Nasz Wszechświat powstał w wyniku zderzenia dwóch wszechświatów, a nie jak dotychczas uważano w skutek Wielkiego Wybuchu – twierdzą naukowcy z uniwersytetów w Cambridge i Princeton na łamach najnowszego „New Scientist”.

Według nowej teorii nasz Wszechświat był zupełnie pusty, kiedy doszło do zderzenia z innym wszechświatem. Na skutek tej kolizji powstała zarówno materia jak i energia wypełniająca nasz kosmos. Podobnie jak w teorii Wielkiego Wybuchu (Big Bang) zakłada się istnienie w pierwszych ułamkach sekund po wybuchu bardzo gorącej i gęstej „zupy” składającej się z cząstek elementarnych i promieniowania elektromagnetycznego. Wszechświat zgodnie z tą teorią miał skończone wymiary i temperaturę, w przeciwienstwie do Wszechświata z teorii Wielkiego Wybuchu.

Naukowcy tłumaczą, że do zderzenia mogło dojść ponieważ nasz trójwymiarowy Wszechświat leży na jednej z dwóch granicznych powierzchni cienkiej czterowymiarowej przestrzeni. Inny kosmos znajdował się w środku tej przestrzeni i zbliżając się do jej granicy zderzył się z naszym, w wyniku czego doszło do gwałtownego wypełnienia naszego Wszechświata materią i energią.

Nowy model jest dobrą alternatywą dla teorii kosmicznej inflacji, która została wprowadzona, aby rozwiązać pewne problemy związane z klasyczną teorią Wielkiego Wybuchu – np. nieustanne rozszerzanie się kosmosu. Teoria kosmicznej inflacji zakłada bardzo szybką ekspansję Wszechświata w pierwszych ułamkach sekund jego istnienia. Nasz nowy model rozwiązuje te same problemy – mówi jego współautor Paul Steinhardt z Princeton University, który był 20 lat temu zaangażowany w tworzenie teorii kosmicznej inflacji.

Jednak w przeciwieństwie do starej nowa teoria pasuje także doskonale do naszego aktualnego stanu wiedzy o cząstkach elementarnych. To jeden z najbardziej ekscytujących szczegółów tej teorii – mówi Neil Turok z Cambridge University, inny jej współautor.

Kosmolodzy są bardzo zadowoleni z faktu, że teoria Wielkiego Wybuchu doczekała się sensownej alternatywy. Według Jima Peeblesa (Princeton University) klasyczny model został zbyt łatwo zaakceptowany przez naukowców.

Czy możliwe jest, że gdzieś w tej czterowymiarowej przestrzeni porusza się jeszcze jeden kosmos? Czy może dojść do nowego zderzenia? Neil Turok nie wyklucza takiej możliwości, aczkolwiek na szczęście nic nie wskazuje na to, że taka ewentualność mogłaby się spełnić w ciągu najbliższych kilku miliardów lat.

Autor

Marcin Marszałek