Dennis Tito – amerykański milioner, który będzie pierwszym turystą w kosmosie, zgodził się zapłacić za wszystko, co ewentualnie uszkodzi podczas lotu i nie przeszkadzać pozostałym uczestnikom wyprawy. We wtorek, pomimo wcześniejszych obaw o to, jak obecność Tito wpłynie na bezpieczeństwo, kierownictwo Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zgodziło się zrobić wyjątek w stosowanych zasadach i pozwolić na jego podróż.

Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA) poinformowała, że Tito podpisał amerykański kodeks postępowania członków załogi oraz podobne regulacje rosyjskie, w których to dokumentach wyszczególnione są jego obowiązki i ograniczenia jako uczestnika wyprawy.

Przeciwko udziałowi Tito protestowała przede wszystkim NASA, według której rosyjska zgoda na sprzedaż biletu w kosmos była jednostronna i podjęta bez niezbędnych konsultacji z pozostałymi użytkownikami ISS. Ostatecznie NASA przyzwoliła Rosjanom na przylot turysty. Kierownictwo stacji uzgodniło jednocześnie, że żadne tego typu jednostrone decyzje nie będą podejmowane w przyszłości i żaden z partnerów nie będzie brał w kosmos nieprofesjonalnych członków załogi, dopóki nie zostaną wypracowane ogólne zasady.

Za podróż i sześciodniowy pobyt na stacji Tito zapłacił Rosjanom 20 milionów dolarów. Od poniedziałku Amerykanin przebywa na kosmodromie Bajkonur w Kazachstanie, gdzie przechodzi niezbędne przygotowania do lotu. Start jest zaplanowany na tę sobotę (28 kwietnia 2001).

Autor

Marcin Marszałek