Środek października to czas na obserwacje Księżyca, ponieważ będzie on po I kwadrze i będzie zbliżał się do pełni, zatem inne obiekty nocnego nieba, zwłaszcza te słabsze, będą ginąć w jego blasku. Księżyc odwiedzi w tym tygodniu planety Neptun i Uran oraz zakryje pierwszą ze wspomnianych planet oraz kilka dość jasnych gwiazd z konstelacji Wodnika i Ryb. Niestety z Polski nie będzie można obserwować żadnego z nich, choć granica pasa zakrycia świecącej blaskiem +4,2 magnitudo gwiazdy φ Aquarii przebiegać będzie kilkadziesiąt kilometrów od Bieszczadów. Poza Neptunem i Uranem w trakcie nocy można dostrzec resztę planet Układu Słonecznego, choć trzy z nich z północnych szerokości geograficznych stanowią spore wyzwanie. Wieczorem zaraz po zachodzie Słońca można podjąć próbę dostrzeżenia planety Wenus, tuż przy południowo-zachodnim widnokręgu. Niecałe 20° na wschód od niej świeci planeta Saturn, natomiast kolejne 30° dalej wzdłuż ekliptyki znajduje się planeta Mars. Nad ranem widoczne są dwie brakujące do kompletu planety: Merkury kończy swój okres widoczności i będzie go można dostrzec tylko w pierwszej części tygodnia, zaś Jowisz powraca na poranne niebo po przerwie, spowodowanej przejściem za Słońcem i z każdym kolejnym tygodniem jego warunki obserwacyjne będą się wyraźnie poprawiać. Towarzystwa Uranowi dotrzymuje planeta karłowata (1) Ceres.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Mars, Saturn i Wenus w drugim tygodniu października 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Najjaśniejsza z planet krążących wokół Słońca powoli wznosi się nad widnokrąg i zaczyna być widoczna coraz lepiej, lecz na razie zmiany te są minimalne. W poniedziałek 10 października 45 minut po zmierzchu znajdowała się ona na wysokości zaledwie 1,5 stopnia nad południowo-zachodnim widnokręgiem. Natomiast ostatniego dnia tego tygodnia, w niedzielę 16 października o tej samej porze będzie to troszkę ponad 2°. W tym przypadku sytuację ratuje duża jasność Wenus, która obecnie wynosi -4 wielkości gwiazdowe, dzięki czemu można próbować polować na nią już przed zachodem Słońca, kiedy to znajduje się jakieś 5° wyżej. Niskie położenie na nieboskłonie sprawi, że można być zadowolonym z zauważenia jej wizualnie. Jeśli zaraz po zachodzie Słońca w tym rejonie nieba uda się zaobserwować jakiś punkcik świetlny, można być pewnym, że jest to Wenus, ponieważ świeci ona zdecydowanie jaśniej od innych naturalnych i punktowych dla gołych oczu ciał niebieskich. Kłopot mogą mieć osoby mieszkające blisko lotnisk, które w przypadku braku szczęścia mogą pomylić tę planetę ze światłami startujących, czy lądujących samolotów. Niskie położenie na nieboskłonie będzie też powodem, że raczej nie ma szans na dostrzeżenie tarczy Wenus. Ale nie ma czego specjalnie żałować, ponieważ jej średnica, to zaledwie 13″, zaś jej faza, to 82%, zatem nie jest ona jeszcze atrakcyjnym celem dla posiadaczy teleskopów.

Pomocne w poszukiwaniu Wenus mogą być planeta Saturn i gwiazda Antares (jeśli uda się ją dostrzec, co jest wątpliwe, ze względu na jej niskie położenie nad widnokręgiem i jasne tło nieba w opisywanym momencie). Wenus świeci mniej więcej 20° (pod koniec tygodnia już tylko 15°) na zachód od Saturna (Antares – 6° prawie dokładnie pod nim), a pod koniec tygodnia obie planety będą tworzyć trójkąt prawie prostokątny z gwiazdą Antares właśnie w kącie prostym. Jednak z dużych północnych szerokości geograficznych dostrzeżenie najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona będzie jeszcze trudniejsze, ponieważ jej blask obserwowany to około +1 magnitudo, czyli mniej więcej 100 razy słabiej od Wenus, zaś wysokość nad widnokręgiem podobna. Prawie w połowie drogi między Saturnem a Wenus znajduje się charakterystyczny łuk gwiazd z konstelacji Skopiona, wśród których najjaśniejsze są gwiazdy Graffias i Dschubba. Wenus przejdzie między nimi 20 października. Słabsza z planet, Saturn, świeci obecnie blaskiem +0,5 magnitudo, zaś jej tarcza ma średnicę 16″. Jest to zatem wyraźnie więcej, niż w przypadku Wenus, ale już za kilka tygodni się to zmieni i Wenus prześcignie Saturna również pod tym względem. Saturn, mimo mniejszej jasności obserwowanej, jest łatwiejszy do odnalezienia, ponieważ po pierwsze dłużej obserwujący miłośnicy astronomii już wiedzą, gdzie on jest, a po drugie o tej samej porze zajmuje pozycję na wysokości prawie 10°, zatem dużo łatwiej ominąć mu różnorakie przeszkody terenowe. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem wschodnia) przypada w sobotę 15 października.

Mniej więcej 30° na wschód od Saturna przebywa planeta Mars. W zeszłym tygodniu Mars minął gwiazdę Kaus Borealis z konstelacji Strzelca, natomiast w tym minie jeszcze jaśniejszą Nunki. W weekend odległość między tymi ciałami niebieskimi spadnie do niewiele ponad 1°. czyli dwóch średnic kątowych Słońca, czy Księżyca. Natomiast na początku tego tygodnia można jeszcze wykorzystać Marsa do odszukania znanej gromady kulistej gwiazd M22. W poniedziałek 10 października Mars świecił 1,5 stopnia od niej, zaś we wtorek 11 października – 20 minut kątowych dalej. Blask Czerwonej Planety osłabł już do +0,2 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza zmniejszyła swój rozmiar do 8″. Nie zmienia się na razie jej faza i wynosi 85%, jednak ze względu na zmniejszającą się średnicę tarczy faza jest coraz trudniej dostrzegalna.

 

 

Mapka pokazuje położenie planet Neptun i Uran oraz planety karłowatej (1) Ceres w drugim tygodniu października 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W dalszej części nocy, już po zachodzie Wenus i tuż przed zachodem pozostałych opisywanych pod pierwszą animacją planet, warto skierować się na nieboskłon południowy i południowo-wschodni. Przebywają na nim dwa ostatnie gazowe olbrzymy Neptun i Uran oraz planeta karłowata (1) Ceres. Wszystkim tym ciałom Układu Słonecznego towarzystwa dotrzyma Księżyc w dość dużej już i stale rosnącej fazie, co akurat w tym przypadku nie jest zaletą. Między odwiedzinami planet Księżyc ma w planach zakrycie kilku gwiazd 4. i 5. wielkości gwiazdowej, ale – jak pisałem we wstępie – z terenu naszego kraju będzie widoczne tylko jedno z kilku tych zjawisk.

Księżyc zacznie tydzień od gwiazdozbioru Koziorożca, potem przejdzie do Wodnika, następnie do Ryb i do Barana, zahaczając po drodze 2-krotnie o gwiazdozbiór Wieloryba. W poniedziałkowy wieczór tarcza Srebrnego Globu była oświetlona w 66%, a znajdowała się w zachodniej części Koziorożca, niecałe 3° na południowy wschód od gwiazdy Dabih. Dobę później księżycowa tarcza przesunie się na pogranicze gwiazdozbiorów Koziorożca i Wodnika, zwiększając przy tym fazę do 75%. Około 5 i 6 stopni na południowy wschód od niego świecić będą jasne gwiazdy ze wschodniej części Koziorożca, czyli Deneb Algedi i Nashira.

W środę 12 października i czwartek 13 października naturalny satelita Ziemi przejdzie przez okolice planety Neptun, która jednak przez to będzie trudniej dostrzegalna. Zwłaszcza, że faza Księżyca będzie już wynosić 85% w środę i 92% w czwartek. W środę o godzinie podanej na mapce Srebrny Glob będzie świecił mniej więcej 5° na zachód od Neptuna, natomiast dobę później – 9° na wschód. W międzyczasie dojdzie do zakrycia planety Neptun i znajdującej się nieco ponad 2° na północny wschód od niej gwiazdy λ Aquarii. Jednak zakrycie Neptuna będzie widoczne tylko z Arktyki kanadyjskiej i Alaski, natomiast λ Aqr – w zachodnich Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, na Hawajach i ze środkowego Pacyfiku. W nocy z czwartku na piątek Księżyc zakryje jeszcze gwiazdę φ Aquarii, co będzie można obserwować z zachodniej Azji, północnej Afryki oraz z południowo-wschodniej Europy. Niestety pas zakrycia ominie Polskę. Najbliżej niego będą mieszkańcy południowo-wschodnich krańców województwa Podkarpackiego, gdzie Księżyc minie gwiazdę dosłownie o włos.

