Wysłanie ludzi na Marsa w ciągu trzydziestu lat zapowiada Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Zaprezentowany przez przedstawicieli ESA na wtorkowej konferencji prasowej w Londynie projekt Aurora jest bardziej szczegółowy od zaproponowanego w styczniu przez prezydenta George’a W. Busha projektu amerykańskiego.

Pisaliśmy ostatnio o Plan Prezydenta Busha„>amerykańskich i Plan Rosjan„>rosyjskich planach eksploarcji Marsa.

Europejski projekt obejmuje:

  1. do 2007 roku: opracowanie nowego pojazdu, który będzie w stanie wejść z dużą prędkością w atmosferę Ziemi
  2. 2009: wysłanie nowego orbitera i lądownika na Marsa
  3. 2011 i 2014 – dwuetapową misję, której celem będzie przywiezienie na Ziemię próbek marsjańskiej gleby (o czym Pierwszy krok zrobiony„>szerzej pisaliśmy)
  4. do 2014 i 1018 roku – opracowanie nowych technologii, między innymi ułatwiających dalsze loty i manewry w przestrzeni kosmicznej, miękkie lądowanie pojazdów kosmicznych, dłuższy pobyt ludzi w kosmosie
  5. 2024 – załogową misję na Księżyc
  6. 2026 – automatyczną, bezzałogową misję na Marsa, mającą przetestować główne fazy przyszłej misji załogowej
  7. 2030/2033 – misję załogową, uwieńczoną lądowaniem człowieka na Marsie.

Projekt Aurora w ogólnych zarysach został zatwierdzony przez ESA już w 2001 roku. Szczegóły projektu publicznie ogłoszono już w grudniu, w oczekiwaniu na udane lądowanie lądownika Beagle-2. Ponieważ Beagle nie odezwał się już po wejściu w marsjańską atmosferę, sprawa szybko ucichła. ESA nie paliła się zapewne do nagłaśniania ambitnych planów tuż po spektakularnej porażce. Teraz, po dostarczeniu dowodów na obecność wody na Marsie przez europejską sondę Mars Express i po ogłoszeniu amerykańskiego programu programu badań kosmicznych, europejski projekt wyprawy na Marsa powrócił.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. jacek    

    buńczuczne zapowiedzi a daty jak z powieści s-f — a mając w pamięci w młodości przeczytane książki s-f, aż z łezką w oku wspominam, że w takim np 2030r. to ludzkość już innych gwiazd sięgała.
    a tu ledwo, do najbliższej planety, plany lotu dopiero tworzymy. Smutne to troche.
    A do dziś pamiętam lądowanie Amstronga i mając wtedy jakieś 7 lat, byłem pewien że jak dorosnę, to na księżyc na wczasy będę latał. A tu sie zanosi że lądowania pierwszego człowieka na marsie nie doczekam 😀

    1. Ciekawski    

      O tak… — Podpisuje sie pod wypowiedzia przedmowcy obiema rekami. Faktycznie, az sie lezka w oku kreci na wspomnienie dat w niektorych pozycjach SF.

      Heh, ostatnio ogladalem Seksmisje, tam to sa ciekawe daty 😉 Jak tak dalej pojdzie, to i klasyke SF bedzie mozna czytac z niejasnym posmakiem czytania historii alternatywnej 😉

  2. Artur    

    nierozumny — moze ja nierozumny jestem, ale:
    1. po co robic dwie oddzielne misje? i taniej zrobic jedna misje. i naukowcy moga polaczyc dzialania, odkrycia… nie moze sie Europa z USA dogadac?
    2. po co meczyc sie z promami? przeciez wiadomo, ze to zawodne i nieekonomiczne rozwiazanie. Rosjanie lataja swoimi rakietami, wracaja w smiesznych spodkach. moze to archaiczne, ale nieprawdopodobnie skuteczne i bezpieczne.
    3. czy nie lepiej skupic sie na blizszych sprawach? baza na Ksiezycu. teleskop na orbicie (toz Habla juz na straty spisano podobno). teleskopy po drugiej stronie Ksiezyca. duzo niesamowitych odkryc z tego by bylo. szybciej, bezpieczniej, taniej. a na Marsa mozna wysylac kolejne roboty. baza na Marsie nie ma wiekszego znaczenia (poza medialnym) niz na Ksiezycu.

    a moze jestem maruda? co o tym sadzicie?

