Naukowcy z Berkeley badają możliwość zapoczątkowania życia na Ziemi przez cząsteczki podróżujące kometami.

Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley przeprowadzili symulację uderzenia w Ziemię komety. Udowodnili przy tym, że taką katastrofę mogły przetrwać cząsteczki organiczne, które z kolei zapoczątkowałyby życie na Ziemi.

Siła uderzenia okazała się zatem niewystarczającym powodem, by wykluczyć możliwość przyniesienia cząstek organicznych z kosmosu. Naukowcy wystrzelili pocisk wielkości puszki w kawałek metalu wielkości monety. Na „monecie” znajdowały się kropelki wody zawierające cząstki aminokwasów. Zaobserwowano, że pomimo olbrzymiej siły uderzenia, aminokwasy nie tylko je przeżyły, lecz niektóre połączyły się w łańcuchy. Okazuje się również, że po zamrożeniu aminokwasów, jak ma to miejsce w komecie lodowej, jeszcze większy procent z nich jest w stanie przeżyć uderzenie.

Kosmiczne pochodzenie życia jest bardzo prawdopodobne – przed miliardami lat, gdy atmosfera ziemska dopiero się tworzyła, zderzenia z meteorytami i kometami były bardzo częste, a na meteorytach odkryto dotychczas ponad 70 odmian aminokwasów. Aby z aminokwasów mogło się rozwinąć życie, potrzeba ciekłej wody i energii. Tych w ziemskich warunkach nie brakuje.

Autor

Wojciech Rutkowski