Zaczął się lipiec, a wraz z jego nastaniem nachylenie ekliptyki (czyli drogi Słońca po niebie, na mapkach zaznaczona zieloną linią) do wieczornego widnokręgu zmienia się na niekorzystne, co jeszcze bardziej będzie widoczne w najbliższych kilku miesiącach, szczególnie we wrześniu i październiku. Wskutek tego przebywające blisko Słońca oraz ekliptyki ciała niebieskie będą widoczne słabo i mimo dość dużej odległości kątowej od Słońca będą zachodzić niewiele po nim.

Efekt ten da się już zauważyć w przypadku Księżyca. Choć jego nów miał miejsce w niedzielę 4 lipca wczesnym popołudniem, to na wieczornym niebie zacznie być dość dobrze widoczny dopiero w drugiej części tygodnia, lecz nie wzniesie się zbyt wysoko nad widnokrąg. W czwartek Srebrny Glob minie najjaśniejszą gwiazdę Lwa, czyli Regulusa, natomiast w weekend czeka go bliskie spotkanie z Jowiszem.

W dalszej części nocy widoczne są kolejne planety. Na niebie wieczornym, w części południowo-zachodniej, świecą Mars z Saturnem, natomiast po północy, na wschodnim i południowo-wschodnim niebie można odszukać dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, czyli Neptuna i Urana. Około 30° nad Uranem znajduje się słabnąca już miryda R Andromedae, która wieczorem jest nisko na północnym wschodzie, zaś potem wznosi się wyżej i w najciemniejszej części nocy wznosi się na ponad 40° nad wschodni widnokrąg.

   

Mapka pokazuje położenie Księżyca w końcu pierwszej dekady lipca 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Naturalny satelita Ziemi po niedzielnym nowiu ponownie będzie świecił na niebie wieczornym. Jednak początkowo, z powodów napisanych we wstępie, będzie świecił słabo, na niewielkiej wysokości nad horyzontem. Załączona mapka pokazuje wygląd zachodniego nieboskłonu niecałą godzinę po zachodzie Słońca. W środę 6 lipca w tym momencie Księżyc będzie już zachodził, z tarczą oświetloną w 7%. Dobę później o tej samej porze faza Księżyca urośnie do 13% i będzie zajmował pozycję na wysokości mniej więcej 4°, prawie dokładnie nad punktem „W” widnokręgu. Nieco ponad 3° nad nim świecić będzie gwiazda Regulus, lecz ze względu na jasne tło nieba nie będzie ona takim oczywistym celem dla ludzkich oczu i na pewno przy próbie jej dostrzeżenia przyda się choćby lornetka.

Dwa kolejne dni Srebrny Glob spędzi niedaleko Jowisza. Największa planeta Układu Słonecznego zbliża się coraz bardziej do Słońca, co w połączeniu ze zmniejszającym się nachyleniem ekliptyki daje taki efekt, że warunki widoczności tej planety pogarszają się wyraźnie już właściwie z dnia na dzień. Obecnie Jowisz świeci blaskiem -1,8 magnitudo, natomiast jego tarcza ma średnicę małych w tym przypadku 34″. Godzinę po zmierzchu planeta znajduje się już zaledwie niecałe 15° nad widnokręgiem i chowa się za niego półtorej godziny później. W piątek 8 lipca tarcza Księżyca będzie oświetlona w 21%, zaś Jowisz będzie oddalony od niego o niecałe 8°. Dobę później księżycowa tarcza będzie miała fazę 29% i o tej samej porze świecić będzie 5° na lewo od Jowisza. W międzyczasie Księżyc przejdzie bardzo blisko tej planety, a na Antarktydzie, na południe od Australii, na Madagaskarze oraz w południowo-wschodniej Afryce Srebrny Glob zakryje na jakiś czas Jowisza. Będzie to pierwsze z serii czterech zakryć Jowisza w 2016 r. Następne będą 6 sierpnia oraz 2 i 30 września. Niestety żadne z nich nie będzie widoczne z Polski, choć ostatnie będzie widoczne z zachodnich krańców Europy, przy wschodzie obu ciał niebieskich, a więc warunki obserwacyjne będą słabe (pomijając fakt, że będzie to zakrycie dzienne).

Jowisz jest widoczny słabo, zatem jego księżyce również. W tym tygodniu będzie można próbować dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 4 lipca, godz. 21:48 – wyjście Kallisto z cienia Jowisza, 68″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
  • 5 lipca, godz. 0:08 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 5 lipca, godz. 22:20 – wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
  • 5 lipca, godz. 23:46 – wejście Ganimedesa w cień Jowisza, 12″ na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia),
  • 5 lipca, godz. 21:01 – od zmierzchu Europa na tle północno-zachodniej ćwiartki tarczy Jowisza,
  • 6 lipca, godz. 21:38 – wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
  • 6 lipca, godz. 22:06 – zejście Europy z tarczy Jowisza,
  • 9 lipca, godz. 22:46 – wejście Io na tarczę Jowisza,
  • 10 lipca, godz. 23:30 – wyjście Io z cienia Jowisza, 15″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia).

