Niemalże każda nowa misja kosmiczna jest projektowana i budowana od podstaw. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) uznała, że właśnie tu należy szukać oszczędności i ulepszeń. Jej najnowszy program oznaczony akronimem DevILS, skierowany jest do przedsiębiorstw działających na rynku astronautycznym i zakłada projektowanie nowych pojazdów kosmicznych z wykorzystaniem jak największego udziału standardowych, inteligentnych klocków.

Zamiast szyć wszystko na miarę, można wykorzystać do nowych projektów stare pomysły, a nawet konkretne, już sprawdzone podzespoły. Zdaniem ESA, pozwoli to zmniejszyć nie tylko koszty, ale także masę oprzyrządowania pojazdu i jego niezawodność. By było to możliwe, przedsiębiorstwa produkujące podzespoły zamiast konkurować ze sobą, muszą zacząć współpracować. Agencja nie wskazuje, które podzespoły należy ustandaryzować, pozostawiając tę decyzję producentom.

Pierwsze kroki przygotowujące do wdrożenia tej polityki już uczyniono. Wystrzelony niedawno satelita Integral, służący do pomiarów w zakresie promieniowania rentgenowskiego, został wyposażony w niektóre podzespoły z jego poprzednika, satelity XMM Newton. Z kolei pojazd Mars Express, a także planowana na 2005 rok wyprawa Venus Express, będą wykorzystywać rozwiązania zastosowane w sondzie Rosetta, która w styczniu przyszłego roku wystartuje w kierunku komety Wirtanena.

Z programu DevILS, któremu przyznano budżet 50 milionów euro, pierwszy skorzysta prawdopodobnie pojazd BepiColombo, który w 2009 lub 2010 roku poleci na Merkurego.

Autor

Marcin Marszałek