Pierwszy załogowy chiński lot w Kosmos zakończył się pełnym sukcesem, a kapsuła Shenzhou 5 wylądowała w Wewnętrznej Mongolii o godzinie 0:23 naszego czasu, około 4,8 kilometra od zaplanowanego miejsca. Pierwszy chiński podróżnik kosmiczny, Yang Liwei, zakończył bezpiecznie podróż. Relacjonowaliśmy to wydarzenie na żywo.

Stało się! Już trzy kraje na świecie potrafią samodzielnie wysłać człowieka na orbitę. Do Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych po czterech dekadach dołączyły Chiny. Start rakiety Długi Marsz nastąpił zgodnie z przewidywaniami, a dokładnie o 3:00:03,497 czasu polskiego. Yang jest dopiero 431. człowiekiem wyniesionym w Kosmos, ale jego miejsce w historii jest zapewnione. Lądowanie kapsuły załogowej Shenzhou 5 spodziewane było 16 października o 0:25 naszego czasu. Polecamy też wcześniejsze Shenzhou 5 już jutro!„>doniesienia.

Mapka przedstawiająca położenie miejsca startu Shenzhou 5 (oznaczone cyfrą 2) i jego lądowania (oznaczone 3). Cyfra 1 oznacza położenie Pekinu.

Rakieta Długi Marsz 2F wystartowała z centrum kosmicznego Jiuquan, znajdującego się w pobliżu granicy między prowincjami Gansu i Wewnętrzną Mongolią, w północnej części pustyni Gobi.

„Shenzhou” znaczy tyle co „Boski Statek”. Yang Liwei ma 38 lat i był dotąd pilotem samolotów myśliwskich.

Pierwszy chiński kosmonauta żegna się wsiadając do kapsuły Shenzhou 5, tuż przed wystrzeleniem z Centrum Lotów Satelitarnych Jiuquan w północno-zachodniej prowincji chińskiej Gansu. Start miał miejsce 15 października 2003 roku. Była to pierwsza załogowa misja Chin. Wysyłając człowieka na orbitę, Państwo Środka stało się trzecim krajem, który może się tym szczycić, 40 lat po Związku Radzieckim i Stanach Zjednoczonych.

Na miejsce startu pierwszego chińskiego kosmonauty przybyli przedstawiciele najwyższych chińskich władz z prezydentem Hu Jintao i poprzednim przywódcą Jiang Zeminem. Szef rządu Wen Jiabao oglądał start rakiety z pojazdem z centrum kontroli lotu w Pekinie.

Start pierwszej chińskiej załogowej misji Shenzhou 5 z Centrum Lotów Satelitarnych Juiquan mieszczącego się w prowincji Gansu w północno-zachodnich Chinach.

Start nie był na żywo transmitowany w chińskiej telewizji. Decyzję taką podjęto dzień przed startem.

W T+10 minut nastąpiła satelizacja na orbicie o perygeum na wysokości 196 km i apogeum na wysokości 326 km. Orbita jest nachylona do równika pod katem 42,4 stopni. Po satelizacji rozłożyły się anteny oraz panele baterii słonecznych. O 9:57 statek wykonał manewr, w wyniku którego orbita została ukołowiona na wysokości 343 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi.

Lot zaplanowany jest na 14 okrążeń, czyli 21 godzin i 25 minut. Potem kapsuła lądownicza odłączy się od zespołu orbitalnego, wejdzie w atmosferę i wyląduje na spadochronie. Podobnie jak w przypadku poprzednich (bezzałogowych) lotów, część orbitalna pozostanie w Kosmosie jeszcze przez kilka miesięcy.

Amerykańska agencja kosmiczna NASA przesłała ze swojej kwatery głównej w Waszyngtonie gratulacje:

Ten start jest ważnym osiągnięciem w historii ludzkiej eksploracji. Chiny, po Rosji i Stanach Zjednoczonych stały się trzecim krajem, któremu udało się umieścić człowieka w Kosmosie. Chiny mają długi i bogaty dorobek w badaniu świata. NASA życzy Chinom bezpiecznego kontynuowania programu lotów kosmicznych„.

Również rosyjska agencja kosmiczna pogratulowała dziś rano Chinom dołączenia do elitarnego klubu państw, dysponujących możliwościami wyniesienia człowieka w kosmos. Przedstawiciel rosyjskiej agencji kosmicznej Rosawiakosmos – Nikołaj Mojsiejew podkreślił przy tej okazji, że Chiny i Rosja od dziesięciu lat ściśle ze sobą współpracują w dziedzinie lotów kosmicznych. Przypomniał, że dwu chińskich kandydatów na kosmonautów szkoliło się w podmoskiewskim Gwiezdnym Miasteczku w latach 1996-97. Mojsiejew potwierdził też, że Chiny wcześniej poinformowały Moskwę o planowanym locie.