    1. stefan    

      Masz rację — Owiele taniej bezpieczniej i skuteczniej można badać przy pomocy automatów. Człowiek na Marsie nie może nic więcej zrobić. Jedna wyprawa załogowa to koszt więcej niż 100 wypraw bezzałogowych. Nie widać perspektyw lotów ludzi na inne obiekty np. księżyce Jowisza, Saturna ze względu na czas wyprawy. Oczywiście przy aktualnym stanie techniki ale planujący wyprawy też nie mogą zaplanować odkryć.

      1. Ayrton    

        Mars

        > Owiele taniej bezpieczniej i skuteczniej można badać przy pomocy
        > automatów.

        Nieprawda.

        > Człowiek na Marsie nie może nic więcej zrobić.

        Tzn. Twoim zdaniem możliwości człowieka w bezpośrednim badaniu powierzchni nie są większe niż możliwości automatów? Wybraź sobie eksperyment, który zaproponował Zubrin: wysyłasz w pagórkowaty teren dwie grupki – jedną są dwunastoletnie dzieci a drugą – zdalnie sterowane roboty, po czym porównujesz zebrane przez nie informacje. Dalej twierdzisz, że roboty zrobią to lepiej?

        > Jedna
        > wyprawa załogowa to koszt więcej niż 100 wypraw bezzałogowych.

        Bzdura. Nikt nie planuje pojedyńczej wyprawy załogowej, której głównym celem będzie wbicie proporczyka – to nonsens. Koszty, o których mówisz (kilkadziesiąt mld $) to pieniądze na cały cykl eksploracyjny (kilka wypraw, w sumie kilkanaście osób, które łącznie spędzą na Marsie kilka ładnych lat)! Żaden „zrobotyzowany” program nie da porównywalnych wyników za podobne pieniądze.
        Poza wszystkim Marsa powinniśmy traktować nie tylko jako obiekt do zbdania ale także potencjalny „drugi dom” i tutaj staje się już nazbyt oczywiste, że nie będziemy go zasiedlać automatami, a ludźmi właśnie, więc usilne ruchy oporu przeciw wysyłaniu na Marsa ludzi stają się jeszcze bardziej niezrozumiale.

        1. Stefan    

          Nie popieram wypraw na Marsa /załogowych/. — Na Marsie nie ma nic czego nie mogą zbadać automaty. Twierdzenia Zubrina o możliwości przystosowania Marsa do życia liczących się ilości ludzi to tylko fantazja. Planeta mała, zimna, sucha, bez gleby, praktycznie bez atmosery i bez możliwości utworzenia trwałej atmosfery ze względu na małą siłę ciążenia nie może byc domem dla ludzi, raczej kolonią karną, tyle że zbyt drogą. Tylko politycy dla propagandy są gotowi wydać publiczne pieniądze na ten cel. W kosmosie jest tyle do zbadania np. przy pomocy teleskopów orbitalnych że szkoda tracić środki na jednorazowy lot załogowy na Marsa kosztem innych programów.

        2. Ayrton    

          Jak badać Marsa

          > Na Marsie nie ma nic czego nie mogą zbadać automaty.

          Automat nie wlezie do jaskinii, nie przejdzie po kupie kamieni, nie zejdzie po stromym zboczu, nie wykopie pięciometrowej dziury etc., etc., etc… Nie da się porządnie zbadać powierzchni samymi automatami. Po prostu się nie da, przynajmniej na razie i w dającej się przewidzieć przyszłości.

          > Twierdzenia
          > Zubrina o możliwości przystosowania Marsa do życia liczących
          > się ilości ludzi to tylko fantazja. Planeta mała, zimna, sucha,
          > bez gleby, praktycznie bez atmosery i bez możliwości utworzenia
          > trwałej atmosfery ze względu na małą siłę ciążenia

          Oho… akurat! Mniejsze niż ziemskie ciążenie nie jest absolutnie żadną przeszkodą. Prędkość ucieczki nie odbiega tak dalece od ziemskiej, żeby Mars nie był w stanie utrzymać gęstszej atmosfery. Zresztą… Mars przecież ma atmosferę, tyle tylko, że rzadką. Ciśnienia nie trzeba zrównywać z ciśnieniem ziemskim.

        3. Michał M.    

          Człowiek lepszy niż robot

          >> Na Marsie nie ma nic czego nie mogą zbadać automaty.
          >
          > Automat nie wlezie do jaskinii, nie przejdzie po kupie kamieni,
          > nie zejdzie po stromym zboczu, nie wykopie pięciometrowej dziury
          > etc., etc., etc… Nie da się porządnie zbadać powierzchni samymi
          > automatami. Po prostu się nie da, przynajmniej na razie i w dającej
          > się przewidzieć przyszłości.

          Zgadzam się całkowicie. Nawet nie odkurzy dywanu 😉

          Wyobraźcie sobie, że ktoś może dotknąć teraz „Spirita”. Jego problem z pamięcią flash byłby rozwiązany pewnie w godzinę, a nie w dwa tygodnie.

          Robotom, komputerom w ogóle brakuje jednej rzeczy, którą ma człowiek – inteligencji. I to bez względu ile sie mówi o tworzeniu AI. Poza tym nie stworzono na przykład jeszcze tak dobrego manipulatora jak ręka i pewnie długo się nie stworzy.

          Kwestia lotu załogowego na Marsa to tylko kwestia czasu. Być może my tego nie doczekamy, ale kiedyś to się stanie.

          pozdrawiam

        4. Stefan    

          Tak, człowiek może więcej — Porównanie człowieka którego fizyczne możliwości są już zdefiniowane z robotem którego przyszych możliwości (rozwijanych przez człowieka) nie nie znamy, ale wiemy, że będą większe, nie jest całkiem uprawnione. W miejsce jednej wyprawy załogowej można wysłać więcej niż 100 wypraw bez ludzi w różne miejsca. Wyprawy z udziałem ludzi mają podstawowy cel utrzymać ludzi przy życiu. Policz ile żywności, wody, energii, tlenu, lekarstw, paliwa na drogę trzeba zapewnić w przypadku Marsa. Przez cały czas pobytu na Marsie trzeba być w skafandrze,nie oddalać się od pojazdu. Jak duży to musi być statek. Gdzie go złożyć, na orbicie? na Księżycu? przetestować, wyposażyć, zapewnić niezawodność przez kilka lat wyprawy, a może brać części zamienne? Myślę, że przed wynalezienieniem o wiele bardziej wydajnego napędu, umożliwiającego znaczne ograniczenie masy paliwa i znacznie skracającego podróż należy ograniczyć się do automatów. Na to należy wykorzystać inteligencję człowieka. Serdecznie pozdrawiam.

        5. zibi    

          robot — różnica polega na tym że koszt posłania człowieka to stukrotnie wiecej na obecnym etapie braku jakichkolwiek danych o warunkach na powierzchni planety wysłanie ludzi to praktycznie skazanie ich na smierć z tysiaca przyczyn niemożliwych do przewidzenia, najlepszy przykład to europejska sonda. Ludzie owszem ale dopiero kiedy będzie trzeba skolonizować planetę póki co siedzimy sobie w ciepełku i oglądamy co tam widać na czerwonej planecie.

        6. Stefan    

          Coś nie tak — Nie trzeba szukać tego wszystkiego na powierzchni marsa żeby poznać tę planetę, jest ona mało skomplikowana. To nie Ziemia. Nie ma też powodu Zeby badać tak dokładnie Marsa gdy tyle jest do badania. Pisząc o atmosferze że nie będzie miała takiej zawartości tlenu i ciśnienia żeby można było oddychać bez aparatów tlenowych, żyć bez stałej osłony przed promieniowaniem kosmicznym czy ultrafioletowym z powodu b. małego pola magnetycznego itp. czy da się żyć w takich warunkach? Tak, krótko i marnie. Ale czy to jest życie?

        7. $pryt    

          Było o tym… — Co lepsze: roboty czy ludzie? Było o tym już wielokrotnie. O przeznaczeniu ludzkości pisałem tutaj:

          http://forum.astronet.pl/index.cgi?2041

          A tu z kolegą Marcinem o prawdziwej wyższości człowieka nad maszyną (od jedenastego posta):

          http://forum.astronet.pl/index.cgi?2051

          W każdym razie pozwolę sobie napisać jeszcze raz, gdyż widzę w tym wątku osoby z poza tamtych dyskusji.

          Era MIR i ISS, promów kosmicznych i sond marsjańskich to jedna wielka dziura w epoce odkryć ludzkości (może trochę przesadzam, ale tak jest). Zamiast ruszać dalej stoimy w miejscu rozbudowując „rozklekotaną przyczepę”, jaką jest ISS, i naprawiając „stare zgrzyty”, jakimi są wahadłowce. Ludzkość siedzi na swej macierzystej planecie i powoli zatraca swoje naturalne tendencje do podróżowania i odkrywania.

          „Baza na Marsie nie ma większego znaczenia (poza medialnym) niz na Księżycu”? BŁĄD!!! Księżyc to pustkowie nie mające większego znaczenia, w przeciwieństwie do bogatego Marsa. Jest tam wiele przeróżnych surowców, atmosfera z której można wytwarzać paliwo i wiele więcej. To przyszły dom ludzkości. Właśnie tak! To nie żadne science-fiction, ale przyszłość ludzi, czyli niezłomnych badaczy, wojowników i podróżników. To my jesteśmy cywilizacją! Roboty nie mają nic do gadania tutaj, poza sprzątania za nami.

          A na poważnie: maszyny jeszcze bardzo długo nie osiągną naszego poziomu, a ludzie wykonają to prościej, lepiej i szybciej. Zapewnienie bezpieczeństwa jest równie wielkie, jakm tworzenie programów samozachowawczych i kierowania na odległość. Roboty to tylko drobna pomoc. A korzyści są o wiele większe. Pieniądze znaczenia nie mają, bo chodzi tu o przyszłość ludzkości.

          Mars to nasz Nowy Świat. To druga planeta, którą obejmie nasz gatunek we swoje władanie. Ma odpowiednie warunki do podtrzymania życia. Jest idealny na początek.
          Pozdrawiam

    2. jacek    

      nierozumni to chyba są jednak bardziej politycy — bo to jednak bardzo zastanawiające, że wyprawy na marsa nie chce sie przeprowadzać wspólnie.
      a myśle, że powód jest jeden; łupy :))

      ameryka już widzi stany zjednoczone ziemii i marsa
      europie śni się już unia marsjańska
      a rosja zapewne sądzi, że z racji koloru, mars jej sie należy 😀

      a to nierozsądne podejście, przy tym ogromie trudności i niebezpieczeństw, ale z politycznego punktu widzenia, mogące przynieść wprost niewyobrażalne, historyczne korzyści.

    3. Ciekawski    

      Byle nie razem — Czemu osobno? Tak to jakos jest, ze ludzie sa bardziej skuteczni gdy konkuruja ze soba, niz gdy wspolpacuja. Jak cos jest wspolne, to jest niczyje. A zawisc i chec bycia lepszym niz sasiad lezy w ludzkiej naturze 🙂

      To konkurencja doprowadzila nas do ladowania na Ksiezycu. Efektem wspolpracy jest fakt, ze Europa nie potrafi samodzielnie wyslac czlowieka na orbite.

