Sonda Rosetta to nasza stara, dobra znajoma. Pisaliśmy na jej temat wiele już ponad 10 lat temu, przy okazji planowania i startu misji. Na początku tego roku znów zrobiło się o niej głośno, a to z powodu
Cel misji – kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko – jest coraz bliżej. Obecnie sondę dzieli od niej 5 mln km. Z tej odległości małe (o średnicy zaledwie 4 km) lodowe ciało wciąż jest bardzo słabo widoczne, jednak dzięki wykonaniu serii kilkuminutowych ekspozycji udało się je uchwycić na fotografiach. Zdjęcia wykonały dwie kamery – szeroko- i wąskokątna – instrumentu OSIRIS (Optical, Spectroscopic and Infrared Remote Imaging System), jednego z 11 instrumentów naukowych Rosetty.
Nie są to pierwsze zdjęcia komety wykonane przez Rosettę. Trzy lata temu, przed wejściem sondy w stan hibernacji, otrzymaliśmy od niej fotografię celu z odległości aż 163 mln km. Obraz ten był rezultatem 13-godzinnej ekspozycji.
Już niedługo rozpocznie się najważniejsza część misji, dlatego ESA testuje instrumenty, które mają badać kometę. Sama sonda wybudziła się z hibernacji automatycznie, za pomocą wcześniej ustawionego „budzika”, jednak jej 11 instrumentów naukowych oraz lądownik Philae potrzebują osobnych sygnałów otrzymanych z Ziemi. OSIRIS potwierdził już swoją sprawność, w piątek 28 marca ESA otrzymała również sygnał od lądownika (wysłany za pośrednictwem sondy). Przez najbliższy miesiąc trwać będzie testowanie pozostałych przyrządów.
Wejście na orbitę wokół komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko planowane jest na sierpień tego roku. Przez pierwsze dwa miesiące Rosetta będzie mierzyć jej różne właściwości, szukając dobrego miejsca na lądowanie, które ma się odbyć 11 listopada. Następnie sonda zbada zmiany lodowego ciała podczas przelotu przez peryhelium.
Poniższa animacja przedstawia wizualizację komety w kamerze wąskokątnej instrumentu OSIRIS między majem a sierpniem 2014 roku. Obraz samej komety to wizja artystyczna – jej rzeczywisty kształt i szczegóły powierzchni nie są jeszcze znane.