Nadmuchiwane struktury są idealne w wielu zastosowaniach kosmicznych, ale bardzo małe zmarszczki mogą uczynić olbrzymie zwierciadła nierealnymi.

Technologię opierającą się na rozwijanych membranach wykorzystuje się obecnie w kosmicznych antenach czy reflektorach. Są zdecydowanie lżejsze i łatwiejsze do umieszczenia na orbicie niż np. teleskop Hubble’a, przez co o wiele tańsze, dlatego naukowcy zaproponowali wykorzystanie nadmuchiwanych, membranowych struktur do budowy olbrzymich zwierciadeł. Mogłyby być zwijane do niewielkich rozmiarów i dzięki temu wystrzelenie ich odbywałoby się niewielkim kosztem. Po rozłożeniu miałyby wielkość nawet kilku kilometrów.

Niestety, zwijanie i składanie, wymagane aby uczynić urządzenie wystarczająco małym, staje się przyczyną powstawania zmarszczek na powierzchni membrany. Jeśli nie zostaną one usunięte, końcowa struktura nie będzie miała tych samych parametrów co orginalnie projektowane, przez co może działać inaczej.

Przeprowadzone eksperymenty pokazały, że wykorzystując wyłącznie ciśnienie powietrza nie da się całkowicie usunąć wszystkich pofałdowań na powierzchni rozpostartej membrany. Wykorzystanie w przyszłości błon jako kosmicznych zwierciadeł napotyka zatem poważny problem. Czy z pomocą przyjdzie kosmiczne żelazko?

Autor

Wojciech Rutkowski