Obserwacje przy użyciu teleskopów Chandra i VLT wyłoniły nowego rekordzistę pod względem mocy emitowanej przez dżety.

Klasyfikowana jako mikrokwazar niepozorna czarna dziura, tylko kilka razy cięższa od Słońca, wyrzuca strugi gazu o długości ok. tysiąca lat świetlnych. Są one dwa razy dłuższe i emitują dziesięciokrotnie więcej energii niż w przypadku innych znanych mikrokwazarów. Nowy rekordzista znajduje się w środku galaktyki spiralnej NGC 7793, oddalonej o 12 milionów lat świetlnych.

Choć skala zjawiska jest zaskakująca, to jego natura nie odbiega od typowego schematu. Materiał gazowy pochodzący z sąsiedniej gwiazdy opada na czarną dziurę w efekcie akrecji i w wyniku wciąż zagadkowych procesów wyrzucany jest w postaci dżetów. Moc mikrokwazara w NGC 7793 pozwala na określenie go miniaturową wersją (pełnowymiarowych) kwazarów i radiogalaktyk. W tych obiektach znajdują się jednak czarne dziury ważące miliony mas Słońc.

Obliczenia, z których wywnioskowano dane liczbowe, zostały oparte o dane z obserwacji obszarów, w których czoła dżetów uderzają i rozpychają okoliczny gaz międzygwiazdowy. Przez symulacje wstecz udało się stwierdzić, że inicjacja dżetów (i zapewne jednocześnie narodziny czarnej dziury) miała miejsce około 200 tys. lat temu. Długość strumieni jest tak monstrualna, że gdyby zmniejszyć czarną dziurę do rozmiarów piłki futbolowej i umieścić w centrum Układu Słonecznego, dżety kończyłyby się za orbitą Plutona.

Odkrycie mikrokwazara w NGC 7793 i wynikające z niego wnioski to małe kroczki do bardzo odległego celu, jakim jest wyjaśnienie genezy różnorodności czarnych dziur, i spójne wyjaśnienie podobieństw oraz różnic między największymi i najmniejszymi z nich.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski

Komentarze

  1. NitaJerzy    

    Sprzeczność pomiędzy tytułem a treścią — To jaką długość mają owe dżety? Chyba nie taką jak odległość Słońce-Pluton? Skoro widać je z odległości 12 mln lat świetlnych to raczej mają rozmiar rzędu tysiąca świetlnych lat. Tytuł tego artykułu chyba należałoby zmienić…

    1. Michał M.    

      Nie taki zły tytuł — Licentia poetica i tyle:-)

  2. Andrzej Karoń    

    Dokładnie tak: przecież w artykule jest wyraźnie napisane w kolorze „fiołka błotnego na czarnym” (parafrazując znane powiedzenie o klasycznym druku: „czarno na białym”), iż cytuję:

    „(…)Długość strumieni jest tak monstrualna, że gdyby zmniejszyć czarną dziurę do rozmiarów piłki futbolowej i umieścić w centrum Układu Słonecznego, dżety kończyłyby się za orbitą Plutona.(…)”

    By łatwiej pojąć kosmiczne odległości, Szanowny Panie NitaJerzy, popularyzatorzy astronomii często posługują się „przeskalowywaniem” tychże do bardziej „ludzkich wymiarów”…

    Czy łatwiej jest pojąć iż ta Czarna dziura o masie kilku Słońc ma promień rzędu kilku-kilkunastu km, a każdy z dwóch Dżetów rozciąga się na jakieś 9460800000000000 km, czy łatwiej jest zrozumieć tą kolosalną dysproporcję rozmiarów Czarnej Dziury do generowanych przez nią Dżetów, na wyżej cytowanym „myślowym przykładzie”?!

    Warto wiedzieć, że jeśli chodzi o większe Czarne Dziury, takie jakie spotyka się w centrach galaktyk, to potrafią one tworzyć NAJWIĘKSZE WE WSZECHŚWIECIE struktury.
    Polecam art. astronomów z OAUJ – J.Machalskiego, D.Kozieł-Wierzbowskiej i M.Jamrożego:

    http://urania.pta.edu.pl/upa1_2009a.html

    BTW: a propos „przeskalowywania”, to moim ulubionym tego typu „skrótem myślowym” jest „Układ Słoneczny w skali 1:1000000000”, gdzie Słońce wielkości piłki plażowej obiega Ziemia wielkości wiśni w odległości… 150 m! …itd.

    1. NitaJerzy    

      Macie rację — Macie rację Panowie. Przeczytałem nieuważnie, przegapiając owo kluczowe zdanie: „Długość strumieni jest tak monstrualna, że gdyby zmniejszyć czarną dziurę do rozmiarów piłki futbolowej i umieścić w centrum Układu Słonecznego, dżety kończyłyby się za orbitą Plutona.” Na mojej wpadce najlepiej widać, że całkowite zaćmienia zdarzają się nie tylko ciałom niebieskim. W przypadku ludzi bywają w dodatku zupełnie nieoczekiwane, nie dające się wcześniej wyliczyć czy przewidzieć 😉 Jestem zaskoczony, że umknęło mojej uwadze zacytowane zdanie. Zmiany tytułu już oczywiście nie domagam się. Zwracam honor, przepraszam za poczynienie niepotrzebnego zamieszania. Pozdrawiam.

  3. PL-G    

    Tytuł posta trzeba wprowadzić — No proszę – wyjechałem na kilka godzin, a tu taka dyskusja pod moim skromnym artykułem. Dziękuję za obronę moim obrońcom i się pod nią podpisuję, a na przyszłość postaram się być cokolwiek mniej wieloznaczny 🙂

    1. Andrzej Karoń    

      > No proszę – wyjechałem na kilka godzin, a tu taka dyskusja pod
      > moim skromnym artykułem. Dziękuję za obronę moim obrońcom i się
      > pod nią podpisuję, a na przyszłość postaram się być cokolwiek mniej
      > wieloznaczny 🙂

      IMHO przydatne jest takie oryginalne podejście przy pisania art., jak w tym http://forum.astronet.pl/index.cgi?2902

      Jednak faktycznie warto zwykle w jakiś sposób wyróżniać takie ciekawe spostrzeżenie, jak chociażby to o tym przeskalowanie wlk. Czarnej dziury wraz z dzetami do wlk. Układu Słonecznego…

      …”Bold”-em to byłoby zbyt nachalnie, ale może kursywą?

      …albo umieszczać w nowym akapicie???

Komentarze są zablokowane.