Zgodnie z tym co podała chińska agencja informacyjna Xinhua, pierwszymi chińskimi słowami, które dotarły z Kosmosu było: „Czuję się dobrze„. Yang Liwei przekazał je drogą radiową 34 minuty po starcie statku kosmicznego Shenzhou 5. Później dodał, iż „lot przebiega normalnie„.

O 9:00 ta sama agencja podała, że kosmiczny podróżnik odpoczął i zjadł tradycyjny chiński posiłek, na który składał się kurczak z ryżem i orzechami. Dziewiąty i dziesiąty obieg Ziemi Liwei przeznaczy na kolejny, około trzygodzinny odpoczynek.

Prezydent Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i Sekretarz Generalny Chińskiej Partii Komunistycznej, Hu Jintao, określił lot Shenzhou 5 jako „honor dla naszej wielkiej Ojczyzny i historyczny krok wykonany przez Chińczyków w kierunku znalezienia się na światowym szczycie pod względem nauki i technologii„.

Partia i Naród nigdy nie zapomną o tych, którzy wnieśli wielki wkład w stworzenie dla Ojczyzny, ludzi i narodu, techniki kosmicznej„.

Yang Liwei w czasie szóstego okrążenia rozmawiał z chińskim ministrem obrony Cao Gangchuangien. Liwei, pułkownik-porucznik w chińskiej armii, mógł być oglądany na ekranach w Centrum Kontroli Lotu w Pekinie. Cao przesłał kosmonaucie gorące pozdrowienia i uznanie dla jego wkładu w narodowy program kosmiczny. Yang odpowiedział, że będzie pilnie wykonywał swoje zadania aby zapewnić pełen sukces misji. Przesłał też pozdrowienia dla wszystkich ludzi na świecie.

Media na całym świecie określają chińskiego kosmonautę mianem „taikonauty”, podobnie jak przyjęło się nazywać amerykańskich kosmonautów mianem „astronautów”. Termin „taikonauta” powstał w języku chińskim stosunkowo niedawno. Zazwyczaj, także w chińskim programie kosmicznym, używano tu słowa „yuhangyuan”, oznaczającego dosłownie „kosmicznego żeglarza” a w tłumaczeniu astronawigatora. W ostatnich dniach w chińskich mediach niemal powszechnie używany był jednak termin „taikonauta”, oznaczający dosłownie „człowieka wielkiej przestrzeni (kosmicznej)”. Podobnie od dłuższego czasu określenia tego używają media zagraniczne.

Pomiędzy godziną 14 a 15 Yang Liwei rozmawiał ze swoją rodziną znajdującą się w Pekinie. Media chińskie cytowały rozmowę. „Czuję się bardzo dobrze w Kosmosie i wszystko dookoła wygląda wspaniale” – powiedział Liwei swojej żonie Zhang Yumei, która także pracuje na rzecz chińskiego programu kosmicznego. Rozmawiając ze swoim 8-letnim synem powiedział: „Podziwiałem piękno naszego domu [Ziemi] i zapamiętałem wszystko co tu widziałem„.

Kosmonauta odsłonił także podczas przekazu telewizyjnego do kontroli lotów flagę Chin i flagę Narodów Zjednoczonych.

Artystyczna wizja Shenzhou 5 na orbicie. Na modelu zaznaczono trzy główne cześci z których składa się ten chiński pojazd kosmiczny wyniesiony na orbitę 15 października 2003. Od góry są to: Moduł Orbitalny (wyposażony w aparaturę naukową i posiadający zdolność samodzielnej nawigacji), Moduł Załogowy (w nim załoga startuje i wraca na Ziemię), Moduł Usługowy (zawiera aparaturę elektroniczną i silniki rakietowe).

Śledzeniem pojazdu zajmują się cztery chińskie statki znajdujące się:

  • przy północno-wschodnim wybrzeżu Chin
  • na północny wschód od północnej wyspy Nowej Zelandii.
  • przy wybrzeżu Angoli
  • przy południowo-zachodnim wybrzeżu Australii.

Istnieje także wybudowana przez Chińczyków stacja kontroli lotu w Namibii, która mogłaby zastąpić statek przy wybrzeżu afrykańskim.

Rosyjski kosmonauta Jurij Malenczenko i amerykański astronauta Ed Lu, którzy przebywają obecnie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dowiedzieli się o udanym starcie Yanga Liwei zaraz po tym, kiedy się obudzili by rozpocząć 172. dzień pobytu na Stacji.

