Nie udało się planowane przechwycenie sondy Genesis. Nie zostały uwolnione spadochrony i kapsuła uderzyła w powierzchnię Ziemi wbijając się w pustynię Utah do połowy. Zewnętrzne uszkodzenia wydają się znaczne, los próbek wiatru słonecznego nie został jeszcze oficjalnie określony, jednak najprawdopodobniej warta 264 miliony dolarów misja zakończyła się fiaskiem. Relacjonujemy konferencję prasową!

O 17:54 czasu warszawskiego kapsuła Genesis zanurkowała w ziemskiej atmosferze z prędkością prawie 40 000 kilometrów na godzinę. Znajdowała się wtedy na wysokości 120 kilometrów nad stanem Oregon. Jedynym stworzonym przez człowieka obiektem, który wszedł w atmosferę z większą prędkością był moduł dowodzenia Apollo 10.

Helikopter, który jako pierwszy miał podjąć próbę przechwycenia opadającej ku Ziemi kapsuły Genesis, w tym momencie już od 10 minut czekał w gotowości w miejscu gdzie miał wykonać swe zadanie. Niestety na próżno. Nie zostały uwolnione spadochrony, które miały wyhamować pojemnik wiozący próbki wiatru słonecznego i szybko wirująca wokół własnej osi kapsuła rozbiła się o powierzchnię Ziemi.

Po dwóch minutach od wejścia w atmosferę, na wysokości 33 kilometrów, miał przy pomocy ładunku wybuchowego zostać uwolniony pierwszy spadochron, którego zadaniem była stabilizacja lotu kapsuły. Po czterech minutach, na wysokości 6 do 7 kilometrów, powinien zostać uwolniony (przy pomocy pierwszego spadochronu) główny spadochron, który miał wyhamować sondę. Niestety żaden ze spadochronów nie został uwolniony.

Wygląda na to, że uszkodzenia kapsuły są bardzo poważne – pękła na dwie części” – powiedział jeden z ekspertów wkrótce po uderzeniu kapsuły w Ziemię.

Podczas lądowania kapsuły Genesis nie otworzyły się spadochrony. W wyniku tego kapsuła z wielką prędkością uderzyła w pustynię Utah.

Na miejsce katastrofy przybył zespół naziemny, którego celem jest zabezpieczenie znajdującej się w kraterze kapsuły. Niestety zespół ma utrudnione zadanie, gdyż ładunek, który miał uwolnić pierwszy spadochron, wciąż może być uzbrojony.

Na razie przyczyn katastrofy upatruje się w awarii systemów kapsuły. Więcej szczegółów ma zostać podane podczas konferencji prasowej, która ma się odbyć za kilka godzin.

O dzisiejszym lądowaniu kapsuły Genesis pisaliśmy już Już tylko godziny dzielą nas od lądowania kapsuły Genesis„>wcześniej.

Konferencja prasowa, 8 września 2004, 20:30 naszego czasu

Podajemy kolejne wiadomości ogłoszone w czasie konferencji.

W ciągu trzech dni ma zostać powołany zespół do zbadania przyczyn katastrofy. Genesis nadal pozostaje niebezpieczna, gdyż nie eksplodowały ładunki, które miały uwolnić spadochrony.

Sonda uderzyła w Ziemię z prędkością 300 kilometrów na godzinę. Miejsce rozbicia znajduje się wewnątrz elipsy, w której miało nastąpić lądowanie.

Kierownik lotu helikopterów, który widział z bliska miejsce gdzie znalazła się Genesis stwierdził, że kapsuła leży na boku i jest do połowy wbita w grunt. Jest uszkodzona. Naruszony został też prawdopodobnie zasobnik zawierający pobraną próbkę. Trudno na razie ustalić jaka będzie jej wartość naukowa jeśli została ona zanieczyszczona.

Pirotechnicy pracuja obecnie nad unieszkodliwieniem zapalnika. Kapsułę trzeba będzie wykopać z ziemi. Nie podjęto jeszcze decyzji czy zasobnik z próbką zostanie wyjęty na miejscu czy tez kapsuła będzie przetransportowana w całości.

Kierownik misji stwierdził, że nie powinna się ona zakończyć całkowitą klęską.

Nie odpalił się żaden z ładunków. Wskazuje to, że przyczyn awarii mogło być kilka: wyczerpać się mogła bateria, zawieźć mogły przewody przesyłające impuls lub nie zadziałał stoper wyzwalający odpalenie spadochronów.

Kapsuła zostanie odkopana za pomocą łopat i przeniesiona do sterylnego pomieszczenia. Robotnicy spróbują załadować ją w całości do sieci transportowej. Jeśli się to nie uda – podejmą próbę wymontowania zasobnika z próbką.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. Bono    

    Hurra! — A tacy byli pewni z usa, że ją przechwycą, bo rzekomo są we wszystkim najlepsi… – no chyba, że w swoich nieudolnej polityce i podboju świata.
    Mamy nadzieję, że cała sonda się rozwaliła i cała misję szlag trafił!!!

    1. Anonymous    

      🙁 — bono ma racje cnn potwierdza

    2. lukka    

      podejrzewam, że sonda… — …trafiła cię w głowę, drogi Bono. Jak masz coś tutaj pisać, to najpierw się mocno zastanów, bo to co teraz smarujesz, w przeciwieństwie do twojego nicka, jest mizerne. i zupełnie nie na temat.

  2. ziutek    

    anty-bono — ty jestes popiepszony!

  3. MIR    

    ???? — jakim cudem zawiodly spadochrony? na CNN jest relacja na zywo narazie badaja promieniowanie:?

  4. lisesek    

    moderator !! — Czy naprawdę tu nie ma moderatora, żeby usówać posty takich po….ców jak „bono” – wszystko ma swoje granice!
    Pozdrawiam.

  5. MIR    

    antyglobalista? — to pewno ten z zielonych co to krytykuje usa za wszystno nawet za to co nie jest zwiazane z polityka a sam nosi spodnie z bikstara i koszulke z levisa i pewno uzywa windowsa pojeb

    1. $pryt    

      Fatalne spadochrony sond kosmicznych — Moim zdaniem system spadochronowy próbników kosmicznych, który nie podlega kontrolom przez długi czas może w chwili, do której został zaprojektowany zadziałać nieprawidłowo, lub wogóle nie zadziałać. Spadochrony sond marsjańskich są stosunkowo krótko nie kontrolowane – tylko 8 miesięcy. A co powiedzieć o próbniku Huygens, który w przyszłym roku ma wylądować na Tytanie, w nieznanej atmosferze? Jego systemy spadochronowe nie były kontrolowane od 7 lat. Wyrażam duże obawy o los próbnika po misji Genesis.

      1. MIR    

        inna metoda przechwycenia obiektow — czy bylo by mozliwe cos takiego:
        astronauci z ISS przy pomocy promu kosmicznego rozwieszaja wielka siec i chwytaja prubnik zanmi wejdzie w atmosfere
        lub tez poprostu pod niego podlatuja i chwytaja w cos w rodzaju łyzki
        pewno i droga metoda ale moze pewniejsza ta misja kosztowala 260milionow ktore teraz leza na pustyni 😕

        1. Michał M.    

          Raczej niemożliwe

          > astronauci z ISS przy pomocy promu kosmicznego rozwieszaja wielka
          > siec i chwytaja prubnik zanmi wejdzie w atmosfere
          > lub tez poprostu pod niego podlatuja i chwytaja w cos w rodzaju łyzki

          Prędkość względna próbnika i ISS powinna by wtedy być bardzo mała. Conajwyżej kilka metrów na sekundę. A to wymagałoby żeby sonda miała silniki sterujące. Byłaby pewnie 100 razy większa niż teraz 😉

    2. Michał M.    

      Proszę nie mylić pojęć — Antyglobalizm to nie jest krytykowanie USA za wszystko. To jest krytykowanie wszystkich tych antyJanosików, którzy zabierają biednym żeby dać bogatym. Tych, którzy w tym celu zwołują fora w Warszawie, wydając mnóstwo kasy, paraliżując miasto i ględząc o niczym.

