Jak co roku w dniach od 21 kwietnia do 12 maja atakują Ziemię kawałki materii pozostawione przez kometę Halley’a.

Szczątki komety wielkości ziarnka piasku i nieco większe do kilkudziesięciu milimetrów średnicy wpadając w atmosferę Ziemską rozgrzewają się w wyniku zderzeń z innymi cząstaki, co powoduje promieniowanie fotonów, które w części dostają się na powieszchnię Ziemi dzięki czemu możemy obserwować jasne smugi na rozgwieżdżonym niebie, czyli meteory, zwane też Spadającymi Gwiazdami.

Eta Akwarydy są związane bezpośrednio ze sławną kometą Halley’a, choć obsewrowano je już we wczesnym średniowieczu w Chinach (687 r.n.e.).

Nazwa roju pochodzi od gwiazdozbioru Wodnika, w którego granicach znajduje się radiant, czyli miejsce, z którego wychodzą wszystkie meteory. Współrzędne radiantu to 22,4h rektascensji i -2 stopnie deklinacji. Maksimum roju przypada na 3-5 maja i wtedy przy dobrych warunkach obserwacyjnych można zobaczyć nawet 40 meteorów na godzinę.

Eta Akwarydy to bardzo szybkie meteory. Ich prędkość wynosi około 66 km/h. Pozostawiają bardzo długie jasne ślady, co sprzyja ich obserwacji.

Ponieważ Wodnik jest gwiazdozbiorem zodiakalnym, przez który Słońce przechodzi od połowy lutego do połowy marca, to w maju jest on jeszcze „blisko” naszej Gwiazdy. Pojawia się wobec tego na niebie niedługo przed Słońcem, czyli po północy. To z jednej strony oznacza, że obserwacja wieczorna jest utrudniona, ale za to wtedy kiedy meteorów jest na niebie najwięcej, czyli od północy aż do świtu warunki się poprawią i będzie można nacieszyć oko wspaniałymi jasnymi „łzami”. Oby tylko pogoda dopisała!

Autor

Gabriel Pietrzkowski