W pozostałej części tygodnia Księżyc będzie wędrował przez pogranicze gwiazdozbiorów Ryb i Wieloryba, większość czasu spędzając w tym pierwszym, ale 2-krotnie na chwilę zajrzy do tego drugiego. Warta opisania jest wędrówka Księżyca wśród gwiazd podczas weekendu. W sobotę 15 października Księżyc będzie w pełni, która przypada w tym miesiącu w niedzielę 16 października około 6:30 rano naszego czasu. Tej nocy blisko niego świecić będzie planeta Uran. O godzinie podanej na mapce odległość między tymi ciałami Układu Słonecznego wynosić będzie 5°. Siódma planeta z krążących wokół Słońca ma jasność +5,7 magnitudo, zaś obecność blisko niej Księżyca w pełni świadczy o tym, że jest ona w opozycji. I rzeczywiście tak jest, ponieważ przypada ona w tym roku w sobotę 15 października, czyli tego samego dnia, co pełnia Księżyca. Po minięciu Urana Księżyc zakryje m.in. gwiazdy μ i ν Ryb. Tym razem też nie będziemy mieli szczęścia, choć biorąc pod uwagę fazę naturalnego satelity Ziemi, nie ma co tego żałować za bardzo.

Prawie dokładnie na południe od Alreshy – najjaśniejszej gwiazdy Ryb – swoją pętlę po niebie kreśli planeta karłowata (1) Ceres. Oba ciała niebieskie dzieli na niebie mniej niż 4°, dzieli też różnica jasności ponad 3 magnitudo. Blask Alreshy to +3,8 wielkości gwiazdowej, zaś Ceres świeci blaskiem +7 magnitudo. Ceres kontynuuje wędrówkę na zachód i w kolejnych tygodniach oddali się nieco do najjaśniejszej gwiazdy Ryb, a dodatkowo zakręci na północ. Dokładna, wykonana w programie Nocny Obserwator, mapa nieba z trajektorią Urana i Ceres znajduje się tutaj.

 

 

Animacja pokazuje położenie planet Jowisz i Merkury w drugim tygodniu października 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Nad samym ranem, nisko nad wschodnim widnokręgiem jest szansa na dostrzeżenie planet Jowisz i Merkury. Pierwsza z wymienionych jest jaśniejsza, blask -1,7 wielkości gwiazdowej i powraca na poranne niebo po kilkumiesięcznej nieobecności spowodowanej przejściem za Słońcem (koniunkcją górną), natomiast druga świeci słabiej, -1,1 magnitudo, i zbliża się do koniunkcji górnej ze Słońcem 27 października. Stąd Jowisz będzie widoczny coraz lepiej, zaś Merkury coraz słabiej i tylko w pierwszej części tego tygodnia.

Na przykładzie Jowisza bardzo dobrze widać wpływ nachylenia ekliptyki do widnokręgu. Planeta przeszła za Słońcem 26 września i na wieczornym niebie przestała być u nas widoczna w sierpniu, na ponad półtora miesiąca przed koniunkcją, ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki. Natomiast jesienią rano nachylenie to jest korzystne i Jowisza można obserwować już 2-3 tygodnie po koniunkcji.

Jowisz jest jeszcze daleko od nas, zatem jego tarcza ma średnicę tylko 31″. W przypadku Merkurego rozmiary jego tarczy to jedynie 1/6 średnicy Jowisza, zaś faza zmieniać się będzie od 89 do 96%. Przez cały pozostały okres widoczności Merkurego będzie on tworzył ciasną parę z Jowiszem. W poranek poniedziałkowy 10 października obie planety dzieliło 2°, w poranek wtorkowy dystans ten spadnie do 52′, w środę będzie to 76′, zaś w czwartek – prawie 3°. Przez pierwsze 2 dni wyżej będzie Merkury, przez pozostałe 2 – Jowisz, ale cały taniec planet będzie się rozgrywał na wysokości mniejszej niż 5° nad wschodnim widnokręgiem, zatem do jego podziwiania trzeba dysponować odpowiednio odsłoniętym horyzontem. Oczywiście na razie nie ma co marzyć o obserwacjach księżyców galileuszowych Jowisza.

 

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher