Chińczycy rozpoczęli kolejną ambitną misję kosmiczną. Tym razem celem jest lądowanie na Księżycu.

Misja rozpoczęła się oficjalnie przedwczoraj (1 grudnia) o godz. 18:30 czasu polskiego, kiedy to rakieta Long March 3B wystartowała z kosmodromu Xichang w prowincji Seczuan, wynosząc lądownik księżycowy Chang’e-3 oraz łazik Yutu (Jadeitowy Królik). Wkrótce po separacji ładunku ogłoszono, że procedury startowe przebiegły zgodnie z wcześniejszym planem. Około 18:34 udało się nawiązać łączność z lądownikiem, który rozpoczął już wstępne procedury przygotowania do lądowania.

Chang’e-3 osiągnie orbitę Księżyca 6 grudnia, natomiast najprawdopodobniej posadzony na Srebrnym Globie zostanie 14 lub 15 grudnia w okolicy Sinus Iridum. Na pokładzie prócz zwykłych kamer telewizyjnych posiada kamerę prowadzącą obserwacje w dalekim ultrafiolecie oraz niewielki teleskop do obserwacji przeglądowych.

Jeśli uda mu się bezpiecznie osiąść na powierzchni Księżyca, lądownik ma wypuścić sześciokołowy, ważący 140 kg łazik Yutu, który rozpocznie mapowanie zatoki i okolic przy pomocy radaru. Misja „Królika” ma trwać przynajmniej trzy kolejne miesiące.

Chang’e-3 to trzecia z kolei chińska misja wchodząca w skład programu eksploracji naszego naturalnego satelity: pierwsze dwie (w 2007 i 2010 roku) polegały na umieszczeniu sond na orbicie Księżyca, natomiast do 2020 roku w ramach kolejnych misji – być może załogowych – Chińczycy zamierzają sprowadzić na Ziemię próbki skał.

Autor

Tomasz Banyś

Komentarze

  1. darek104    

    to nie żaden tam któlik — To tylko Łunochod 2

  2. darek104    

    kabaret — Fragmenty rakiety, która wyniosła w Kosmos pierwszego chińskiego łazika księżycowego, „zbombardowały” małą wioskę niszcząc dwa domy. Nikomu nic się nie stało. Przed odpaleniem rakiety zarządzono masową ewakuację tysięcy osób. Jedna z części „wielkości biurka” trafiła idealnie w dom rolnika, przebiła dach i wylądowała w głównym pokoju, kompletnie go demolując. Druga wywołała mniejsze szkody trafiając w sąsiednie zabudowania.

    1. Michał M.    

      Skąd ten news? — Niektórzy niszczą domy wystrzeliwując sondę, inni zabijają kosmonautów wystrzeliwując ich w felernym wahadłowcu, a jeszcze inni zabijają i palą domy przy remoncie gazociągu. Co kraj to obyczaj. Chińskie zwyczaje, jak widać, są najdelikatniejsze.

      A tak w ogóle to skąd te informacje?

        1. Michał M.    

          Upadek rakiety — Strona (ta pierwsza, bo tylko w nią kliknąłem) wygląda rozsądnie (chociaż dzisiaj głównie o Ksawerym tam jest:)

          Skoro kazano się ludziom ewakuować, to znaczy, że zdawano sobie sprawę z niebezpieczeństwa i możliwości, że komuś rakieta wpadnie do kibelka.

          Co powinno w takim razie zrobić uczciwe państwo? Wypłacić uczciwe odszkodowanie za zniszczenie mienia.

          Czy 1800 dolarów to uczciwe odszkodowanie w Chinach? Nie wiem. Na pewno stać ich na 1000 razy tyle.

          Jeśli przez przypadek mieszkasz na trasie budowy autostrady, to dostajesz odszkodowanie. Ale jeśli nie masz dobrego prawnika, to nie licz na odszkodowanie w uczciwej kwocie:/

          To co jest na zdjęciu… To chyba nie jest ten „główny pokój”:)

        2. darek104    

          tak — w Chinach to się pewnie cieszą jak ich nie rozstrzelają. To chiński dom na wsi jest, więc bym się nie ździwił jakby w domu trzymali bydło żeby się ogrzać. Jest dużo ciekawostek na tym portalu. Z najnowszych mnie jeszcze zaciekawiła informacja o nowych zdjęciach sześciokąta na biegunie Saturna. Pierwsza odkryła go sonda Voyager i trwa do dziś, a ludy starożytne już łączyły heksagram z Saturnem. Astronews miał kiedyś dobre relacje z lądowania i z badań pierwszego łazika na Marsie. Teraz mało wylewny się zrobił.

Komentarze są zablokowane.