Chcę im pogratulować. Osobiście sądzę, że to wielka rzecz. Im więcej ludzi lata w Kosmos, tym jesteśmy lepsi. To wielkie osiągnięcie i myślę, że na dłuższą metę przyniesie korzyści wszystkim” – powiedział Lu, inżynier lotu Ekspedycji Siódmej i oficer naukowy NASA.

Chciałbym dodać, że miła jest świadomość, iż tu w Kosmosie jest ktoś poza mną i Edem. Wiem także, że to wynik ogromnego wysiłku wielu tysięcy ludzi z Chin. Gratuluję im wszystkim. I powodzenia przy dzisiejszym lądowaniu” – dodał Malenczenko, dowódca Ekspedycji Siódmej.

Mówiąc po chińsku Lu przekazał także pozdrowienia „Witajcie w Kosmosie” oraz życzenia „Bezpiecznej podróży i życzę wam sukcesów„.

Także sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych Kofi Annan przesłał gratulacje Chinom. Zauważył, że eksploracja Kosmosu nie zna narodowych granic i że Shenzhou 5 to krok naprzód dla całej ludzkości.

Według meteorologów prognoza pogody na czas lądowania Yanga Liwei w Mongolii Wewnętrznej jest korzystna. Spodziewane temperatury to od -8 do -4 stopni Celsjusza. Nie powinno być chmur poniżej 1000 metrów. Prędkość wiatru przy powierzchni Ziemi nie powinna przekroczyć 4 do 6 metrów na sekundę. Wiatry na niskich wysokościach nie powinny przekroczyć 300 metrów na sekundę, a na wysokich 70 metrów na sekundę. Widoczność będzie lepsza niż 10 kilometrów. Nie oczekuje się ani deszczu, ani śniegu.

Warunki pogodowe nad rejonem lądowania mieszczą się w wymaganych do powrotu modułu załogowego pojazdu Shenzhou 5” – powiedział Wang Yongsheng, dyrektor stacji meteorologicznej w miejscu lądowania.

Gratulacje Chinom przesłał Michael Foale, który przebywa w Kazachstanie i przygotowuje się do lotu statkiem Sojuz. „Myślę że to wyraźna wskazówka, że historia ludzkości posuwa się naprzód. Myślę że inne narodu docenią to, co Chiny osiągnęły dzisiaj. Czy uważam Chiny za potencjalnego rywala? Tak, ale nie tylko w podboju Kosmosu, ale także komercyjnie i ekonomicznie. No i militarnie„.

O 23:43 agencja Xinhua poinformowała, że Shenzhou 5 rozpoczął manewry przygotowujące do powrotu na Ziemię. Najpierw uruchomiono silniki spowalniające, a następnie odrzucono moduły: orbitalny i napędowy. Na Ziemię wraca tylko kapsuła lądownika. W Chinach jest już wczesny ranek 16 października.

O 0:09 Shenzhou 5 znalazł się w chińskiej strefie powietrznej.

0:23 – chińskie media poinformowały, że kapsuła Shenzhou 5 opada na spadochronie, a kontrola lotu nawiązała kontakt radiowy z Yang Liweiem.

Rysunek pokazuje trasę, po jakiej z orbity schodził chiński statek kosmiczny Shenzhou 5.

0:38 – podano, że statek kosmiczny wylądował w zaplanowanym miejscu. W jego kierunku zmierza 5 helikopterów. Pierwsze doniesienia mówią, że kapsuła wygląda na nieuszkodzoną. Nic nie wiadomo o stanie jej pasażera.

O 0:43 agencja informacyjna Xinhua podała, że Yang Liwei bezpiecznie powrócił na Ziemię, opuścił kabinę lądownika i jest w dobrym stanie. Centrum kontroli lotu w Pekinie poinformowało, że misja Shenzhou 5 zakończyła się sukcesem. Chińska telewizja pokazała film przedstawiający pierwszego chińskiego kosmonautę machającego we włazie lądownika.

Przebywający w centrum kontroli lotu w Pekinie chiński premier, Wen Jiabao, pogratulował osobiście Yangowi udanego lotu. Najnowsze zdjęcia z miejsca lądowania pokazują kapsułę otoczoną przez członków zespołu technicznego.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. iji    

    mówi się astronauta — to że chińczycy bredzą nie powinno nam mącić w głowach. Pisze się astronauta i już.

    1. Michał M.    

      Oczywiście „kosmonauta” — Chińczyk jest oczywiście kosmonautą, a nie astronautą. Znalazł się w Kosmosie, ale nie poleciał w kierunku gwiazd (a od tego słowa wywodzi się „astronauta”). Amerykanie używają nielogicznego określenia 🙂 Nie czyńmy błędów już na początku chińskich lotów załogowych.