Ostatniego dnia tego tygodnia Księżyc będzie świecił na tle gwiazdozbioru Panny, a jego faza zwiększy się już do 39%. Jednak godzinę po zachodzie Słońca będzie się on znajdował na wysokości zaledwie 15° nad widnokręgiem. Około 5° od niego, na godzinie 10, będzie się znajdowała gwiazda Porrima, czyli jedna z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji. Jej jasność obserwowana wynosi 3,4 wielkości gwiazdowej, zatem na jej dostrzeżenie trzeba będzie poczekać, aż się ściemni jeszcze bardziej.

   

Mapka pokazuje położenie Marsa i Saturna w końcu pierwszej dekady lipca 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

O tej samej porze, co Jowisz i niestety na podobnej wysokości, lecz w południowej części nieboskłonu widoczna jest para planet Mars – Saturn. Odległość między nimi ponownie zaczęła maleć, choć na razie jeszcze w niezbyt dużym tempie. Pod koniec tygodnia Mars będzie oddalony od Saturna o trochę ponad 17°. Czerwona Planeta przebywa na tle gwiazdozbioru Wagi, gdzie świeci z jasnością -1,2 wielkości gwiazdowej, natomiast jej tarcza ma średnicę 15″. Druga z planet wędruje obecnie ponad 6° na północ od Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Skorpiona, zaś jej blask zmalał do +0,2 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 18″, a więc już wyraźnie większej od tarczy Marsa. W tym tygodniu nie będzie maksymalnej elongacji Tytana. Na początku tygodnia Tytan będzie przebywał na zachód od swojej planety macierzystej, w środku tygodnia przejdzie na północ od niej, zaś pod jego koniec przesunie się na wschód od Saturna, z maksymalną elongacją wschodnią w poniedziałek 11 lipca.

   

Mapka pokazuje położenie Neptuna w końcu pierwszej dekady lipca 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Po północy, gdy Jowisz już zaszedł, a Mars z Saturnem chylą się ku zachodowi, na wschodni nieboskłon wychodzą dwa ostatnie gazowe olbrzymy Układu Słonecznego, czyli planety Neptun i Uran. Pierwszy pojawia się Neptun, który wchodzi jeszcze przed godziną 23. Neptun wędruje teraz przez centralną część gwiazdozbioru Wodnika, niecałe 0,5 stopnia na południowy wschód od gwiazdy λ Aquarii, której jasność obserwowana wynosi +3,7 wielkości gwiazdowej. Jasność Neptuna to +7,8 wielkości gwiazdowej, stąd do jego dostrzeżenia potrzebna jest przynajmniej lornetka. Jednak dzięki bliskości λ Aqr odnalezienie Neptuna nie powinno być bardzo trudne.

   

Mapka pokazuje położenie Księżyca w końcu pierwszej dekady lipca 2016 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Uran oddalony jest od Neptuna o ponad 40°, ale góruje również 15° wyżej od niego, stąd wschodzi już niewiele ponad godzinę po Neptunie (zamiast prawie 3 godziny później, jak gwiazda znajdująca się w tym samym rejonie, co Uran, lecz 15° niżej od niego). W zeszłym sezonie obserwacyjnym Uran kreślił pętlę między gwiazdami ε i ζ Psc, natomiast w tym będzie to robił na wschód od drugiej z wymienionych gwiazd, w kierunku kolejnej gwiazdy Ryb, o Psc. Uran znajduje się prawie w połowie drogi między gwiazdami ζ Psc (jasność obserwowana +5,2 magnitudo) a o Psc (jasność obserwowana +4,3 mangitudo), będąc po prawie 4° od obu wymienionych gwiazd. Sam Uran świeci z jasnością +5,8 wielkości gwiazdowej.

Około 30° nad Uranem można odnaleźć mirydę R Andromedae. Za niebowskaz do jej odnalezienia można wykorzystać widoczną na ciemnym niebie jako mgiełkę Galaktykę Andromedy. R And znajduje się niecałe 5° na zachód od M31, czyli w jednym polu widzenia standardowej lornetki. Niestety gwiazda już słabnie, jej jasność zbliża się już do +9 magnitudo, zatem z każdym tygodniem jest ona trudniejsza do odnalezienia. R Andromedae ma okres zmienności 409 dni, zatem jej następne maksimum spodziewane jest około 8 czerwca przyszłego roku. Warto zapamiętać tę datę i obserwować okolicę tej gwiazdy już miesiąc – dwa wcześniej.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher