Kluczem do zrozumienia regularności powtarzania się przejść Wenus przed tarczą Słońca jest nachylenie płaszczyzny orbity tej planety do płaszczyzny ekliptyki i stosunek liczb 8 oraz 13.

Wenus i Ziemia obiegają Słońce po orbitach eliptycznych. Ich wielkie półosie wynoszą odpowiednio 108,2 miliona kilometrów (0,723 jednostki astronomicznej) i 149,6 miliona kilometrów (1 jednostka astronomiczna), a mimośrody 0,0068 i 0,0167 (orbita Ziemi jest bardziej spłaszczona). Okresy obiegu wokół centralnej gwiazdy Układu Słonecznego to 224,701 i 365,256 dnia.

Do Planety dolne na ziemskim niebie„>dolnego złączenia Wenus dochodzi średnio Złączenie Saturna ze Słońcem, czyli „Co mają wspólnego planety i oporniki?”„>raz na 583,92 dnia. Tylko wtedy istnieje szansa, że zdarzy się tranzyt, szansa bardzo niewielka.

Dlaczego nie zawsze zdarza się przejście? Płaszczyzna orbita Wenus jest nachylona do płaszczyzny ekliptyki pod kątem około 3,4 stopnia. Linia przecięć obu płaszczyzn to tak zwana linia węzłów orbity. Szansa na tranzyt istnieje jedynie wtedy, gdy złączenie dolne następuje w pobliżu tej linii. W pozostałych przypadkach Wenus znajduje się na niebie nieco „ponad” lub nieco „pod” Słońcem.

Linia węzłów zachowuje stałe położenie w przestrzeni, a to oznacza że Ziemia dociera do niej zawsze w tym samej porze roku. Efekt? Tranzyt może nastąpić jedynie w czerwcu lub grudniu.

Poniższa tabelka to lista dolnych koniunkcji Wenus w okresie 1991-2020. Podano minimalne kąty jakie dzieliły (lub będą dzielić) planetę od środka tarczy słonecznej. Znak minus oznacza, że Wenus znajduje się na południe od ekliptyki, a plus – na północ. Tranzyt ma miejsce jedynie wtedy, kiedy wartość bezwzględna podanego kąta jest mniejsza niż około 0,27 stopnia (promień tarczy słonecznej).

DataOdległość [stopnie]Uwagi
22 sierpnia 1991-8,2c
1 kwietnia 1993+7,8d
3 listopada 1994-5,4e
10 czerwca 1996-0,7a
16 stycznia 1998+5,7b
20 sierpnia 1999-8,1c
30 marca 2001+8,0d
31 października 2002-5,7e
8 czerwca 2004-0,2a (tranzyt)
13 stycznia 2006+5,4b
17 sierpnia 2007-8,0c
28 marca 2009+8,2d
29 października 2010-5,9e
6 czerwca 2012+0,2a (tranzyt)
11 stycznia 2014+5,1b
15 sierpnia 2015-7,9c
25 marca 2017+8,3d
27 października 2018-6,2e
3 czerwca 2020+0,5a

Bez trudu dojrzeć można pewne regularności. Istnieje 5 niezależnych serii dolnych koniunkcji następujących po kolei (oznaczono je literami a, b, c, de, nadchodzącemu złączeniu dając literę a). W każdej serii złączenie następuje w podobnym dniu roku i podobny jest minimalny kąt. Skąd ta regularność?

Proszę pomnożyć okres obiegu Ziemi wokół Słońca przez 8, a Wenus przez 13. Otrzymamy dwie liczby (w przybliżeniu równe 2922 dni), różniące się zaledwie o około 0,938 dnia. Na każde 8 obiegów Ziemi przypada 13 obiegów Wenus. To swego rodzaju rezonans! Kiedy od konkretnego złączenia dolnego minie 2922 dni (8 lat), obie planety znajdą się prawie w tych samych punktach swoich orbit. Znowu będziemy mieć złączenie dolne, znowu bardzo podobne.

W ciągu 2922 dni wypada 5 dolnych złączeń (co 583,92 dnia). Planety spotykają się więc w pięciu różnych miejscach przestrzeni i w ten sposób mamy pięć różnych serii złączeń dolnych.

