Za kilka dni zasiądziemy do wigilijnych stołów. Tradycja nakazuje uczynić to gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazda. Co nią będzie?

24 grudnia o godzinie 15:35 Słońce schowa się pod horyzontem. Kilkadziesiąt minut później możemy wyruszyć na poszukiwanie pierwszej gwiazdki na jasnym jeszcze tle nieba.

Pierwszym obiektem, który powinien zwrócić naszą uwagę w tę bezksiężycowa noc (o ile dopisze pogoda) powinien być jasny punkt ponad południowym horyzontem. Niestety – to nie gwiazda lecz… planeta Wenus – trzeci (po Słońcu i Księżycu obiekt na niebie). Obróćmy się więc na wschód. Łatwo zauważyć kolejny jasny obiekt. Niestety – i tym razem nie obserwujemy gwiazdy lecz planetę. Tym razem jest to Jowisz. Przez lornetkę bądź mały teleskop łatwo dojrzeć możemy jego cztery najjaśniejsze księzyce. Warto okolicom Jowisza przyjrzeć się dokładniej – nieco na prawo i nieco wyżej widzimy kolejny świecący punkt (dużo słabszy od Jowisza). Niestety – to trzecie (i ostatnie) „pudło” tego wieczora. To Saturn ! Mały teleskop ukaże jego piękne pierścienie.

Czas jednak poszukać „prawdziwej” gwiazdy. W wigilijny wieczór dwie jasne gwiazdy kandydują do roli pierwszej gwiazdki. Pierwsza z nich to Wega w gwiazdozbiorze Lutni. Dostrzeżemy ją wysoko ponad zachodnim horyzontem. Druga gwiazda to Capella w gwiazdozbiorze Woźnicy nisko nad południowo-wschodnim horyzontem. Która z tych gwiazd widoczna będzie pierwsza – trudno zawyrokować. Zależy to od tego jaka będzie pogoda i przejrzystość atmosfery w różnych kierunkach, a także od tego czy którejś z gwiazd (Capelli) nie zasłonią nam sąsiednie budynki.

Gdy kolacja wigilijna się skończy warto jeszcze raz wrócić na dwór i przyjrzeć się zupełnie ciemnemu już niebu.

O godzinie 20.00 Wenus jest już pod horyzontem, Jowisz i Saturn świecą wysoko na południowym wschodzie wśród gwiazd nieba zimowego. Obie planety przebywają w gwiazdozbiorze Byka. Na lewo i nieco poniżej Jowisza świeci czerwony Aldebaran, a powyżej Jowisza – Plejady – gromada otwarta gwiazd. Warto jej przyjrzeć się przez lornetkę aby zobaczyć, że jest to skupienie dużo większej liczby gwiazd niż dostrzec możemy gołym okiem. Niżej nad wschodnim horyzonetm widzimy Oriona z jego pasem i mieczem. A za kilkadziesiąt minut na poludniowym wschodzie wzejdzie Syriusz – najjaśniejsza z gwiazd na naszym niebie.

Życzymy wszystkim czytelnikom wesołych i rodzinnych Świąt oraz udanych obserwacji nieba 🙂

Autor

Michał Matraszek