Kiedy astronomowie zwracają swoje teleskopy daleko w niebiosa, patrzą wstecz w czasie i widzą galaktyki takimi, jakimi były krótko po powstaniu. Rodziła się wtedy pierwsza generacja gwiazd. Pozbawione były one planet i składały się prawie wyłącznie z wodoru i helu. Od dziesięcioleci umysły uczonych zaprząta pytanie: Jak długo po Wielkim Wybuchu powstały pierwsze gwiazdy i galaktyki?

Odpowiedź brzmi – bardzo szybko! Astronomowie Rennan Barkana (z Uniwersytetu w Tel Avivie) i Avi Loeb (z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics) odnaleźli pierwszy bezpośredni dowód tego, że galaktyki tak wielkie jak Droga Mleczna utworzyły się już wtedy, gdy Wszechświat liczył sobie mniej niż miliard lat.

W pewnym sensie jest to zaskakujące, że tak wielkie galaktyki powstały tak szybko. Większość galaktyk w młodym Wszechświecie miała rozmiary sto razy mniejsze” – powiedział Loeb. „Jednak nasz model, w połączeniu z obserwacjami innych uczonych, dostarcza przejrzystego dowodu, że masywne galaktyki istniały już krótko po Wielkim Wybuchu„.

Interesujące jest to, że wielkie galaktyki odkryte przez Barkana i Loeba wciąż istnieją. W ciągu miliardów lat pochłaniały one mniejsze galaktyki niczym wielka firma wchłaniając mniejsze. Ci gigantyczni kanibale wzrastali z ziarna istniejącego już w liczącym miliard lat Wszechświecie, aby stać się w końcu potężnymi galaktykami eliptycznymi znajdującymi się w centrach gromad galaktyk.

Odległe latarnie morskie

Aby dowiedzieć się czegoś o wczesnym Wszechświecie, astronomowie badają najodleglejsze obiekty – kwazary, których światło potrzebowało wielu miliardów lat aby dotrzeć do Ziemi. Kwazary to najjaśniejsze znane obiekty astronomiczne. Uważa się, że ich ogromna jasność ma swoją przyczynę w super masywnych czarnych dziurach znajdujących się w ich jądrach. Czarna dziura staje się centralnym silnikiem pochłaniającym ogromne ilości pyłu i gazu i wyświecającym w Kosmos wielkie ilości promieniowania. Dzięki temu kwazary widoczne są z odległości wielu miliardów lat świetlnych.

Badania najbliższych galaktyk pokazały, że masa centralnej dziury zdaje się być skorelowana z masą całej galaktyki. Wielkie galaktyki mają wielkie czarne dziury, podczas gdy mniejsze galaktyki obdarzone są mniejszymi czarnymi dziurami. Astronomowie sądzili, że ta sama zależność spełniona będzie dla bardziej odległych czarnych dziur, istniejących we wczesnym Wszechświecie, jednak jak dotąd nie potrafili tego udowodnić. Udało się to dopiero Barkanie i Loebowi.

Badając widma kwazarów astronomowie odkryli własność, która dotąd nie przyciągała niczyjej uwagi. Pewne kwazary posiadają w swoich widmach cechę, którą można by określić jako „podwójny róg”. Barkana i Loeb stworzyli komputerowy model, który wyjaśnił istnienie tej cechy jako wynik absorpcji światła przez wodór.

Międzygalaktyczny wodór opadający na galaktyki absorbuje część światła kwazara. Zjawisko to można wykorzystać do pomiaru masy galaktyki. Barkana i Loeb odkryli, że dwa zbadane przez nich kwazary znajdują się w galaktykach o masach porównywalnych z masą Drogi Mlecznej.

Po raz pierwszy udało się bezpośrednio wyznaczyć masę galaktyki istniejącej we wczesnych Wszechświecie” – powiedział Barkana.

Czubek kosmicznej góry lodowej

Zgodnie z szeroko akceptowanym hierarchicznym modelem powstawania galaktyk, pierwsze struktury powstające we wczesnym Wszechświecie były małymi protogalaktykami o masach rzędu tysięcy mas Słońca. W ciągu miliardów lat galaktyki łączyły się tworząc większe obiekty, które istnieją współcześnie. Ten proces musi pochłaniać wiele czasu. Dlatego też intrygujący jest fakt, że galaktyka o rozmiarach Drogi Mlecznej powstała w czasie krótszym niż miliard lat.

To co odkryliśmy, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej” – powiedział Loeb. „Zbadaliśmy najjaśniejsze kwazary i stwierdziliśmy, że były one najmasywniejszymi istniejącymi wówczas galaktykami. Wokół znajdowało się dużo mniejszych galaktyk o masach sto razy mniejszych od Drogi Mlecznej. Nie widzimy ich, gdyż nawet jeśli zawierają one kwazary, świecą znacznie słabiej i trudniej jest je dostrzec„.

Loeb zwrócił również uwagę, że mimo podobieństwa masy, istnieje ważna różnica między odkrytymi obiektami a Drogą Mleczną. „Droga Mleczna ma w swoim jądrze małą czarną dziurę. jej masa to około 3 miliony mas słonecznych. Wczesne galaktyki, mimo że miały mniej czasu na uformowanie się, posiadają czarne dziury o masach sięgających miliarda mas Słońca„.

Dla potwierdzenia modelu Barkany i Loeba potrzebne są dalsze badania z wykorzystaniem spektroskopii o większej rozdzielczości.

Praca na powyższy temat ukazała się 23 stycznia w tygodniku Nature.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. edgar    

    o teorii W.W. wielkiego wybuchu — Lubie astronomie i wszystko co się wiąże z pięknem I tajemniczością kosmosu. Czytam i się interesuje, czysto amatorsko, ale dochodze do wniosku ,a wręcz jestem przekonany że teoria WIELKIEGO WYBUCHU – to wielki „niewybuch”, czyli mówiąc potocznie „niewypał”.Napewno nie jestem w stanie w żaden sposób opisać i udowodnić swoją teorie.To co uczeni nazywają WIELKIM WYBUCHEM i że wszechświt kiedyś był czymś w rodzaju małej kuli i póżniej wybuchł-to jest abstrakcją i nie mają racji.Myśle że nauka się rozwinie tak daleko i tak szybko że odrzuci tę teorię.

    1. Michał M.    

      Nie tędy droga! — Wielu ludzi na całym świecie od wielu lat zajmuje się obalaniem teorii Wielkiego Wybuchu. I jeszcze nikomu się to nie udało. Co więcej – eksperymenty coraz lepiej ja potwierdzają. Na przykład udało się odkryć drobne fluktuacje w rozkładzie promieniowania tła, a tego oczekiwano od tej teorii.

