Zidentyfikowano dwa obiekty wielkości Ziemi z dużą zawartością tlenu w atmosferach. Tym razem nie należy spodziewać się niezdrowego podniecenia poszukiwaczy pozaziemskiego życia, bo są to… białe karły.

Powszechnie wiadomo, że biały karzeł jest ostatnim stadium życia gwiazdy o umiarkowanej masie, czyli takiej jak 97% wszystkich gwiazd Drogi Mlecznej. Sam waży mniej więcej tyle, co Słońce, ale rozmiary ma porównywalne z Ziemią. Bardziej szczegółowe modele przewidują, że gwiazda ważąca między 7 a 10 masami Słońca – jeżeli tylko nie wybuchnie pozostawiając po sobie gwiazdy neutronowej – stanie się białym karłem o szczególnie wysokiej zawartości tlenu w jądrze.

Ta ostatnia możliwość do niedawna była czysto teoretyczna, bo takich „utlenionych” białych karłów nie udawało się wykryć. Większość znanych obiektów tej klasy przesłoniona jest przez warstwę wodoru lub helu, co uniemożliwia określenie składu chemicznego samej gwiazdy. Stan wiedzy zmieniły badania odkrytych w projekcie Sloan Digital Sky Survey obiektów SDSS 0922+2928 (leżącego 400 lat świetlnych od Słońca) oraz SDSS 1102+2054 (220 lat świetlnych). W ich atmosferach znajduje się sporo tlenu, a to z kolei oznacza, że ich jądra składają się tylko z tlenu i neonu.

Dodatkową istotną cechą tlenowych białych karłów, którą przewidziano teoretycznie, jest obecność w nich warstwy węgla, która tłumi proces przenoszenia tlenu do zewnętrznych warstw (a więc przy okazji dodatkowo utrudnia identyfikację tych gwiazd). Jednak im cięższa gwiazda, z której taki karzeł powstaje, tym cieńsza poźniej warstwa węgla i bogatsza w tlen atmosfera. Omawiane obiekty pochodzą zatem z „wagi ciężkiej” w swojej klasie, a co za tym idzie, również w klasie wszystkich białych karłów. Dokładnej ich masy nie udało się jeszcze zmierzyć.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski