Gwiazdy zmienne typu Mira ceti są znane od odkrycia pierwszej przedstawicielki w 1596 roku, jednak do chwili obecnej nie do końca był poznany mechanizm tak znacznych zmian jasności (nawet 10 wielkości gwiazdowych). Mark Reid i Joshua Goldston z Centrum Astrofizycznego Harvard-Smithson twierdzą, że rozwiązali tę zagadkę. Kluczem do wytłumaczenia tego zjawiska są absorbujące światło związki chemiczne obecne w atmosferach tego typu gwiazd, a także w… olejkach do opalania.

Naukowcy zdali sobie sprawę, że coś tu jest nie tak już dawno. Wiadomo powszechnie, że niektóre gwiazdy zmienne pulsują. Zwiększając rozmiary stają się ciemniejsze, a następnie kurczą się i jaśnieją. Taki mechanizm jest w stanie tłumaczyć zmiany jasności maksymalnie 50-krotne. W 1933 Edison Pettit i Seth Nicholson zasugerowali, że tlenki metali obecne w atmosferach tego typu gwiazd mogą pochłaniać duże części promieniowania gwiazdy. Niestety ze względu na brak możliwości modelowania komputerowego nie zdobyli żadnych dowodów na poprawność tej teorii.

Reid i Goldston rozwinęli powyższą teorię, sugerując, że tlenek tytanu (używany w olejkach do opalania) obecny w jej atmosferze absorbuje promieniowanie pochodzące z wewnętrznych (jaśniejszych) części gwiazdy. W takim przypadku do nas docierałoby tylko promieniowanie z zewnętrznych (chłodniejszych) części gwiazdy.

Przy takiej temperaturze większość promieniowania gwiazdy, jakie dociera do nas emitowane jest w postaci fal podczerwonych. Tylko niewiele w widzialnej części widma, czego efektem jest wrażenie znikania gwiazdy na niebie. W takim przypadku promień widzialnej powierzchni emisyjnej gwiazdy byłby 4-krotnie większy od odległości Ziemia-Słońce. Na dodatek niska temperatura skrajnych części gwiazdy pozwala na tworzenie się pyłu krzemowo-węglowego, który dodatkowo hamowałby część promieniowania. Taki pył został zaobserwowany wokół gwiazd typu Mira ceti.

Rezultaty badań zostaną opublikowane w Astrophysical Journal 1 kwietnia 2002.

Autor

Andrzej Nowojewski