Nowo zainstalowana śluza powietrzna na ISS „przecieka”. NASA jednak pozwoliła kosmonautom spać i powiedziała, że naprawą zajmą się później.

Szefów misji o przecieku poinformował Jim Voss. Powiedział, że w pobliżu śluzy słyszał, jak powietrze przepływa pomiędzy nowym modułem a modułem Unity.

Według NASA, przyczyną mogły być bańki powietrza, które powstały podczas niedzielnego podłączania śluzy do przewodów chłodzących. Wylało się z nich wtedy aż pół litra wody. Dowódca wahadłowca Atlantis, Steve Lindsey twierdzi, że spodziewał się przecieku.

Poszukiwanie przyczyny przecieku opóźniło nieco prace, jednak nie powinno powodować poważnych konsekwencji. Załoga bez problemu uruchomiła komputer śluzy, połączenia komunikacyjne, detektor dymu i systemy wentylacyjne.

To, co zaskoczyło załogę Stacji, to fakt, że system komputerowy nie zauważył spadku ciśnienia powietrza.

Załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ma wykonać jeszcze dwa spacery kosmiczne. Specjaliści: Mike Gernhardt oraz Jim Reilly, którzy podczas wyładunku śluzy z promu Atlantis spędzili na zewnątrz Stacji aż sześć godzin, mają już dokładnie zaplanowany następny spacer. O 4:00 w środę podłączą do śluzy zbiorniki z tlenem i azotem. Następnie w piątek, o godzinie 5:40 odbędą trzeci spacer kosmiczny, tym razem już z wykorzystaniem nowej śluzy.

Instalowanie 6,5-tonowej śluzy Quest zajęło kosmonautom 6 godzin, czyli o jedną mniej niż przewidywano. Był to również pierwszy sprawdzian dla ramienia Canadarm 2. Astronautka Susan Helms, która obsługiwała ramię, powiedziała że funkcjonowało bez zarzutu. Dzięki śluzie Quest kosmonauci będą teraz mogli wychodzić na zewnątrz Stacji bez pomocy wahadłowca. Po dołączeniu śluzy stacja waży 130 ton, czyli tyle samo, co zadokowany do niej wahadłowiec.

Lądowanie promu Atlantis zaplanowane jest na 23 lipca około godziny 6:00 nad ranem. Obecna załoga ISS (Helms, Voss i Usaszew) nie wróci jeszcze na Ziemię. Zostaną na Stacji aż do sierpnia.

Autor

Jan Lemiech