Wiadomo, że Tytan i Enceladus – dwa księżyce Saturna, posiadają globalne oceany pod powierzchnią. Teraz wiemy, że taki ocean znajduje się również na Dione. Sugerują to nowe dane przesłane przez sondę Cassini.

W raporcie, sporządzonym przez naukowców z Belgijskiego Królewskiego Obserwatorium, pojawiły się rezultaty badań grawitacji przeprowadzonych przez sondę. Takie wyniki można otrzymać jedynie w przypadku, gdy skorupa księżyca unosi się na oceanie znajdującym się 100km pod powierzchnią. Ocean jest głęboki na dziesiątki kilometrów i otacza skaliste jądro księżyca. Sprawia to, że wewnętrzna struktura Dione jest bardzo podobna do mniejszego satelity Saturna – Enceladusa. W przeszłości było między nimi jeszcze więcej podobieństw, ze względu na aktywność geologiczną, czego dowodem jest spękana powierzchnia czwartego co do wielkości księżyca w układzie Saturna.

Na podstawie otrzymanych danych stworzono model, który przedstawia lodowe skorupy Dione oraz Enceladusa jako globalne góry lodowe zanurzone w wodzie, których szczyty są stabilizowane przez podwodne struktury przypominające kil w kadłubach statków. Już wcześniej próbowano wykonać taki model, jednak poprzednie wyniki wskazywały na bardzo grubą wierzchnią warstwę Enceladusa oraz brak oceanu pod powierzchnią Dione. Przyjęto też warunek, że lodowa skorupa może wytrzymać tylko minimalne naprężenie konieczne do ukształtowania terenu – inaczej popęka.

Zdjęcie powierzchni Dione zostało wykonane przez sondę Cassini 22.08.2016r.

Według nowych badań, ocean Enceladusa jest położony dużo bliżej powierzchni niż wcześniej zakładano. Szczególnie płytko znajduje się w regionie bieguna południowego, gdzie gejzery pokonują kilkukilometrową skorupę. Te wyniki są zgodne z zeszłorocznymi obserwacjami sondy Cassini, które wykazały, że księżyc kołysze się z boku na boku podczas ruchu po orbicie. Zjawisko to nosi nazwę libracji. Pewne jest, że byłoby ono mniejsze, gdyby zewnętrzna warstwa Enceladusa byłaby grubsza. Dione również oscyluje, ale znacznie słabiej, przez co Cassini nie jest w stanie tego wykryć. Będzie można to sprawdzić dopiero, gdy nowy orbiter znajdzie się w pobliżu księżyców Saturna.

Ocean na tym księżycu powstał prawdopodobnie na samym początku historii Dione, dlatego też od wieków może istnieć tam strefa korzystna dla rozwoju życia drobnoustrojowego. Jak tłumaczy Attilio Rivoldini, kluczowy jest kontakt pomiędzy wodami oceanu, a skałami jądra księżyca. Interakcja skała-woda zapewniają główne składniki odżywcze oraz źródło energii – dwa podstawowe elementy niezbędne dla zaistnienia życia. Przeszkodą w zbadaniu satelity w tym aspekcie, jest fakt, że ten ogromny zbiornik znajduje się zbyt głęboko, by możliwy był łatwy dostęp do niego. Jednak Enceladus oraz Europa – księżyc Jowisza, „wspaniałomyślnie” dostarczają nam próbek podczas erupcji gejzerów, które bez problemu mogą być pobrane przez sondy kosmiczne.

„Klub oceanicznych światów” – lodowych księżyców lub planet, zyskuje nowych członków wraz z kolejnymi misjami badającymi zewnętrzny Układ Słoneczny. Trzy takie światy orbitują wokół największej planety w naszym układzie – Jowisza, kolejne trzy wokół Saturna. Do grupy może dołączyć również Pluton dzięki niedawnym obserwacjom przeprowadzonym przez sondę New Horizons. Według Mikaela Beuthe – głównego autora publikacji, tworzenie modeli obiektów planetarnych jest obiecującym narzędziem w badaniu tych światów, pod warunkiem, że będziemy mogli określić ich kształt i zmierzyć pole grawitacyjne. „Przyszłe misje odwiedzą księżyce Jowisza, ale powinniśmy zbadać też systemy Urana i Neptuna”. Jednak na to musimy jeszcze trochę poczekać.

Autor

Avatar photo
Anna Wizerkaniuk

Absolwentka studiów magisterskich na kierunku Elektronika na Politechnice Wrocławskiej, członek Zarządu Klubu Astronomicznego Almukantarat, miłośniczka astronomii i książek