      Jasne, że może komuś kiedyś się to się uda. Może rzeczywiście ta teoria jest błędna (na przykład ostatnio odkryto, że Wszechświat rozszerza się coraz szybciej, a to może mieć szalone konsekwencje dla kosmologii). Ale nie da się jej obalić mówiąc, że teoria mi się nie podoba, że głupio wygląda. To nie wybory miss 🙂 Do tego potrzeba badań, znajomości matematyki, fizyki, kosmologii. Nie ma szans, żeby udało się to komuś nieprzygotowanowanemu.
      Jak byłem mały to koledzy w klasie powiedzieli mi jak się robi dzieci. Opis metody mi się nie podobał. Ale wtedy nie mogłem tego zweryfikować. Nie odrzuciłem więc tej hipotezy „na brzydkie oczy”. Potem się okazało, że kolega miał rację 🙂

      Wielu ludziom na świecie nie podoba się Wielki Wybuch, ale model zdaje się działać. Jeszcze większej ilości ludzi nie podoba się teoria względności. Używane przez nich GPS’y działają prawidłowo, ale błędy Einsteinowi zarzucają! Inni próbują znaleźć PROSTY dowód twierdzenia Fermata. A on chyba naprawdę się pomylił 😉

      1. edgar    

        A MOŻE JEDNAK TĘDY DROG. — Ne należe do ludzi chcących za wszelką cene obalić teorie Wielkiego Wybuchu. Podchodze do różnych spraw logicznie,więc tego typu teorie nie moge dopuścić do siebie. Ja ,właściwie nie mówiłem że ta teoria mi się nie podoba,ona, mimo przeprowadzonych experymentów,jest poprostu niedorzeczna.Nauka (mam na myśli naukę jako calość prawie wszystkie gałęzie) jest o tyle w komfortowej sytuacji, że pierw podaje teorie W.W.,póżniej jak dochodzi do prawdy powoli acz skutecznie,bez wiekszej krzywdy dla siebie,niezauważalnie wycofuje się z błędów, i właśnie nie tędy droga.A teraz troche faktów:Darwin-teoria ewolucji.Cały świat biologii,zoologii,botanoki mało się nie zesikał – coś cudownego,asię okazuje że Darwin się mylił. (teorie Darwina pocichu odrzucalem jeszcze w szkole:)). Nauka zbyt sztywno podchodzi do kierunku i materii swoich badań i nie dopuszcza alternatywnych,wręcz prostych poglądów do rozważania.Fakt kolejny: Jules Verne- pięknie opisał podróż pod wodą, co nauka w owym czasie nawet nie dopuszczała takiego czegoś albo lot na Kiężyc,może nie tak dokładnie jak w kśiążce,ale racja jest po stronie pisarza ,a nie nauki.A teraz troche o kosmologii:może faktycznie nie jestem tak dobry z fizyki i matematyki,nie potrafie badać spektróm i kwanty , ale żebym był calkowicie nie przygotowany,nie można mi tego zarzucić.Dla mnie kosmologia i biologia to wyższa półka i ja do tych „nauk” podchodze z szacunkiem.Taki przykład,że kolega mi powiedział jak się robi dzieci, a ja się nie zgodziłem z tą teorią,a póżniej się okazało że kolega miał racje zupełnie nie na miejscu,to nie jest adekwatne porównanie,…….to nie przedszkole.Pojęcie ja mam i nie małe,a na dowód powiem że ja bym podszedł do teorii powstania wszechświata ze strony przemian lub przejść……nieskończoności.Przykład: prosze zajrzeć do czarnej dziury (teoretycznie) co tam zobaczymy?,prawdopodobnie drógi wszechświat.Kolejne pytanie,kiedy powstał ten drugi wszechświat?Na zakończenie chce powiedzieć,mimo to że ,prawdopodobnie,ludzki umysł posiada informacje o wszechświecie,nie potrafimy jeszcze zrozumieć tego wszystkiego i idziemy bardzo małymi kroczkami,często błądząc,ale do przodu.Mógł bym jeszcze bardzo dużo napisać,a szczegulnie zadać pytań…….ale z czasem.

        1. Michał M.    

          Szukajmy aż znajdziemy — Dlaczego teoria BB jest niedorzeczna? Co się Twoim zdaniem nie zgadza w teorii Darwina? Moim zdaniem ona jest piękna. „Piękna” oczywiście nie znaczy „słuszna”, ale jakie fakty przemawiają przeciw niej? Ja wierzę w ewolucję, bo tak mnie nauczyli nauczyciele, w których wiedzę i dobre chęci wierzyłem.

          Co do przykładu z dziećmi – byłem chyba w IV klasie a nie w przedszkolu 🙂

          Skąd wiesz co zobaczysz w czarnej dziurze? Inny Wszechświat? To jest teoria, która dla odmiany mi się nie podoba 🙂 Co oczywiście nie znaczy, że jest niesłuszna 🙂 Ale IMHO mamy więcej przesłanej żeby wierzyć w BB czy ewolucję gatunków drogą doboru naturalnego niż we wszechświaty po drugiej stronie czarnych dziur.

          Ludzki umysł posiada wszystkie informacje? Niby skąd? Ktoś nas niby stworzył i wszczepił nam te wszystkie informacje? Jako ewolucjonista nie mogę w to uwierzyć. Musiałbym wierzyć, że ewolucja biegła w taki sposób, że zapisywała w mózgu człowieka informacje o tym co dzieje się daleko w innej galaktyce. To dla mnie nie naukowe 🙂 Raczej wierzę, że Natura daje nam ochłap w postaci szczątkowej informacji o tym co się tam dzieje. Obserwujemy konkretny stan, nie mamy nawet historii poszczególnych obiektów.

          Ale nie myśl, że mnie to nie zachwyca. Dla mnie fakt, że w ogóle możemy mówić o ewolucji galaktyk i ewolucji biologicznej jest powalający! Ale moim zdaniem: Jeśli KTOŚ za tym stoi (powiedzmy otwarcie, poprawność polityczna nie obowiązuje – Bóg), to jest on tak wspaniały że dał nam ochłap abyśmy mogli cieszyć się jego rozszyfrowywaniem.

          pozdrawiam

        2. edgar    

          Kto szuka nie…………..a nauka komplikuje poszukiwanie. — Miło mi otrzymać odpowiedż od osoby,tak zaciekle broniącej „naukę”.Nie wiem z kim mam przyjemność,jakie wykształcenie ma Ta osoba (ja jestem przedsiębiorcą budowlanym)ale waleczność Tej osoby doceniam:).Dlaczego teoria W.W.jest niedorzeczna i dlaczego teoria ewolucji Darwina mi się nie podoba zaraz wytłumacze (po swojemu)ale „nauka” o tym wie doskonale.
          Mam blizką znajomą pani doktor biologii i niedawno przeprowadziliśmy
          kilkugodzinny dyskus na temat,właśnie powstania życia na ziemi.
          Ona (pani dr.biologii) zaczeła klepać mi to samo co klepano jej przez tyle lat.Ona (pani dr. biologii) tak samo jak i Ty (szanowny przyjacielu), w dalszym ciągu daje wiarę swoim nauczycielom
          i profesorom.Takie podejscie do takiej sprawy ja uważam że jest przyziemne i niezbyt poważne.(Ja mówiłem że dla mnie kosmologia i biologia to są „dyscypliny” z wyszej półki).Pytałem panią dr.jak terażniejasza biologia tłumaczy powstanie życia na ziemi?Ona mi w odpowiedzi:pierwiastki,…….pierwotna „zupa”,pioruny,czas4,5-5
          mld.lat,to się łączyłó ze sobą i.t.d.(wiesz o co chodzi:))-śmiech na sali.Dla tego kpiąco podchodze do tego typu teorii,bo nauka,jak niewierny Tomasz chce się dobrac do początku wszystkiego.Jak nie potrafi to wymyśla takie bzdury typu W.W.lub teoria Darwina.
          Brak logiki w tych teoriach.Nauka sama sobie troche szkodzi w rozwiązywaniu tych trudnych i skomplikowanych spraw.
          Co do ludzkiego umysłu i „natury”:pozostane na swoim; informacje mamy zakodowaną i nikt nam żadnych ochłapów nie rzucił do rosszyfrowania…..poprostu raz na jakiś czas jakiś Einstein odpowiednio sięga po kawałeczek informacji i mamy geniusza:).
          Co do „czarnych dziur”……..dane naukowe:).
          Do tego ogółu co napisałem nie chce mieszać BOGA.
          Do tej(wyszej półki) nie sięgam ze strony filozoficznej:jakaś teoria mi się nie podoba,bo jest słuszna bądż nie,albo jest słuszna co nie znaczy że mi się ma podobać i.t.d (Twoje słowa)……..włśnie nie tędy droga.
          Przesłanek, żeby wierzyć w teorie W.W. lub ewolucje gatunków…….niemamy żadnych………żadnych……..a to co mamy to jest praktycznie nic. 15 mld. lat temu powstał wszechświat,5 mld. lat temu powstało życie na ziemi…………coś w końcu trzeba powiedzieć ludziom, czegoś trzeba uczyć dzieci w szkołach, a tego typu „zasłona
          dymna” jest najlepsza i najprostsza:małpa-człowiek…pasuje,
          hmhmh o wybuch i już……mamy wszechświat:-).

