Udało się udzielić twierdzącej odpowiedzi na pytanie, czy w rejonie galaktycznego centrum zachodzą procesy gwiazdotwórcze. Panujące tam ekstremalne warunki sprawiają, że wniosek ten wcale nie jest taki oczywisty.

Galaktyczne centrum pełne jest wysokoenergetycznego promieniowania, silnych wiatrów i fal uderzeniowych z wybuchów supernowych, a do tego znajduje się w nim czarna dziura 4,3 miliarda razy cięższa od Słońca. Możliwość powstawania nowych gwiazd w takim otoczeniu budziła wątpliwości – spekulowano, że wszystkie gwiazdy znajdujące się w rozciągającym się na 600 lat świetlnych otoczeniu środka Drogi Mlecznej mogą być „migrantami”, przemieszczonymi gwiazdami powstałymi gdzie indziej.

Zespół naukowców z NASA przyjrzał się temu obszarowi przez teleskop kosmiczny Spitzera – obserwacje w podczerwieni pozwoliły nie przejmować się materią międzygwiazdową, przysłaniającą widok w innych pasmach. Po przeanalizowaniu widm stu wybranych obiektów udało się w trzech z nich zidentyfikować ciepły gaz, charakterystyczny dla protogwiazd. Wiek tych obiektów szacuje się na mniej niż milion lat.

Otwarte pozostaje pytanie o istotność procesów migracji w „zaludnianiu” okolic galaktycznego centrum. W promieniu stu lat świetlnych od centralnej czarnej dziury obserwowano wyłącznie gwiazdy typu O i B, czyli te najjaśniejszych. Jeżeli mamy do czynienia z migracją gwiazd, nie powinna ona dotyczyć wyłącznie tych typów widmowych. Co więcej, centrum galaktyczne jest niezwykle obfite w gwiazdowy budulec (10% gazu Drogi Mlecznej znajduje się właśnie tam), a nawet obserwuje się zaskakująco – jak na panujące warunki – „normalne” gromady gwiazd, o czym pisaliśmy już Zaskakująco normalna gromada„>kilka dni temu.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski