu stopni powyżej zera bezwzględnego) chmury wodoru.

Najchłodniejsze obiekty, cieplejsze od zera bezwzględnego o tylko od 10 do 30 stopni, składają się z niewielkich chmur wodoru cząsteczkowego (H2). Wodór nie występuje w nich w postaci pojedynczych atomów, lecz cząsteczek, na które składają się dwa atomy tego pierwiastka.

W najnowszym numerze „Nature” Lewis Knee i Christopher Brunt donoszą o obserwacjach ogromnej chmury wodoru atomowego GSH139-03-69, przeprowadzonych za pomocą fal radiowych o częstości 1,42 GHz. Masę chmury szacują oni na prawie 20 mln mas Słońca, a jej temperaturę na 10 Kelvinów (-263 stopnie Celsjusza).

Jak dotąd, atomowy wodór neutralny o tak niskich temperaturach obserwowany był w formie niewielkich obłoków o masie nie przekraczającej 100 mas Słońca. W bliskiej nam części Galaktyki znaliśmy ponadto tylko kilka większych chmur o masie prawie 1000 mas Słońca.

Masywne zgęszczenia wodoru cząsteczkowego często są otoczone dużymi obszarami wodoru neutralnego. Ich temperatura była jednak wyraźnie wyższa od 10 stopni Kelwina. Nikt wcześniej nie obserwował tak dużego i tak chłodnego obłoku wodoru atomowego, o jakim piszą Knee i Brunt.

Odkrycie Knee i Brunta jest bardzo ciekawe, ponieważ nie znamy obecnie mechanizmów prowadzących do powstania tak dużych i chłodnych obłoków neutralnego wodoru atomowego.

Autor

Marcin Marszałek