          Pozdrowienia ze Szczecina!

        3. Redakcja AstroNETu    

          Wiadomość usunięto — Wypowiedź naruszała zasady AstroFORUM i została usunięta przez Redakcję.

        4. Michał M.    

          Moja riposta — Mogę sie przedstawić – skończyłem fizykę na Uniwersytecie w Łodzi. Fakt, bronię nauki, ale uwierz – robię to z przekonania. Nie tak łatwo wyprać mi mózg, co dyskutujący ze mną o polityce na pewno potwierdzą!

          > Dlaczego teoria W.W.jest niedorzeczna i dlaczego teoria
          > ewolucji Darwina mi się nie podoba zaraz wytłumacze (po swojemu)ale
          > „nauka” o tym wie doskonale.

          Ja tam nic nie wiem, nie spotkałem się przez 5 lat studiowania z tym żeby ktoś chciał cos przede mną ukryć albo kłamiąc mylił się w zeznaniach. To jakaś spiskowa teoria dziejów! Dlaczego fizycy i biolodzy mieliby okłamywać wszystkich? A poloniści nie? Może jednak „kukułka” pisze się „kókółka” 🙂 ?
          Ops… Chyba teraz ja się gubię – tak działa historia – pisze ją zawsze ten, kto wygrał wojnę/wybory 🙁

          Nie wiem jaki byłby sens wmawiania ludziom, że teoria W.W. czy teoria Darwina jest prawdziwa na przekór prawdzie. Raczej obserwuję zjawisko odwrotne – niektórzy chcieliby aby w szkołach uczono, że człowiek powstał z gliny.

          Jeśli nie wiadomo o co chodzi – chodzi o pieniądze. Znane powiedzenie. Jaki ktoś ma interes (mierzony dolarami), żeby wmawiać nieprawdę znając prawdę o biologii czy kosmologii?

          > Ona (pani dr. biologii) tak samo jak i Ty (szanowny
          > przyjacielu), w dalszym ciągu daje wiarę swoim nauczycielom
          > i profesorom.Takie podejscie do takiej sprawy ja uważam że jest
          > przyziemne i niezbyt poważne.(Ja mówiłem że dla mnie kosmologia i
          > biologia to są „dyscypliny” z wyszej półki).

          Rany, jak można nie mieć zaufania do nauczycieli? Przecież gdyby nie oni, to nie usłyszałbym ani o teorii ewolucji ani o Wielkim Wybuchu! Nie wiedziałbym praktycznie nic! Edukacja musi być wspomagana przez nauczycieli. Są lepsi i gorsi gogowie, sam mam uprawnienia do uczenia fizyki. Ale nikt mi na kursie dydaktycznym nie mówił jak okłamywać młode pokolenia.
          Oczywiście każdy człowiek w pewnym momencie zaczyna myśleć samodzielnie i myślę, że ja zacząłem. Znajoma biolog – na pewno też. Nauczono ją naukowego podejście do badań – eksperymenty / hipotezy / weryfikacja / dyskusja itd. I nie ma lepszej drogi. Hipotezy i teorie obala się przez próby pokazania kontrprzykładu nie pasującego do obrazka.

          (Teoretycy mawiają: „Jeśli doświadczenie nie potwierdza teorii to tym gorzej dla… doświadczenia”…. żartowałem 🙂

          > Pytałem panią dr.jak
          > terażniejasza biologia tłumaczy powstanie życia na ziemi?Ona mi w
          > odpowiedzi:pierwiastki,…….pierwotna „zupa”,pioruny,czas4,5-5
          > mld.lat,to się łączyłó ze sobą i.t.d.(wiesz o co chodzi:))-śmiech
          > na sali.Dla tego kpiąco podchodze do tego typu teorii,bo nauka,jak
          > niewierny Tomasz chce się dobrac do początku wszystkiego.Jak nie
          > potrafi to wymyśla takie bzdury typu W.W.lub teoria Darwina.
          > Brak logiki w tych teoriach.Nauka sama sobie troche szkodzi w
          > rozwiązywaniu tych trudnych i skomplikowanych spraw.

          Ale ta „zupa itd” ma tylko jedna wadę – jest trudna do wyobrażenia. Trudno jest zaakceptować baaardzo wysokie temperatury, ciśnienia, zjawiska kwantowe nie do końca jeszcze zrozumiałe, nie spotykane tu i teraz. Ale teoria WW zdaje się zgadzać z tym co wiemy o fizyce teraz i fizyce takiej, jaka była przez miliardami lat.

          Możesz oczywiście uważać, że teoria WW to tylko nowy rodzaj religii stworzonej przez niezrozumienie praw Natury. I niewątpliwie dyskusje nad teorią będą trwały. Nie wierzę jednak, że można ją obalić tylko dlatego, że wydaje się śmieszna.

          Istnienie zwierzęcia o kilkumetrowej szyji i mającej tylko 7 kręgów szyjnych (tyle samo co świnia, która w ogóle nie ma szyji) tez może wydawać się śmieszne komuś, kto nigdy nie był z ZOO! Tak samo – znalezienie szkieletów dinozaurów pokazało, że kiedys po świecie biegały prawdziwe potwory, których teraz (niestety ?) nie ma.

          > Przesłanek, żeby wierzyć w teorie W.W. lub ewolucje
          > gatunków…….niemamy żadnych………żadnych……..a to co mamy to
          > jest praktycznie nic. 15 mld.

          Nie wierzysz bo nie dotknąłeś? Mamy dowody na ewolucję – im starsze pokłady odkrywany, tym bardziej różne szczątki zwierząt znajdujemy. Nie ma szczątków homo razem ze szczątkami dinozaurów. Czaszki człekoształtnyh zdają się być coraz bardziej różne od naszych gdy cofamy się w przeszłość w poszukiwaniach.

