Wiceprezydent USA Mike Pence wygłosił mowę w której podkreślił nowe cele NASA. Agencja nie będzie się dłużej skupiać na dotarciu na Marsa – zamiast tego planują wrócić na Księżyc. Ogłoszenie to jest najnowszym zwrotem dla agencji, która musi mieć już dość nowych celów wyznaczanych co 4 lata. Za kadencji Busha był to Księżyc, za kadencji Obamy Mars, a teraz znów Księżyc.

Na konferencji nie podano żadnych dokładnych dat, danych czy specyfikacji. Dostaliśmy za to garść życzeń i celów do których się dąży, czyli w ogólnym rozrachunku żadnych informacji. „Wyślemy amerykańskiego astronautę na Księżyc, nie tylko w celu ponownego zostawienia odcisków buta i flag. Zamierzamy wybudować bazę wypadową, której będziemy potrzebować, aby wysłać nasz naród na Marsa i dalej” mówi Pence. „Wygraliśmy wyścig kosmiczny pół wieku temu i wygramy także ten.”

Jak było powiedziane, nie wiemy kiedy to się dokładnie stanie. Może być to pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu od misji Apollo 17, zakończonej w 1972.

Nowa rakieta NASA – SLS – zaprojektowana do dalekich podróży.

Przez ostatnią dekadę NASA pracowało nad ogromną rakietą, Space Launch System, i nowym statkiem kosmicznym – Orion. Ten drugi ma za sobą jeden lot bez załogi na pokładzie, podczas gdy SLS nie będzie latał do 2019.

W planie lotu na Marsa brakowało bardzo wielu rzeczy.  NASA nie zaczęło prac nad statkiem kosmicznym, który miałby ostatecznie udać się w podróż na Marsa, ani nad rodzajem środowiska na przyszłość. Jednakże gromadzono pomysły na bazę na Czerwonej Planecie. Może to i dobrze, ponieważ cele znów się zmieniły. Naprawdę nie zmienia to wiele. SLS i Orion nadal mogą być użyte do misji na Księżyc, więc prace będą trwać. NASA planuje również wybudować księżycową stację kosmiczną, prawdopodobnie z pomocą Rosji.

Jednakże zobowiązanie, żeby „postawić buty na Księżycu” jest czymś nowym. Oznacza to, że rząd Trumpa zaleca, aby NASA aktywnie skupiło się na rozwijaniu systemów do lądowania na Księżycu. Nie jest to tanie i na pewno opóźni wszelkie pracę nad Marsem.

„Ameryka znów będzie rządzić w kosmosie” – takie obietnice składał Pence, prawdopodobnie zapominając, że żadne państwo już nie jest w stanie konkurować z NASA. Mamy tu na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), która w znacznej większości jest obsługiwana przez USA, a od przyszłego roku wznowione zostaną amerykańskie loty załogowe.

Sedno w tym, że nowym celem NASA jest Księżyc. Przynajmniej póki rządzi Trump, później może się to zmienić. A może Elon Musk pokrzyżuje plany gabinetowi obecnego prezydenta i to on zabierze ludzi na Księżyc, a potem na Marsa…

Autor

Grzegorz Hilmantel