      Zresztą – przecież to ten sam zawód. Dlaczego w przypadku różnych nacji mamy uzywać różnych słów na określenie człowieka, który lata w Kosmos? Hydraulik jest hydraulikiem wszędzie, bez względu na to w jakim raju zajmuje się rurami.

      1. Miki    

        Lekarz czy doktor? — Ziemniak czy kartofel?

        1. Michał M.    

          Pyr! — Oczywiście, święta racja – nie ważne czy Liwei to kosmonauta, astronauta czy tajkonauta. Ważne że poleciał i ważne żeby wrócił! Ale miło czasem być niepragmatycznym i podyskutować o niczym 🙂

          Przy okazji – telegazeta na TVP informuje o chińskim locie na odległej stronie. Rano w telegazecie BBC to była informacje numer jeden. Poza tym nasza ukochana „jedynka” zatytułowa informację „Liwei chińskim Gagarinem”. To co dla nas jest ważnym dniem w rozwoju kosmonautyki, TVP potraktowała IMHO lekceważąco… dobrze że chociaż wiedzieli jak nazywał się pierwszy człowiek, który poleciał w Kosmos.

          pozdrawiam

      2. Marcin    

        Zawsze bardziej podobało mi się „astronauta”.

        > Chińczyk jest oczywiście kosmonautą, a nie astronautą. Znalazł się w Kosmosie, ale nie poleciał w kierunku gwiazd (a od tego słowa wywodzi się „astronauta”). Amerykanie używają nielogicznego określenia 🙂 Nie czyńmy błędów już na początku chińskich lotów załogowych.

        Przedziwna interpretacja. Proponuję trzymać się od dawna ustalonej terminologii – Amerykanie to astronauci, Rosjanie to kosmonauci, a jeśli Chińczycy zażyczą sobie, by używać określenia „taikonauta” (czyli „człowiek wielkiej przestrzeni”), to czemu nie.

        Pozdrawiam, Marcin

        1. Michał M.    

          Nie ma nic dziwnego w mojej interpretacji — Interpretacja jak każda inna.

          Moim zdaniem „kosmonauta” brzmi ładniej, choć oczywiście o gustach się nie dyskutuje… w ogóle mowa Rosjan brzmi ładniej niż Amerykanów 😉

          Poza tym ten zawód (latanie poza atmosferę) powstał w ZSRR i to ten kraj wymyślił dla niego nazwę. Nie wiem czemu mam używać dodatkowych nazw stworzonych później przez Amerykanów czy Chińczyków.

          Nadal podtrzymuję tezę, że ta dyskusja jest bez sensu. Tak samo jak zastanawianie się czy Pluton jest planetą czy nie 😀

      3. kosmok    

        kosmonaut-astronauta — Nie ma róznicy w określeniu kosmonauta czy astronauta.
        To jest temat bez znaczenia.

  2. Krzysztof Lewandowski, Mars Society Polska    

    wow, 42 lata i ciut ciut po Gagarinie — pogratulowac osiagniecia i samozapracia Chinczykow,

    nie wiem jako to jest po ichniemu,

    ale tyle samo startow i ladowan

    ps. mam nadzieje,ze zagra to na ambicji do przyspieszenia lotu zalgowego na Marsa

    1. Michał M.    

      15526 dni czyli 2218 tygodni — 15526 dni, tyle minęło od lotu Gagarina, od 12 kwietnia 1961 roku. 42,51 roku. To ponad 370 tysięcy godzin lub 22 miliony minut albo miliard i 340 milionów sekund.

      Rosjanie swój program lotów załogowych rozpoczęli także w środę 😉

    2. Marcin    

      Heh.

      > ps. mam nadzieje,ze zagra to na ambicji do przyspieszenia lotu zalgowego na Marsa

      Ja też mam taką nadzieję. Chińczycy nie będą się zastanawiać czy warto lecieć na Marsa.

      Pozdrawiam, Marcin

  3. metal    

    aż weszli! — Jeden na drugiego, jeden na drugiego… aż weszli! 🙂

  4. $pryt    

    To bliźniak Sojuz???? — Chej, zauważyliście, że ten statek chińczyków łudząco przypomina Sojuza?

  5. MIR    

    juz:) — narescie cos sie ruszylo po tym jak amerykanie wstrzymali swoje loty chinczycy przejeli paleczke a znajac ambicie ameryki pewno niezostana dluzni chinczyka

Komentarze są zablokowane.