          Zapraszam do dalszej dyskusji

          Pozdrawiam z Łodzi

        5. edgar    

          MYŚLE ŻE SIĘ POROZUMIEMY 🙂
          Bardzo mi miło.
          Nauki ja też nie odrzucam w całości i nie zamierzam przeprowadzać prania mózgu. Dzięki nauce(faktycznej i praktycznej)jeżdżę pięknym autem, mam możliwość rozmawiania przez komórkę (nie chwaląc się)i wogóle korzystać z tego wszystkiego co ta nauka nam dała. Nauczycieli i profesorów też szanuje i nie mam nic przeciwko nim,są tylko narzędziem przekazującym wiedzę. W przypadku fizyków,biologów i polonistów,
          oprócz informacji faktycznej,zostaje przekazana informacja kłamliwa, i o ile w przypadku polonistyki- „kókółka”- jest,no powiedzmy sobie,wybaczalne,(bo co niektórzy i tak napiszą „kókółka”),to w przypadku fizyki (astrofizyki,kosmologii i biologii)trochę jest to niezręczne.
          > Nie wiem jaki byłby sens wmawiania ludziom, że teoria W.W. czy teoria Darwina jest prawdziwa na przekór prawdzie.
          Pytam się:gdzie jest ta prawda? Szwędam się po necie i czytam różne materiały związane z kosmologią i biologią – nic,oprócz faktów,oczywiście.
          > Jaki ktoś ma interes (mierzony dolarami), żeby wmawiać nieprawdę znając prawdę o biologii czy kosmologii?
          Właśni,tu nie chodzi o interes i nie o dollary – poprostu nie ma tej prawdy,są hipotezy,gdybanki,przypuszczenia,prawdopodobieństwa,i.t.d.
          >Hipotezy i teorie obala się przez próby pokazania kontrprzykładu nie pasującego do obrazka.
          Niestety nie mam możliwości przedstawienia swoich poglądów na „tematy”.
          >Ale ta „zupa itd” ma tylko jedna wadę – jest trudna do wyobrażenia. Trudno jest zaakceptować baaardzo wysokie temperatury, ciśnienia, zjawiska kwantowe nie do końca jeszcze zrozumiałe, nie spotykane tu i teraz. Ale teoria WW zdaje się zgadzać z tym co wiemy o fizyce teraz i fizyce takiej, jaka była przez miliardami lat.
          Wadę ma nie tylko „zupa” ale wszystko co z nią się wiąże (teoria powstania życia).A teoria W.W.,właśnie,tylko”ZDAJE SIĘ ZGADZAĆ”:-)i ją się obali nie dla tego że ona jest śmieszna – jest niedorzeczna i nielogiczna.
          > Istnienie zwierzęcia o kilkumetrowej szyji i mającej tylko 7 kręgów szyjnych (tyle samo co świnia, która w ogóle nie ma szyji) tez może wydawać się śmieszne.
          Nie jest to śmieszne – to jest fakt, przytaknięty (potwierdzony) przez naukę.
          > Nie wierzysz bo nie dotknąłeś? Mamy dowody na ewolucję – im starsze pokłady odkrywany, tym bardziej różne szczątki zwierząt znajdujemy. Nie ma szczątków homo razem ze szczątkami dinozaurów. Czaszki człekoształtnyh zdają się być coraz bardziej różne od naszych gdy cofamy się w przeszłość w poszukiwaniach.
          Nie dotknąłem – nie rozpowiadam i nie wmawiam,że coś tam (nie wiadomo co)wybuchło i powstał wszechświat (zresztą nikt nie dotknął).
          Dowodów na ewolucje nikt nie ma,a czaszki człekokształtnych nie są czaszkami ludzkimi:-) – proste i jasne.
          Nauka ma tyle balastu w sobie że zaczyna się gubić (gdyby nie pomoc komputerów) :-). 90% materiału przemaglowanego przez naukę to „kosz”, reszta fakty – mi się tak wydaje przynajmniej.

          Pozdrawiam Łódż.

        6. edgar    

          CHYBA EPILOG. — Szkoda że,przez ponad tydżień nie otrzymałem odpowiedzi.
          Myślałem,pane Michale,że jednak pogadamy.
          Pozdrawiam!

        7. john crichton    

          Pozostaje tylko czekać — Jestem fanem s-f – to może być argument przeciw mnie lub nie :)(zależy z czyjego punktu widzenia:)) – według mnie wszelkie dyskusje na temat mniej lub bardziej prawdopodobnych hipotez naukowych (bądź nienaukowych)zakonczy jeden czynnik – czas. Kilkaset lat temu nikt nie myslał o „cudach” dzisiejszej techniki i nauki, 10 lat temu nie marzyłem nawet o tym że bede miał w kieszeni telefon komorkowy – podoba sie to komu lub nie – to jest postep cywilizacyjny i techniczny – wiele z dzisiejszych prawdopodobnie „słusznych” hipotez okaze sie z czasem mniej lub bardziej trafnych. Niestety człowiek jako jednostka zyje zbyt krotko aby sie o tym przekonac i dlatego mozemy sie tylko przerzucac w dyskusji hipotezami a nie faktami 🙁
          Moze moje powyzsze „wypociny” nie sa zbyt odkrywcze ale jest to pierwszy temat na ktory wszedlem po wizycie na tym forum i pisze to na „goraco” – jezeli ktos ma ochote na wiecej to zapraszam do dyskusji.

        8. Anonymous    

          dowody na ewolucje

          >
          > Bardzo mi miło.
          > Nauki ja też nie odrzucam w całości i nie zamierzam przeprowadzać
          > prania mózgu. Dzięki nauce(faktycznej i praktycznej)jeżdżę
          > pięknym autem, mam możliwość rozmawiania przez komórkę (nie
          > chwaląc się)i wogóle korzystać z tego wszystkiego co ta nauka
          > nam dała. Nauczycieli i profesorów też szanuje i nie mam nic
          > przeciwko nim,są tylko narzędziem przekazującym wiedzę. W przypadku
          > fizyków,biologów i polonistów,
          > oprócz informacji faktycznej,zostaje przekazana informacja kłamliwa,
          > i o ile w przypadku polonistyki- „kókółka”- jest,no powiedzmy
          > sobie,wybaczalne,(bo co niektórzy i tak napiszą „kókółka”),to w
          > przypadku fizyki (astrofizyki,kosmologii i biologii)trochę jest
          > to niezręczne.
          >> Nie wiem jaki byłby sens wmawiania ludziom, że teoria W.W. czy
          > teoria Darwina jest prawdziwa na przekór prawdzie.
          > Pytam się:gdzie jest ta prawda? Szwędam się po necie i czytam
          > różne materiały związane z kosmologią i biologią – nic,oprócz
          > faktów,oczywiście.
          >> Jaki ktoś ma interes (mierzony dolarami), żeby wmawiać nieprawdę
          > znając prawdę o biologii czy kosmologii?
          > Właśni,tu nie chodzi o interes i nie o dollary – poprostu nie ma tej
          > prawdy,są hipotezy,gdybanki,przypuszczenia,prawdopodobieństwa,i.t.d.
          >>Hipotezy i teorie obala się przez próby pokazania kontrprzykładu
          > nie pasującego do obrazka.
          > Niestety nie mam możliwości przedstawienia swoich poglądów na
          > „tematy”.
          >>Ale ta „zupa itd” ma tylko jedna wadę – jest trudna do
          > wyobrażenia. Trudno jest zaakceptować baaardzo wysokie temperatury,
          > ciśnienia, zjawiska kwantowe nie do końca jeszcze zrozumiałe,
          > nie spotykane tu i teraz. Ale teoria WW zdaje się zgadzać z tym co
          > wiemy o fizyce teraz i fizyce takiej, jaka była przez miliardami lat.
          > Wadę ma nie tylko „zupa” ale wszystko co z nią się wiąże (teoria
          > powstania życia).A teoria W.W.,właśnie,tylko”ZDAJE SIĘ ZGADZAĆ”:-)i
          > ją się obali nie dla tego że ona jest śmieszna – jest niedorzeczna
          > i nielogiczna.
          >> Istnienie zwierzęcia o kilkumetrowej szyji i mającej tylko 7
          > kręgów szyjnych (tyle samo co świnia, która w ogóle nie ma szyji)
          > tez może wydawać się śmieszne.
          > Nie jest to śmieszne – to jest fakt, przytaknięty (potwierdzony)
          > przez naukę.
          >> Nie wierzysz bo nie dotknąłeś? Mamy dowody na ewolucję –
          > im starsze pokłady odkrywany, tym bardziej różne szczątki
          > zwierząt znajdujemy. Nie ma szczątków homo razem ze szczątkami
          > dinozaurów. Czaszki człekoształtnyh zdają się być coraz bardziej
          > różne od naszych gdy cofamy się w przeszłość w poszukiwaniach.
          > Nie dotknąłem – nie rozpowiadam i nie wmawiam,że coś tam (nie
          > wiadomo co)wybuchło i powstał wszechświat (zresztą nikt nie
          > dotknął).
          > Dowodów na ewolucje nikt nie ma,a czaszki człekokształtnych nie
          > są czaszkami ludzkimi:-) – proste i jasne.
          > Nauka ma tyle balastu w sobie że zaczyna się gubić (gdyby nie
          > pomoc komputerów) :-). 90% materiału przemaglowanego przez naukę to
          > „kosz”, reszta fakty – mi się tak wydaje przynajmniej.
          >
          >
          > Pozdrawiam Łódż.

