NASA zdecydowała o przeprowadzeniu zmian w planach misji New Horizons. Na pokładzie sondy zainstalowane zostaną dodatkowe urządzenia. Zmodyfikowane będą też te, które już się tam znajdują.

Artykuł jest primaaprilisowym żartem.

Głównym celem lotu New Horizons jest Pluton (do niedawna ostatnia planeta Układu Słonecznego, a obecnie planeta karłowata) oraz jego księżyc Charon. Na pokładzie sondy znajduje się 7 urządzeń naukowych, między innymi kamera światła widzialnego i podczerwieni (Multispectral Visible Imaging Camera). I właśnie głównie tego urządzenia dotyczyć będą zmiany, które przewidziała amerykańska agencja kosmiczna.

Dotychczas przewidywano, że realizacja misji pochłonie około 650 milionów dolarów. Postęp technologiczny ostatnich lat spowodował jednak, że stosunkowo niewielkim kosztem (około 25 milionów dolarów) da się zastąpić wspomniane urządzenie nowocześniejszym.

Przygotowana przez NASA kamera (Wide Multispectral Visible Imaging Camera Plus) działa w szerszym zakresie widma, ma większą rozdzielczość (co pozwoli dostrzec na powierzchni Plutona drobniejsze szczegóły). Fotografuje też znacznie szybciej, dzięki czemu w czasie trwającego zaledwie kilka minut przelotu w pobliżu Plutona wykonana zostanie większa liczba zdjęć.

Nowe urządzenie zostało zaprojektowane w taki sposób, że jego montaż na miejscu starej kamery nie będzie stanowił problemu. Przewiduje się, że modyfikacja budowy sondy spowoduje wzrost zużycia energii o około 6 procent. Panele baterii słonecznych sondy pochłaniać będą jednak wystarczająco dużo światła nawet wtedy, gdy New Horizons znajdzie się w odległości ponad 30 jednostek astronomicznych od Słońca (obecna odległość Pluton-Słońce to około 32 jednostek astronomicznych).

Niejako przy okazji, sonda zostanie też wyposażona w detektor fal radiowo-telewizyjnych. Będzie on służył do pomiaru „zanieczyszczenia” kosmosu takim promieniowaniem, które generowane jest przez naszą cywilizację i które opuszcza Ziemię. Uczeni spodziewają się, że w związku z przechodzeniem ostatnich już krajów trzeciego świata na technologię cyfrową, natężenie mierzonego sygnału powinno się w najbliższych latach znacząco zmniejszać.

Czytelnicy którzy śledzą to, co dzieje się w astronomii i astronautyce zastanawiają się na pewno w jaki sposób zostaną w sondzie przeprowadzone omawiane zmiany, skoro od 19 stycznia 2006 roku jest ona już w drodze ku krańcom Układu Słonecznego, a 18 marca 2011 roku minęła orbitę Urana!?

Otóż NASA zadecydowała o zawróceniu sondy i sprowadzeniu jej do biura konstrukcyjnego, które zajmowało się budową New Horizons.

Silniki hamujące zostaną uruchomione prawdopodobnie w połowie maja 2013 roku. Gdy prędkość sondy (względem Słońca) zmaleje z obecnych 15,3 kilometra na sekundę do 2,7 kilometra na sekundę, silniki zostaną wyłączone, a dalszym spowalnianiem sondy zajmie się jedynie grawitacja Słońca. Na początku września New Horizons przestanie oddalać się od Słońca i rozpocznie powrót na Ziemię.

W kwietniu 2015 roku zostanie przeprowadzony manewr wejścia sondy na orbitę wokół Ziemi. Orbita ta będzie kształtem i orientacją zbliżona do trajektorii Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dzięki temu możliwe będzie pochwycenie sondy ramieniem wysięgnika Canadarm2.

W czasie spacerów kosmicznych kosmonauci przeprowadzą niezbędne remonty. Wymienią urządzenie, zainstalują nowe i uzupełnią zapasy paliwa rakietowego. W maju 2015 roku sonda ponownie wyruszy w kierunku Plutona i Charona.

Zmiany spowodują oczywiście znaczne opóźnienie w terminie dotarcia New Horizons do celu. Według nowego harmonogramu stanie się to w styczniu 2024 roku. Dopiero wtedy zobaczymy zdjęcia szczegółów na powierzchni Plutona.

Autor

Michał Matraszek