13 czerwca o 18:00 Księżyc znajdzie się na niebie 3 stopnie od Jowisza. Godzinę wcześniej w odległości 2 stopni mijać będzie Neptuna. Złączenia będą mieć miejsce w Koziorożcu, w pobliżu granicy z konstelacją Wodnika.

Maksymalnego złączenia, wypadającego w dzień i po zachodzie wspomnianych ciał niebieskich nie zobaczymy. Pozostaje nam rzucić na nie okiem 13 i 14 czerwca rano, krótko przed wschodem Słońca.

13 czerwca o 3:00 (około półtorej godziny przed wschodem Słońca) 19 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem odnajdziemy Jowisza. Jego znaczny blask (-2,5 magnitudo) spowoduje, że raczej nie będą to długie poszukiwania. Księżyc (w fazie 77 procent) świecić będzie 7,5 stopnia na prawo od planety.

Dobę później Jowisz znajdzie się praktycznie w tym samym miejscu nieba, ale Księżyc przesunie się i „schudnie”. Zobaczymy go w fazie 68 procent, około 6 stopni w lewo od Jowisza.

A gdzie Neptun? Jego znalezienie będzie bardzo dużym wyzwaniem i może okazać się niemożliwe do zrealizowania (nawet z wykorzystaniem teleskopu) ze względu na bardzo duży blask bawiącego w tej części nieba Księżyca. Ostatnia planeta Układu Słonecznego znajduje się zaledwie 50 minut kątowych od Jowisza. Świeci jednak blaskiem zaledwie +7,9 magnitudo (15 tysięcy razy słabiej niż Jowisz, 6 razy za słabo by być widoczną gołym okiem). Załączona mapka pokazuje wzajemne położenie planet 14 czerwca nad ranem.

Autor

Michał Matraszek