        9. marek    

          CZŁOWIEKU! — Jest cos takiego jak Word lub OOo Writer – napisz sobie najpierw tekst w edytorze, przeleć go modułem sprawdzania pisowni, CTRL+A, CTRL+C, CTRL+V i nie będzie widać na forum takich błędów!!!

        10. Anonymous    

          ewolucja

          > Ne należe do ludzi chcących za wszelką cene obalić teorie Wielkiego
          > Wybuchu. Podchodze do różnych spraw logicznie,więc tego typu teorie
          > nie moge dopuścić do siebie. Ja ,właściwie nie mówiłem że ta teoria
          > mi się nie podoba,ona, mimo przeprowadzonych experymentów,jest
          > poprostu niedorzeczna.Nauka (mam na myśli naukę jako calość
          > prawie wszystkie gałęzie) jest o tyle w komfortowej sytuacji, że
          > pierw podaje teorie W.W.,póżniej jak dochodzi do prawdy powoli
          > acz skutecznie,bez wiekszej krzywdy dla siebie,niezauważalnie
          > wycofuje się z błędów, i właśnie nie tędy droga.A teraz troche
          > faktów:Darwin-teoria ewolucji.Cały świat biologii,zoologii,botanoki
          > mało się nie zesikał – coś cudownego,asię okazuje że Darwin się
          > mylił. (teorie Darwina pocichu odrzucalem jeszcze w szkole:)). Nauka
          > zbyt sztywno podchodzi do kierunku i materii swoich badań i nie
          > dopuszcza alternatywnych,wręcz prostych poglądów do rozważania.Fakt
          > kolejny: Jules Verne- pięknie opisał podróż pod wodą, co nauka
          > w owym czasie nawet nie dopuszczała takiego czegoś albo lot na
          > Kiężyc,może nie tak dokładnie jak w kśiążce,ale racja jest po stronie
          > pisarza ,a nie nauki.A teraz troche o kosmologii:może faktycznie
          > nie jestem tak dobry z fizyki i matematyki,nie potrafie badać
          > spektróm i kwanty , ale żebym był calkowicie nie przygotowany,nie
          > można mi tego zarzucić.Dla mnie kosmologia i biologia to wyższa
          > półka i ja do tych „nauk” podchodze z szacunkiem.Taki przykład,że
          > kolega mi powiedział jak się robi dzieci, a ja się nie zgodziłem
          > z tą teorią,a póżniej się okazało że kolega miał racje zupełnie
          > nie na miejscu,to nie jest adekwatne porównanie,…….to nie
          > przedszkole.Pojęcie ja mam i nie małe,a na dowód powiem że ja bym
          > podszedł do teorii powstania wszechświata ze strony przemian lub
          > przejść……nieskończoności.Przykład: prosze zajrzeć do czarnej
          > dziury (teoretycznie) co tam zobaczymy?,prawdopodobnie drógi
          > wszechświat.Kolejne pytanie,kiedy powstał ten drugi wszechświat?Na
          > zakończenie chce powiedzieć,mimo to że ,prawdopodobnie,ludzki umysł
          > posiada informacje o wszechświecie,nie potrafimy jeszcze zrozumieć
          > tego wszystkiego i idziemy bardzo małymi kroczkami,często błądząc,ale
          > do przodu.Mógł bym jeszcze bardzo dużo napisać,a szczegulnie zadać
          > pytań…….ale z czasem.

        11. Redakcja AstroNETu    

          Wiadomość usunięto — Wypowiedź naruszała zasady AstroFORUM i została usunięta przez Redakcję.

        12. Michał M.    

          Coś do dodania? — Jedno pytanie: KTO JEST TAK MIŁY I CIĄGLE PODNOSI DO GÓRY STARE WĄTKI NIE OPATRUJĄC ICH ŻADNYM KOMENTARZEM? I to jeszcze ten ktoś wybiera wypowiedzi najbardziej bezsensowne!

          Masz coś do dodania? Dodaj! Chcesz skomentować? Komentuj! Ale nie powtarzaj się!

    2. KolegaX    

      Do Michała M. — Fajnie, ze Lolek popchnął ten wątek w górę, bo pewnie nigdy bym do niego nie zajrzał (Lolek, dzięka!).

      Otóż też jestem łodzianinem (UŁ, ale tak dawno, ze sam nie pamiętam). Jednak wylądowałem tam gdzie wszyscy łodzianie muszą w końcu wylądować (nie pchałem się specjalnie). Ale gdy rodaka na forum spotykam, to odywa się prawdziwy lokalny patriotyzm (ja po prostu kocham to miasto, Pietrynę, Chojny, starą Rzgowską, no dobra nie bedę beczał …).

      Ale przecież piszę z interesem, a właściwie z pytaniem, na które wielokrotnie, acz bezskutecznie starałem się uzyskać jakąś odpowiedź. Michale, ty jesteś w stanie mi pomóc. Wierzę w ciebie i liczę, że cudem zajrzysz jeszcze do tego wąta.

      Otóż z miejsca gdzie się znajdujemy (Ziemia) obserujemy im DALSZY tym WCZEŚNIEJSZY wszechświat. Ba, gdybyśmy mieli dobry wzrok, a żarówy na niebie jarzyłyby wystarczająco mocno, to zobaczylibyśmy WW. I to wszędzie – dookoła (a w zasadzie dookuli). No, tak jest póki jako narzędzia obserwacji używamy tego cholernego światła i nędznego wzroku – z przymusu widzimy wszechświat WIDZIALNY. Gdybyśmy mieli lepsze narzędzia to chyba oglądalibyśmy, ops – wtedy raczej percepowalibyśmy RZECZYWISTY (on-line) wszechświat a nie jego nędzny obraz z przeszłości (trochę większa bańka). Co do tych oczywistosci nie mam raczej wątpliwości (ale jeśli mam tu gdzieś błąd, to proszę o korektę).
      I teraz pytania:
      a) który z tych wszechświatów opisuje STW i OTW?
      b) którego z tych wszechświatów dotyczy obserwacja przyśpieszania tempa rozszerzania się? Wyraz „obserwacja” wskazywałby, że wiem iż chodzi o wszechświat WIDZIALNY, ale ja po prostu nie wiem jak to zmierzono i dopuszczałbym inne metody (niz odbior informacji?).