  3. G.S.S.    

    Unia Marsjańska — Przypuszczam, że jednak Europa sama sobie na Marsa nie poleci (za mało pieniędzy i odpowiednich technologii). Natomiast wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że zbratają się z Rosjanami (tak jak to było już np. w misjach Phobos) i będziemy mieli stary dobry wyścig kosmiczny. I bardzo dobrze, bo jak to już napisano powyżej: jest to jak narazie najbardziej owocny sposób exploracji kosmosu 😉 (i nie tylko).
    Natomiast dziwi mnie trochę ten nagły pośpiech… Można by to porównać do grupki dzieci, z których jedno (Amerykanin) właśnie wymyśliło „nową zabawę” 😉
    Mars jest na pewno bardzo ciekawym miejscem – ze względów politycznych czy naukowych, ale żeby biurokraci aż tak się nim interesowali?

  4. piotr    

    Europa w tym wyścigu jest najsłabsza. — A cóż to za magiczna data 2030 która im będzie bliżej tej daty to termin będzie przesówany tak jak w przypadku nie zrealizowanego programu Hermes (budowa wachadłowca).Europa niech najpierw wyśle człowieka w kosmos jak już planują coś znaczącego to moze lepiej zorganizować szybką wyprawe na kśiężyc i pokazać ze można to zrobić w pare lat a nie w kilkadzieśiat .Kśiężyc zdecydawanie daje lepsze szanse do pokazania światu swoich możliwości bo mars dla europy to SF .święcie jestem przekonany że na kśiężycu przed europejczykami będą pierwsi USA,Chiny,Rosja a zapomniałem o marśie o nim nie mówie bo szkoda gadać przeciesz Europa nawet człowieka nie wysłała w kosmos.

  5. piotr    

    Europa w tym wyścigu jest najsłabsza. — A cóż to za magiczna data 2030 która im będzie bliżej tej daty to termin będzie przesówany tak jak w przypadku nie zrealizowanego programu Hermes (budowa wachadłowca).Europa niech najpierw wyśle człowieka w kosmos jak już planują coś znaczącego to moze lepiej zorganizować szybką wyprawe na kśiężyc i pokazać ze można to zrobić w pare lat a nie w kilkadzieśiat .Kśiężyc zdecydawanie daje lepsze szanse do pokazania światu swoich możliwości bo mars dla europy to SF .święcie jestem przekonany że na kśiężycu przed europejczykami będą pierwsi USA,Chiny,Rosja a zapomniałem o marśie o nim nie mówie bo szkoda gadać przeciesz Europa nawet człowieka nie wysłała w kosmos.

  6. Jakub Polewski    

    Taa… Yhy… 😛 — 1) Jeden człowiek na Marsie zbiera znacznie więcej danych w ciągu 3 dni niż wszystkie do tej pory misje lądowników ( w tym z roverami ).

    2) Pierwsza data załogowego lotu na Marsa była wyznaczona przez NASA: 1986 – 1988, ale zimna wojna się skończyła i plany rozwiały się niczym komunizm.

    3) W Unii Europejskiej są takie państwa jak Francja, Wlk. Brytania czy RFN oraz Polska. Biorąc pod uwagę niezawodność Polskich instrumentów pomiarowych jakie wykorzystywano w sonach kosmicznych ( w tym np. lądowniku sondy Cassini ), Niemiecką precyzję i pieniądze, brytyjski potencjał technologiczny oraz zaplecze naukowo-badawcze oraz sprzęt astronautyczny czyli Francję, prędzej UE zrealizuje datę 2030 misji na Marsa niż Rosjanie czy Chińczycy wogóle polecą na Księżyc!

    4) Warunki środowiskowe na Marsie nie są aż tak bardzo nieprzyjazne, jedynie problemem może być promieniowanie… Terraformowanie Marsa jest obecnie science fiction, ale wydaje się w przyszłości możliwe.

    5) Jak dobrze, że szefen NASA nie jest nikt z wypowiadających się tutaj Marsosceptyków 🙂

    1. Jakub Polewski    

      P.S. — Sorry za błędy, ale już niemalże śpię 😛

Komentarze są zablokowane.