Znany już z wielu odkryć w układzie Jowisza (i nie tylko) duet sond Galileo i Cassini tym razem sfotografowały potężne erupcje trzech wulkanów na jednym z jowiszowych księżyców – Io.

Dwa wysokie pióropusze dymu i pyłu oraz pochodzące z nich pierścienie czerwonego pyłu zostały sfotografowane przez sondy Galileo i Cassini na powierzchni Io na przełomie grudnia 2000 i stycznia 2001.

W pobliżu równika Io znajduje się aktywny od przynajmniej czterech lat wulkan Pele. To z niego pochodzi największy dotąd zaobserwowany słup dymu i pyłu wyrzuconego z wulkanu na Io. Z kolei blisko północnego bieguna odkryto inny pióropusz dymu, wielkości rzędu tego z Pele. Pochodzi z niezaobserwowanej wcześniej, świeżej erupcji w obszarze wulkanicznym Tvashtar.

Połączone obserwacje zostały przeprowadzone przez sondy Galileo i Cassini. Cassini znajduje się w pobliżu Jowisza i jego księżyców tylko tymczasowo – celem lotu jest Saturn. Wykonał zdjęcia Io (najaktywniejszego wulkanicznie ciała Układu Słonecznego) w ultrafiolecie (lepsze do obserwacji aktywnych pióropuszy wulkanicznych niż wykonane w świetle widzialnym); z kolei Galileo bada Jowisza od wielu lat i wkrótce jego misja ma się zakończyć (informacje o planach z tym związanych można przeczytać w newsie „Galileo – jeszcze pięć przelotów w pobliżu księżyców Jowisza”).

Zdjęcia UV Cassiniego odkrywają dwa gigantyczne, aktywnie wyrzucane słupy gazu i pyłu. W pobliżu równika Io widoczna jest tylko górna część (pow. 240 km) słupa, na którą pada światło słoneczne. Obliczenia odsłoniły ogrom wulkanicznego tworu – wysokość pióropusza wynosi aż 390 kiolometrów!

Również w rejonie polarnym Io zaodserwowano erupcję wulkaniczną. Stanowi to ciekawostkę – w obszarze równikowym wykryto 15 aktywnych erupcji, a ta jest pierwszą w pobliżu bieguna. Widać było jedynie słup pyłu wyłaniający się zza tarczy Io, jego źródło było ukryte za widoczną „krawędzią” księżyca.

Wyróżniającą się cechą na powierzchni na fotografiach Io uzyskanych przez Galileo od 1997 roku jest gigantyczny czerwony pierścień pyłu zdeponowanego z erupcji wulkanu Pele. Naukowców zdumiał widok drugiego takiego pierścienia wokół niezwykle aktywnego w listopadzie 1999 i lutym 2000 obszaru wulkanicznego – Tvashar. To właśnie z niego musiał pochodzić olbrzymi słup pyłu obserwowany w obszarze polarnym. Jednak Tvashar leży na szerokości 63 stopni, pióropusz musiał się więc wznosić na wysokość około 385 km. Niedokładność pomiaru szacuje się na 40 km, zatem erupcja musiała być naprawdę spektakularna i wyrzucać materię nawet na ponad 400 kilometrów!

NASA ostatnio zaakceptowała koejne, trzecie już rozszerzenie misji Galileo. Planuje się przelot sondy w sierpniu nad północnym biegunem Io oraz nad obszarem Tvashar na wysokości 360 km.

Ponieważ przez swoją aktywność wulkaniczną Io dostarcza do jowiańskiej magnetosfery olbrzymie ilości cząstek neutralnych lub naładowanych, jest uznawany jako najistotniejszy czynnik w jej kształtowaniu. Olbrzymie erupcje miały wpływ na wspólne obserwacje magnetosfery Jowisza wykonywane przez Galileo i Cassiniego od listopada 2000.

Autor

Wojciech Rutkowski