      Michale, jeśli jeszcze cudem trafisz na tego posta, to spróbuj napisać ze dwa zdania na ten temat, ale przede wszystkim CAŁUJ ODE MNIE ŁÓDŹ W SAM ŚRODEK NAJUKOCHAŃSZEJ PIETRYNY!!! (w tej dziedzinie jestem laikiem, ale zrewanżuję się na innym forum).

      1. Anonymous    

        Jestem, jestem, pamiętam o tym poście — Witam,

        przepraszam, że tak długo się nie odzywałem. O liście jednak pamiętałem.

        > Otóż też jestem łodzianinem (UŁ, ale tak dawno, ze sam nie
        > pamiętam). Jednak wylądowałem tam gdzie wszyscy łodzianie muszą
        > w końcu wylądować (nie pchałem się specjalnie).

        Mam nadzieję, że ja jednak nie wyląduję… ciekawe czy myślimy o tym samym miejscu 🙂

        > Ale gdy rodaka na
        > forum spotykam, to odywa się prawdziwy lokalny patriotyzm (ja po
        > prostu kocham to miasto, Pietrynę, Chojny, starą Rzgowską, no dobra
        > nie bedę beczał …).

        „Starą Rzgowską” to znaczy „mój rejon” czyli Plac Niepodległości, Miłą, Bednarską czy „prawdziwą starą Rzgowską” czyli okolice cmentarza św. Franciszka?

        > Otóż z miejsca gdzie się znajdujemy (Ziemia) obserujemy im DALSZY
        > tym WCZEŚNIEJSZY wszechświat. Ba, gdybyśmy mieli dobry wzrok, a
        > żarówy na niebie jarzyłyby wystarczająco mocno, to zobaczylibyśmy
        > WW.

        Jest pewna granica takiego rozumowania. Otóż we wczesnych stadiach rozwoju Wszechświat był nieprzezroczysty. Jeśli jakiś rodzaj światła nie mógł przez tę nieprzezroczystość przeniknąć, to oczywiście nie możemy zobaczyć części Wszechświata odpowiadającego tym czasom. To jak kartka papieru – bez względu na to jak bardzo wysilisz wzrok – nic przez nią nie zobaczysz (oprócz poświaty).

        Z tamtych czasów pochodzi promieniowanie mikrofalowe tła, to takie echo nieprzezroczystych czasów (taka poświata przechodza przez kartkę papieru).

        Poza tym im bliżej WW spróbujemy spojrzeć, tym dziwniejszą fizykę będziemy widzieli, istnienie protonów stanie się nieistotne, gęstość będzie tak wielka (i temperatura), że ważne będzie oddziaływanie kwarków. Zwykłe nasze „widzenie” może tracić sens.

        > I to wszędzie – dookoła (a w zasadzie dookuli). No, tak jest
        > póki jako narzędzia obserwacji używamy tego cholernego światła i
        > nędznego wzroku – z przymusu widzimy wszechświat WIDZIALNY. Gdybyśmy
        > mieli lepsze narzędzia to chyba oglądalibyśmy, ops – wtedy raczej
        > percepowalibyśmy RZECZYWISTY (on-line) wszechświat a nie jego nędzny
        > obraz z przeszłości (trochę większa bańka). Co do tych oczywistosci
        > nie mam raczej wątpliwości (ale jeśli mam tu gdzieś błąd, to proszę
        > o korektę).
        > I teraz pytania:
        > a) który z tych wszechświatów opisuje STW i OTW?

        Każdy Wszechświat 😉 STW to po prostu teoria czasu i przestrzeni, stwierdzenie jak się transformują czasy i położenia, jak się dodaje prędkości. OTW to teoria grawitacji, mówi że grawitacja jest równoważna ugięciu przestrzeni, że tempo rozszerzania się Wszechświata zmieniać się będzie między innymi pod jej wpływem (i pod wpływem oddziaływania ciemnej energii czy ciemnej materii).

        Kiedy w czasie II wojny światowej Hitler napadał na ZSRR, było ciepłe polskie lato. Gdy dotarł pod Stalingrad – była zima. Ale to nie znaczy, że zachodnia Europa jest ciepła, a wschodnia – mroźna albo że trafił na jakieś kolosalne zmiany na kontynencie. Pogoda po prostu zmieniała się z czasem, będąc cały czas opisywana tymi samymi prawami klimatologii.

        Wszechświat też ewoluuje – rozszerza się ze zmienną prędkością, zmienia się jego temperatura, gęstość materii itd. Ale teoria względności i jej równania cały czas obowiązują.

        > b) którego z tych wszechświatów dotyczy obserwacja przyśpieszania
        > tempa rozszerzania się? Wyraz „obserwacja” wskazywałby, że wiem iż
        > chodzi o wszechświat WIDZIALNY, ale ja po prostu nie wiem jak to
        > zmierzono i dopuszczałbym inne metody (niz odbior informacji?).

        Jeśli mówimy, że teraz Wszechświat rozszerza się corac szybciej, to patrzymy na odległe supernowe, których używamy jako metody pomiaru. I zanim powiemy jak w ich czasach rozszerzał się Wszechświat, musimy oczywiście uwzględnić, że światło potrzebowało iluś miliardów lat na dotarcie do Ziemi.

        Szybkość rozszerzania się była w danym ustalonym momencie przeszłości taka sama wszędzie. Dwie dowolne galaktyki odległe o x w czasie dt oddalały się o dystans dx proporcjonalny do x. Prędkość oddalania, v=dx/dt było proporcjonalne do x:

        dx/dt = H*x

        stała proporcjonalności (H) to stała Hubble’a. Zmiana tempa rozszerzania się Wszechświata to zmiana H w czasie, ale dla ustalonego momentu – H było wszędzie jednakowe.

        Jeśli teraz widzimy dwie galaktyki, jedną odległą o 5, a drugą o 10 miliardów lat świetlnych, to na podstawie ich obserwacji, szacujemy ile wynosiło H odpowiednio 5 i 10 miliardów lat temu. Masz tu rację – rzeczywiście widzimy jakby film pokazujący historię Wszechświata. Wprawdzie na każdej jego klatce jest inna galaktyka, ale nie ma to znaczenia – wyciągać można wnioski o ewolucji Kosmosu jako całości.

        > Michale, jeśli jeszcze cudem trafisz na tego posta, to spróbuj
        > napisać ze dwa zdania na ten temat, ale przede wszystkim CAŁUJ ODE
        > MNIE ŁÓDŹ W SAM ŚRODEK NAJUKOCHAŃSZEJ PIETRYNY!!! (w tej dziedzinie
        > jestem laikiem, ale zrewanżuję się na innym forum).

        Teraz na Pietrynie są płytki z imionami fundatorów pomnika. Jak będę całował, to nawet dziwnie nie będę wyglądał – każdy pomyśli że całuję w płytkę jakąś wielką miłość 😉

        pozdrawiam

        1. KolegaX    

          MICHALE, DZIĘKI !!!

          > Witam,
          >
          > przepraszam, że tak długo się nie odzywałem. O liście jednak
          > pamiętałem.

          Byłem bezczelnie prawie pewien, ze tu zajrzysz. Prawdziwi miłośnicy nie odmawiają pogawędki nawet z laikami na ich ulubione tematy.

