Drugi tegoroczny obóz letni Klubu Astronomicznego „Almukantarat” przekroczył już półmetek. W ubiegłym tygodniu uczestnicy obozu spędzali czas na wykładach i ćwiczeniach z matematyki, fizyki i astronomii. Obóz astronomiczny to nie szkoła, nie tylko uczymy się, stale też zwiedzamy okolicę, uprawiamy sport i śpiewamy przy ogniskach.

W tym roku zajęcia na obozie odbywają się w dwóch turach. Do obiadu odbywają się ćwiczenia z astronomii, fizyki i matematyki. Zajęcia te mają na celu utrwalenie wiadomości z wykładów popołudniowych i przybliżenie pojęć z matematyki i fizyki, którymi posługuje się astronomia. Zajęcia z dynamiki, ciągów czy astronomii sferycznej wspierane są zadaniami na lidze zadaniowej, w których przydaje się świeżo nabyta wiedza. Poobiednie wykłady dotyczą podstawowych zagadnień astronomicznych, np. funkcjonowania Słońca, pomiarów w astronomii i budowy teleskopu.

Podstawowy kurs astronomii 2005

Na tegorocznym obozie dla nowego naboru podstawowy kurs astronomii prowadzi Leszek Błaszczyk. Na zajęciach poruszane były już m.in. zagadnienia związane z pomiarami astronomicznymi, rodzajami teleskopów i układów współrzędnych sferycznych.

Obowiązkowym punktem każdego obozu „Almukantaratu” jest wizyta w Planetarium Śląskim. Jest to nie tylko siedziba komitetu Olimpiady Astronomicznej, ale także miejsce pracy Marka Szczepańskiego, założyciela Klubu. Młodzi astronomowie, podczas piątkowej wizyty w planetarium mieli szansę zobaczyć jak wygląda niebo na równiku czy w okolicach bieguna oraz gwiazdozbiory nieba południowego.

Marek Szczepański pokazuje plamy słoneczne

Marek Szczepański, pomysłodawca stowarzyszenia, które stało się Klubem Astronomicznym „Almukantarat” opiekował się piątkową wycieczką do Planetarium Śląskiego. Po specjalnym seansie pod kopułą planetarium pokazywał uczestnikom plamy na tarczy Słońca.

Tradycyjnie uczestnicy obozu nie spędzają swojego czasu wyłącznie na nauce teorii. Dzięki przyjaznej aurze obozowicze nauczyli się rozpoznawać gwiazdozbiory i korzystać z map nieba. Część z nich mogła też wypróbować swoje umiejętności podczas pokazów nieba dla dzieci z sąsiedniej kolonii. Księżyc w okolicach pełni nie pozwalał na oglądanie zbyt wielu obiektów mgławicowych, ale była okazja po raz pierwszy w życiu zobaczyć „na żywo” Marsa, Jowisza czy Saturna. W poniedziałek wieczorem pogorszyła się pogoda. Starsi uczestnicy obozu wykorzystali czas ładnej pogody do robienia zdjęć nieba kamerkami CCD i aparatami cyfrowymi.

Nowy nabór uczył się też korzystać z rozmaitych urządzeń przydatnych amatorom astronomii. Pod opieką kadry rozłożono i złożono teleskop, wykorzystywano teodolit do pomiaru wysokości horyzontu w miejscach obserwacyjnych i urządzenia GPS do ustalenia dokładnej pozycji obserwacji.

INO na obozie 2005

Obóz astronomiczny to nie szkoła. Mamy czas zarówno na naukę, jak i na zabawę. W sobotnie popołudnie zorganizowano dla uczestników obozu bieg na orientację.

Czas na obozie mija szybko, bo dużo się dzieje. Tradycją obozów astronomicznych są ogniska ze śpiewami przy akompaniamencie gitar. Młodym astronomom spodobały się wieczorne śpiewanki, układają nawet nowe zwrotki do ulubionych piosenek. Poza kondycją umysłową ważna jest kondycja fizyczna – młodzież grywa w piłkę nożną i siatkówkę, biega i spaceruje po Załęczańskim Parku Krajobrazowym. W sobotę po obiedzie odbył się krótki bieg na orientację. Najszybsza drużyna osiągnęła cel w 25 minut, ostatni zawodnicy dobiegli na metę dwie godziny po starcie.

Autor

Avatar photo
Agata Rożek

Jako astronomka obecnie pracuję na University of Kent w Wielkiej Brytanii. Przygodę z astronomią zaczęłam od nauki obsługi Uniwersałów na obozach Almukantaratu. Obecnie obserwuję planetoidy zbliżające się do Ziemi, przy pomocy teleskopów ESO i radaru Arecibo.