      Natomiast to, co napisal bono jest faktycznie żenujące i świadczy o chorej nienawiści do USA. Ja też ich krytykuję. Za uważanie się za najmądrzejszych na świecie, za nieliczenie się z międzynarodowymi konwencjami, za aroganckie traktowanie naszego kraju, za wprowadzenie d*kracji tylko w tych krajach, które mają ropę.

      Natomiast podziwiam ich za rozwój ekonomiczny, za odkrycie że niskie podatki = rozwój i właśnie za podbój Kosmosu. Amerykanie stracili w misji Genesis kasę, która dla nich nie jest duża, ale szkoda jej w kontekście ludzkim. To nie USA straciło szansę zbadania czegoś ważnego, to straciła cała ludzkość, także my.

      Cieszenie się że rozbiła się Genesis jest jak cieszenie się z tragedii WTC albo karygodne stwierdzenia sprzed kilku dni Kozaka (reportera TVP z Moskwy) o komuszych rosyjskich nawykach (w kontekście manifestacji przeciw terrorowi).

  6. Przemas    

    A tak czekałem na pomyślne lądowanie Genesis — Już od 4ech dni śledzę na bierząco tę misje i niecierpliwie czekałem na winiki, hmm no coż może jeszcze nie wszystko stracone.

  7. Paweł    

    …. — Jeszcze pare dni temu pod bardzo sensownym artykułem o nowym roku szkolnym,wypowiadano się wręcz w duchu neopozytywistyczny ;),a teraz… coś strasznego ,nie sadziłem że pod artykułem o sądzie kosmicznej można poruszyć tyle tematów,od globalizmu po relacje dziennikarskie z wiecu poparcia dla Putina w Moskwie(bo trudno to niestety nazwac inaczej),jeżeli chodzi o antyglobalistów to dla mnie (mówiąc krótko) banda naiwniaków,ideowych spadkobierców tych co nie chcieli umierać za Gdańsk oraz hipisów demostrujących przeciwko amerykańskiemu militaryzmowi(tylko amerykańskiemu :)) w czasie Zimnej Wojny ,zbierają się od czasu do czasu żeby sobie pośpiewać i potańczyc,wyrażając przy tym wspaniałe utopijne idee wskazując jasno wrogów i wogole niezle się bawiąc.Większosc z nich nie kieruje się złą wolą ,chcą zmieniać świat ,ale zazwyczaj poza takimi „latającymi cyrkami” nieprzejawiają większej aktywności społecznej…

    1. Michał M.    

      Każdemu się co innego kojarzy

      > z wiecu poparcia dla Putina w Moskwie(bo trudno
      > to niestety nazwac inaczej),

      Jasne, jakby to było w USA – byłby głos protestującego narodu, jak w Rosji – to wiec poparcia dla Putina. Od relatywizm moralny.

      > jeżeli chodzi o antyglobalistów to
      > dla mnie (mówiąc krótko) banda naiwniaków,ideowych

      … protestujących przeciw zachłanności cwaniaczków.

      Ot co!

  8. Mariusz    

    szerszy kontekst
    Jakos nikt z Was nie postrzega tego zdarzenia w szerszym zakresie rozwoju technologii ladowania. Od dluzszego czasu NASA bada i testuje rozne nowe technologie, tansze niz montowanie w sondach ciezkich silnikow hamujacych. Czasami te technologie zawodza a czasami nie. Baloniki na Marsie sie sprawdzily, teraz system spadachronow ktory mial zrobic w sumie niebywala rzecz bo wyhamowac ogromna energie nie sprawdzil sie. Ale jest to kroczek na drodze. Podejrzewam ze za 10 lat wszystkie sondy beda tak hamowac:-)
    Tym niemniej probek szkoda.
    Pozdrowienia dla wszyskich anty-globalistow i anty-anty-globalistow. Ludzie wyluzujcie i zatrowajace was soki wylewajcie jako komentarze do artykulow na onecie lub gazeta.pl!

  9. Limax7    

    i co teraz będzie — Tak się zastanawiam co teraz się stanie, jeśli chodzi o misje kosmiczne. Nie znam się na polityce USA, ale wiem, że szykują się wybory prezydenckie.
    Czy „nowy” prezydent nie odetnie się od idei poznawania kosmosu … ?

    A uderzenie Genesis w ziemię było dla mnie zaskoczeniem, źle się stało. Nauka ucierpiała i to znaczanie. Może kilka próbek „uratują”, więc czekajmy.

    A tu mały filmik który zrobiłem z rzutów NASATV (496 kb Xvid) :
    http://www.net.bialystok.pl/~limax7/tymczasowe/upadek_genesis_20040908.avi

    pozdrawiam

    1. Michał M.    

      Wczoraj był dzień dobrej informacji 🙁

      > Czy „nowy” prezydent nie odetnie się od idei poznawania kosmosu … ?

      Trzeba by popatrzeć jak sprawę traktował Bush a jak Clinton. Który z nich co robił. Chociaż niekoniecznie Kerry będzie taki jak Clinton (może chociaż będzie miał lepszy gust jeśli chodzi o kobiety 😉

      Prawdę powiedziawszy mnie bardziej odpowiadałby tutaj demokrata. Bush wsławił się ogłoszeniem planu załogowego podboju Marsa.
      I co z tego wynikło?
      – plan porzucenia HST (w ciągu kilku dni od ogłoszenia planu!);
      – udowodniono że plan jest pisany palcem na wodzie – Amerykanie nie potrafią wylądować na Ziemi sondą, a chcieliby żeby ludzie lecieli na Marsa; są kompletnie nieprzygotowani i brak im pomysłu na przyszłość; próbują konserwować wraki jakimi są wahadłowce.

      Mam nadzieję, że przynajmniej nie będzie gorzej niż teraz.

      1. $pryt    

        Nauka nie obchodzi ludzi — Zgadzam się z powyższą wypowiedzią całkowicie. Przemówienie Busha na temat planu podboju Księżyca, a później Marsa to trik wyborczy, by pokazać, że prezydent interesuje się rozwojem nauki. Tak naprawdę nic go to nie obchodzi i robi to dla własnego interesu – na tym cierpią badania kosmiczne. Gdyby pojawił się taki prezydent jak J.F Kennedy… On potrafił popchnąć program kosmiczny do przodu. Na razie na takiego przywódcę długo poczekamy.

        Nauka rozwija się coraz gwałtowniej. Jednak większoć współczesnych ludzi „wielkiego świata” ma to w nosie. Gonią przez życie do własnych osobistych celów nie patrząc na nic. Wynikiem tego jest odsuwanie naukowych odkryć w mediach jako krótką ciekawostkę. Rząd polski dba o własną kasę i obniża wydatki inwestowane w rozwój nauki. Jak tak dalej pójdzie to zatracimy nasz dotychczasowy horyzont i sami się zamkniemy na naszej planecie.

  10. przemekxyz    

    HHMMMM….. — obejzalem wlasnie filmik z „ladowania” Genesis i wpadlem na ciekawy pomysl – moze zamiast stosowac spadochrony i poduszki powietrzne wyposarzyc sady ladujace na obiektach posiadajacych atmosfere o odpowiedniej gestosci w wirniki takie jak w smiglowcach , tak jak w projekcie roton/rotor (nie pamietam dokladnej nazwy 😉
    ) z x-prize a po wyladowaniu taki wirnik moglby sluzyc jako mala elektrownia wiatrowa dostarczajac sadzie energie…
    hhhmmm….co o tym myslicie?

  11. Przemko    

    Przeprosiny! — Teksty „Bono” – mojego młodszego brata – są idiotyczne.
    Przepraszam więc za to wszystkich czytelników i cały AstroNews.
    Kto przyjął przeprosiny, niech odpowie!

    Pozdrawiam!

    1. Anonymous    

      ok — Wszystko ok, a dyskusja się ożywiła.
      Pozdrawiam!

      1. xyz    

        bleble — Tylko szkoda, że to wymiana prowokacji, a nie informacji.

  12. Przemko    

    dzięki — jesteście spoko! dzięki!

Komentarze są zablokowane.