          > Mam nadzieję, że ja jednak nie wyląduję… ciekawe czy myślimy o
          > tym samym miejscu 🙂

          Też tak mówiłem do czasu jak z łódzkich został tylko Przemysłowy. Trzymaj się jak możesz. Szanse jakieś może masz. Ale zdaje się ze dwa pociągi odprawiają się z Fabryki co rano, wielu telepie się samochodami a i sporo wynajmuje jakieś klitki. Mam to za sobą (ok. 5 lat). Nie chce krakać, ale jak by co to służę radami doświadczonego życiem.

          > „Starą Rzgowską” to znaczy „mój rejon” czyli Plac Niepodległości,
          > Miłą, Bednarską czy „prawdziwą starą Rzgowską” czyli okolice
          > cmentarza św. Franciszka?

          Tu mnie dobiłeś … A moje Stare Chojny, z cm. na Kurczakach, św. Wojciechem … (carefurrem to spaprali). Czy Górniak trzyma się jakoś?

          > Jest pewna granica takiego rozumowania. Otóż we wczesnych stadiach
          > rozwoju Wszechświat był nieprzezroczysty. Jeśli jakiś rodzaj światła
          > nie mógł przez tę nieprzezroczystość przeniknąć, to oczywiście nie
          > możemy zobaczyć części Wszechświata odpowiadającego tym czasom. To
          > jak kartka papieru – bez względu na to jak bardzo wysilisz wzrok –
          > nic przez nią nie zobaczysz (oprócz poświaty).

          OK, to przegapiłem – na końcu musi być czarno (ciemna era).

          > Z tamtych czasów pochodzi promieniowanie mikrofalowe tła, to takie
          > echo nieprzezroczystych czasów (taka poświata przechodza przez
          > kartkę papieru).
          >
          > Poza tym im bliżej WW spróbujemy spojrzeć, tym dziwniejszą fizykę
          > będziemy widzieli,

          czy raczej nie – domyślali się? No zgoda – jakoś eksprapolowali.

          > istnienie protonów stanie się nieistotne, gęstość
          > będzie tak wielka (i temperatura), że ważne będzie oddziaływanie
          > kwarków. Zwykłe nasze „widzenie” może tracić sens.

          No właśnie.

          >> a) który z tych wszechświatów opisuje STW i OTW?
          >
          > Każdy Wszechświat 😉 STW to po prostu teoria czasu i przestrzeni,
          > stwierdzenie jak się transformują czasy i położenia, jak się
          > dodaje prędkości. OTW to teoria grawitacji, mówi że grawitacja
          > jest równoważna ugięciu przestrzeni, że tempo rozszerzania się
          > Wszechświata zmieniać się będzie między innymi pod jej wpływem
          > (i pod wpływem oddziaływania ciemnej energii czy ciemnej materii).
          >
          > Kiedy w czasie II wojny światowej Hitler napadał na ZSRR, było
          > ciepłe polskie lato. Gdy dotarł pod Stalingrad – była zima. Ale to
          > nie znaczy, że zachodnia Europa jest ciepła, a wschodnia – mroźna
          > albo że trafił na jakieś kolosalne zmiany na kontynencie. Pogoda
          > po prostu zmieniała się z czasem, będąc cały czas opisywana tymi
          > samymi prawami klimatologii.

          Tu mnie ucieszyłeś po raz drugi. Bo już myślałem, żeście (Fizycy) skoncentrowali się na tym co widać a nie na tym co rzeczywiście jest (zatem umienie powiedzieć coś niecoś zarówno o tej mgławicy ostatnio zaobserwowanej sprzed 13,7 mld lat ale i o tym gdzie ona jest dziś, co się z nią dzieje, albo i nie dzieje?).

          > Wszechświat też ewoluuje – rozszerza się ze zmienną prędkością,
          > zmienia się jego temperatura, gęstość materii itd. Ale teoria
          > względności i jej równania cały czas obowiązują.

          > Jeśli mówimy, że teraz Wszechświat rozszerza się corac szybciej, to
          > patrzymy na odległe supernowe, których używamy jako metody pomiaru. I
          > zanim powiemy jak w ich czasach rozszerzał się Wszechświat, musimy
          > oczywiście uwzględnić, że światło potrzebowało iluś miliardów lat
          > na dotarcie do Ziemi.
          >
          > Szybkość rozszerzania się była w danym ustalonym momencie przeszłości
          > taka sama wszędzie. Dwie dowolne galaktyki odległe o x w czasie dt
          > oddalały się o dystans dx proporcjonalny do x. Prędkość oddalania,
          > v dx/dt było proporcjonalne do x:
          >
          > dx/dt H*x
          >
          > stała proporcjonalności (H) to stała Hubble’a. Zmiana tempa
          > rozszerzania się Wszechświata to zmiana H w czasie, ale dla
          > ustalonego momentu – H było wszędzie jednakowe.
          >
          > Jeśli teraz widzimy dwie galaktyki, jedną odległą o 5, a drugą
          > o 10 miliardów lat świetlnych, to na podstawie ich obserwacji,
          > szacujemy ile wynosiło H odpowiednio 5 i 10 miliardów lat temu. Masz
          > tu rację – rzeczywiście widzimy jakby film pokazujący historię
          > Wszechświata. Wprawdzie na każdej jego klatce jest inna galaktyka,
          > ale nie ma to znaczenia – wyciągać można wnioski o ewolucji Kosmosu
          > jako całości.

          I to mi się podoba. Wiesz, zaczynam szanować Fizyków. W swojej działce znam też paru, którzy robia za tzw. rocket scientists. Aparat mają doskonały.

          > Teraz na Pietrynie są płytki z imionami fundatorów pomnika

          ??? To już nie tylko gwiazdy i filmowcy?

          > Jak będę całował, to nawet dziwnie nie będę wyglądał – każdy pomyśli
          > że całuję w płytkę jakąś wielką miłość 😉

          Dzięki. Sam też to zrobię przy jakiejś wizycie (to się niestety przesuwa). Jednak nie proś o wzajemność (np. w Piłsudskiego?).

          Dzięki za wyjaśnienia, Ty naprawdę musisz To lubić (ja niestety tylko mogę To lubić). Będę obserwował Twoje posty na forum a od czasu do czasu pozwolę sobie zdać jakieś pytanko laickie licząc na Twoją życzliwość (a i czasem wsponę Ł).

          Pozdrawiam

    3. KolegaX    

      Michał M., zajrzyj do posta „Do Michała M.” — Jak w tytule.