Gdyby rezonans był idealny, tranzyt Wenus obserwowalibyśmy albo zawsze co 8 lat albo nigdy. Jednak 0,938 dnia różnicy powoduje, że złączenia dolne odległe o 8 lat są jedynie podobne do siebie, ale nie są identyczne. Miejsce spotkania planet powoli wędruje wzdłuż ich orbit. W 1996 roku nastąpiło ono w takim miejscu, że tranzytu nie było. Minęło 8 ziemskich lat (13 wenusjańskich). W bieżącym roku i za 8 lat tranzyt jest. W roku 2020 Wenus na niebie znowu minimalnie minie Słońce. Przez jakiś czas znów zjawisko nie będzie zachodziło.

Jak długo? Aż któryś z pięciu punktów spotkań, dryfując powoli, znowu znajdzie się w pobliżu linii węzłów. Stanie się to w 2117 roku. Znów nastąpi seria dwóch przejść (11 grudnia 2117 i 8 grudnia 2125 roku), a potem kolejna przerwa aż do 2247 roku. I tak w kółko – 105,5 roku przerwy, 8 lat przerwy, 121,5 roku przerwy, 8 lat przerwy.

Czasami zdarza się tak, że w serii jest tylko jedno przejście. Było tak w 1396 roku. Kolejny samotny tranzyt nastąpi w 3089 roku.

Skomplikowane? Troszkę. Warto wiedzieć, że także zaćmienia Słońca i Księżyca wykazują pewną regularność. Podobne zjawiska powtarzają się co 18 lat 11 dni i 8 godzin (6585,3 dnia). Mechanizm jest analogiczny jednak znacznie bardziej skomplikowany.

Życzymy udanych obserwacji!

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. Maciek    

    Dlaczego w telewizji mówią inaczej??? — Dlaczego w informacyjnych programach telewizyjnych podaje się wiadomość, że najbliższe przejście Wenus na tle Słońca będzie w 2247 ? Czy te w 2117 i 2125 będą widoczne w Polsce? Bo już się nastawiałem na długie życie i oczekiwanie na następne zjawisko, ale do 280 lat to raczej nie dociągnę…

    1. Michał M.    

      Już wyjaśniam

      > Dlaczego w informacyjnych programach telewizyjnych podaje się
      > wiadomość, że najbliższe przejście Wenus na tle Słońca będzie w
      > 2247 ?

      Nie wiem dlaczego, należy się zapytać Polskiej Agencji Dezinformacyjnej 😉 I podziękować jej za przygotowanie informacji pełnej błędów.

      > Czy te w 2117 i 2125 będą widoczne w Polsce? Bo już się
      > nastawiałem na długie życie i oczekiwanie na następne zjawisko,
      > ale do 280 lat to raczej nie dociągnę…

      No chyba, że Cię zahibernują 🙂 Ale jak porównuję świat AD 1882 i AD 2004, to dochodzę do wniosku, że w roku 2247 bym sobie nie poradził. Technika by mnie zabiła 😉

      Zróbmy rozważania dla centrum Polski.

      6 czerwca 2012 – Słońce wschodzi około 4:25, tranzyt już trwa dosyć długo (od około 0:10), kończy się około 7:00. Słońce świeci wtedy 20 stopni nad horyzontem. Zobaczymy więc tylko końcówkę zjawiska.

      11 grudnia 2117 – Słońce wschodzi około 7:40. Tranzyt trwa od 1:00 do 6:50. Nie zobaczymy więc nic.

      8 grudnia 2125 – tranzyt zaczyna się o 14:30, Słońce świeci wtedy 6 stopni nad horyzontem, zachodzi o 15:30. Zobaczymy więc początek zjawiska, które potrwa do 19:40.

      11 czerwca 2247 – tranzyt rozpoczyna się o 10:50, Słońce świeci 54 stopnie nad horyzontem. Zjawisko trwa do 16:20, gdy Słońce jest 40 stopni nad widnokręgiem. Jest to więc najbliższe zjawisko, które ujrzymy w CAŁOŚCI.

      To tyle… właśnie przed chwilą obejrzałem relacje telewizyjne w Dzienniku Telewizyjnym TVP i Polsacie. I trzeba powiedzieć, że Polsat jest zdecydowanie lepszy. Głupoty, które wygadywano w państwowej szczekaczce wołają o pomstę do nieba :-/

      pozdrawiam

Komentarze są zablokowane.