Popularny niemiecki dziennik „Bild”, powołując się na tajną informację niemieckiego MSW, napisał, że części stacji Mir mogą spaść na Niemcy. Przedstawiciel rosyjskiego sektora kosmicznego zdecydowanie wykluczył możliwość upadku części stacji orbitalnej Mir na terytorium Niemiec.

Rosyjska stacja orbitalna Mir ma zostać zlikwidowana w połowie marca. Jej szczątki powinny – według planów – spaść do Pacyfiku.

W tajnym dokumencie niemieckiego ministerstwa, na który powołuje się niemiecki dziennik „Bild”, napisano, że gdyby resztki Mira spadły niezgodnie z planem na półkulę północną, nie można wykluczyć, że niektóre kawałki mogą dosięgnąć Niemiec.

Dokument nosi datę 27 lutego. Określono w nim strefę ryzyka, która obejmuje tereny na południe od linii łączącej Berlin i Kolonię, a także część południowej Francji, część Polski i Austrii.

Wg ostatnich doniesień rosyjskiego Centrum Kontroli Lotów pod Moskwą Mir znajdzie się na wysokości 250 km między 7 a 12 marca. Trzy dni zajmie przygotowanie do operacji zniszczenia wysłużonej stacji, która pozostaje na orbicie od lat 15. Oczekuje się, że większa część 130-tonowego obiektu spłonie w gęstych warstwach atmosfery. Reszta Mira – jak się szacuje do 40 ton – która dotrze na Ziemię, powinna spaść do Pacyfiku.

To całkowicie wykluczone, by szczątki Mira spadły na Niemcy – powiedział odpowiedzialny za lot stacji Wiktor Błagow.

Wyjaśnił on, że trajektoria stacji w momencie jej ostatecznego schodzenia w dół nie przebiega nad Europą. Zaznaczył, że możliwość niekontrolowanego upadku stacji jest mniejsza niż 1 procent.

Autor

Marcin Marszałek