  2. Lolek    

    … a tak może coś o tych galaktykach;-) — Jeśli w gigantycznych galaktykach eliptycznych na krańcach wszechświata, równie starych jak wszechświat, odległych o kilkanaście miliardów lat świetlnych, są czarne dziury o masach miliardów mas słońca, to kiedy one powstały skoro w naszej galaktyce, centralna czarna dziura ma tylko kilka milionów mas słońca i jest to czarna dziura która by miała kilkanaście miliardów lat na powiększenie masy, chyba, że czarne dziury parują w tempie stu milionów mas słońca na miliard lat, tylko po co wtedy teoria Big Bangu wystarczy teoria parowania punktu o masie wszechświata;-)

    1. Lolek    

      Jak sam sobie nie odpowiem;-)http://www.wiw.pl/astronomia/1001-galaktyki.asp

      ”Pewne jest natomiast, że gigantyczne galaktyki eliptyczne są obiektami trafiającymi się rzadko. Największe z nich, oznaczane cD (c – w tradycyjnej terminologii astronomicznej oznacza obiekt nadolbrzymi, D od ang. diffuse – rozmyty), mają masy oceniane na 10 do 13 M słońca, a ich absolutne wielkości gwiazdowe sięgają -25m; są więc miliony razy jaśniejsze i masywniejsze niż najmniejsze galaktyki karłowate. Cechą charakterystyczną obiektów cD są niezwykle rozległe otoczki gwiazdowe, sięgające w skrajnych wypadkach paruset kiloparseków od centrum. Ich jasność spada powoli z odległością, tak że trudno określić dokładnie rzeczywiste rozmiary galaktyki cD. Pomiędzy tymi dwiema skrajnościami obserwujemy całą rozmaitość wielkości, jasności i mas galaktyk eliptycznych. Trudno zatem zdefiniować typowe parametry fizyczne galaktyk typu E; jako charakterystyczne wielkości przyjmujemy na ogół masę pomiędzy 10 do 11, a 10 do 12 M słońca i jasność 10 do 11 L.”
      [… może ktoś zna jakąś cD rekordzistkę w masie i kosmologicznej odległości]

      http://astro.fun.w.interia.pl/pliki/galaktyki.html

      ”Hubble twierdził, że galaktyki podczas swego życia przechodzą wszystkie typy od E0, przez SO i dalej od Sa do Sc lub SBa do SBc, by skończyć swą ewolucję jako galaktykitypu Ir. Dzisiaj jednak uważa się, że poszczególne typy galaktyki nie są kolejnymi etapami ewolucji tych obiektów, lecz przechodzą kolejne etapy ewolucji w ramach jednego typu.

      Obecnie jednak wiadomo, ze galaktyki eliptyczne i spiralne powstawały niezależnie od siebie. Galaktyki eliptyczne są na dodatek na dalszym etapie rozwoju niż spiralne. Wypełnione są one gwiazdami pokolenia II i starego pokolenia I.”
      [ … czyli gdzie są te eliptyczne galaktyki w jakiej odległości chodzi o najdalsze, bo z kontekstu wynika ze powinny być na krańcach obserwowanego wszechświata;-), skoro nie róznią się od spiralnych czasempowstania, a nawet są starsze ewolucyjnie]
      ?

      ”Galaktyki eliptyczne nie zawierają w sobie prawie wcale pyłu i gazów. w galaktykach olbrzymich typu D gaz jest zjonizowany . Świadczy to o tym, że w tych galaktykach Procesy gwiazdotwórcze prawie dobiegły już końca, a ich struktura jest raczej jednorodna – zagęszczenie gwiazd w miarę oddalania się od jej jądra (po torze prostoliniowym) regularnie maleje, nie zależnie od kierunku w którym się oddalamy.
      Natomiast galaktyki spiralne są jeszcze w dużej mierze wypełnione gazami i pyłami, z których wciąż powstają nowe gwiazdy.”

      http://ee.pwn.pl/sub a&17_1.php

      Wielkoskalowa struktura Wszechświata
      Większość materii Wszechświata skupiona jest w tzw. włóknach materii otoczonych prawie kulistymi olbrzymimi pustkami ? obszarami pozbawionymi materii. Spowodowane jest to tym, że największe supergromady są bardzo rozciągnięte, a rozproszone pojedyncze gromady galaktyk najczęściej tworzą ?pomosty’? do kolejnych supergromad. Włókna wypełniają najwyżej 1?2% objętości przestrzeni.”

      Jak sam sobie nie odpowiem;-)
      Tak sobie myślę jeżeli, 6 miliardów uniwersum lat temu, ekspansja zaczęła przyspieszać, to nie jest to wynik wielkiego wybuchu czyli stało się coś szczególnego, to gdzie jest epicentrum tego neowybuchu/procesu;-)

      1. BaSz@    

        Obszary pustki, etc. — Lolek pisze: „…teoria parowania punktu o masie wszechświata” – uu! Ciekawa koncepcja. Może tak jeszcze parę słów szerzej?
        Muszę przyznać, że i mi coś nie bardzo do serca przypada autopoprawka Hawkinga, precyzująca kwestię tempa parowania czarnych dziur. Jak zapewne wiesz, stwierdził on, że im większa masa takiego obiektu, tym proces jest wolniejszy. Już dla znikomej masy rzędu jakiejś planety (o ile mogłaby w ogóle zaistnieć taka mini-czarna dziura) proces Hawkinga niemal nie zagraża jej egzystencji. Nie schudnie!
        Natomiast ja chciałbym, aby wykryto jakieś zjawiska, które w specyficzny sposób… (bo ja wiem?) – „porcjują” czarną dziurę. Chciałem tu napisać „kwantują jej masę” – lecz mogłoby to zaciemnić sprawę, bowiem chodzić by tu musiało o całkiem inny mechanizm! Choć jakieś tam związki ze światem kwantowym nie byłyby wykluczone.
        Usiłowałem zerknąć pod adresy wskazane przez ciebie, ale nie znalazłem tekstu „Wielkoskalowa struktura Wszechświata” – może źle wpisałeś sznurek? Gdybyś mógł go zweryfikować, to byłbym bardzo dźwięczny!

  3. KOPER    

    Czesto pojawia sie u Was stwierdzenie „kraniec Wszechswiata” — ….a gdzie on jest ?

    Teoria Wielkiego wybuchu jest calkiem logiczna …galaktyki to tez punkty ktore sie przemieszczaja ….nie moglbym sobie wyobrazic takiego stanu rzeczy w czyms statycznym ..jesli mielibysmy wziasc pod uwage jakas alternatywe dla modelu Wielkiego Wybuchu to chyba brac pod uwage mozna tylko statycznosc Wszechswiata…tudziez model odwrotny…. Kolaps ?….biorac pod uwage ze granica jego raczej nie bedzie okreslana sciana jak w naszych mieszkaniach i granica nie powinna byc zauwazalna ..wszystko sie rusza i przemieszcza sumujac tak buzliwy charakter naszego srodowiska nie moze ograniczac nagle cos statycznego ..wiec albo wynik powinien rosnac albo malec…..ciezko mi by bylo pojac to co tutaj sie dzieje w przypadku gdyby Wszechswiat nie zyl ..nie byl aktywny …i w gruncie rzeczy naprawde stac nie moze …jesli nie stoi i jest w ciaglym ruchu ekspandujac…musiala to spowodowac jakas sila ..nikt nie powiedzial ze jest to sila jedna wspolna osobliwosc dla „wszystkich” poniewaz to co widzimy jest najprawdopodobniej „skrawkiem” calosci i tylko w tym „naszym przyjmijmy skrawku calosci” mogla dzialac wspolna sila ….mysle ze granice takiego zjawiska mozna wyznaczyc tylko poprzez okreslenie symetrii…w punktach gdzie ona sie zalamuje nastepuje granica dzialania owej „wspolnej sily”(podobnie jest z wybuchem gwiazd ..im blizej centrum tym bardziej jest zachowana symetria..na krancach gdzie sila oddzialywujaca znacznie zmalala oddajac swoja energie tworza sie ksztalty i symetria zachowana juz nie jest)….przekraczajac fizycznie taka granice znalezlibysmy sie w miejscu gdzie np. dzialaja sily ktore sie wywodza z epicentrum w innym punkcie…ale zeby okreslac daleko idace wnioskli musielibysmy miec pewnosc ze widzimy wszystko.

Komentarze są zablokowane.