Na kilka najbliższych miesięcy astrofizycy zapowiadają porywiste wiatry na północnym biegunie Słońca. Ten obszar będzie można zaobserwować, kiedy sonda Ulysses będzie przelatywać nad nim począwszy od 31 sierpnia.

Przelot będzie miał miejsce w okresie największej aktywności Słońca. „Wiatr słoneczny jest najbardziej zmienny i porywisty podczas maksimum słonecznego, ponieważ wtedy jego źródła są najbardziej nieregularne” – powiedział dr Edward Smith z Jet Propulsion Laboratory przy NASA.

To drugi przelot Ulyssesa nad północnym biegunem Słońca. Sonda okrążyła już Słońce w 1996 roku, kiedy aktywność gwiazdy była znacznie mniejsza. Ostatniej jesieni przeleciała też nad południowym biegunem, kiedy aktywność była znacznie większa. Obecnie naukowcy chcą wykorzystać doświadczenie zdobyte podczas poprzednich przelotów do analizy danych w przyszłych miesiącach.

Ziemskie bieguny zamieniają swoje położenie raz na mniej więcej 200 000 lat. Na Słońcu do podobnego zjawiska dochodzi co 11 lat i jest ono powiązane ze wzrostem aktywności słonecznej. Podczas zamiany biegunów dochodzi do rozregulowania pola magnetycznego i powierzchnia Słońca staje się bardziej aktywna, dochodzi do licznych koronalnych wyrzutów masy, kiedy bąble gazu i energii wystrzeliwują we wszystkich kierunkach. Szczególnie dramatyczne efekty tego procesu można zaobserwować na biegunach. Podczas maksimum aktywności słonecznej pole magnetyczne naszej Gwiazdy jest słabe i rentgenowskie dziury koronalne na biegunach powinny się zmniejszyć. Dzieje się tak, ponieważ wtedy pole magnetyczne nierówno rozkłada się wokół powierzchni Słońca.

W 1995 roku Ulysses zaobserwował mało skomplikowane pole magnetyczne wokół obu biegunów Słońca. W atmosferze utworzyły się tam duże, ciemne dziury rentgenowskie. Kiedy te dziury w koronie pozostają otwarte przez długi czas, wiatr słoneczny staje się szybki i gorący. Dzieje się tak podczas minimum słonecznego.

Kiedy kilka miesięcy temu Ulysses przelatywał nad południowym biegunem Słońca, naukowcy spodziewali się zastać linie pola magnetycznego skierowane na zewnątrz, ponieważ obserwacje z Ziemi wskazywały, że pole magnetyczne właśnie się zmieniło. Okazało się jednak, że linie pola magnetycznego nadal układają się do wewnątrz, tak jak podczas minimum słonecznego. Teoretyczne wyjaśnienie tego zjawiska jest takie, że linie magnetyczne, zamiast uciekać w przestrzeń, formują się w małe, zamknięte pętle. Jak narazie wydaje się, że pole magnetyczne i wiatr słoneczny, które są obserwowane nad biegunem, mają swoje źródło raczej na równiku słonecznym.

Grupa naukowców związanych z Ulyssesem chce również zbadać wysokoenergetyczne naładowane cząstki, które uciekają w przestrzeń z powierzchni Słońca. To zjawisko również związane jest z maksimum słonecznym. „Takie cząstki mogą osiągać temperaturę nawet miliarda stopni Kelwina i zniszczyć pojazd kosmiczny” – mówi Dr Bruce Goldstein. – „Podążają one jednak zgodnie z liniami pola magnetycznego„.

W czasie minimum słonecznego Ulysses nie zaobserwował wielu cząstek pochodzących z biegunów. Stało się tak, ponieważ nasilenie tego zjawiska było niewielkie na całym Słońcu, oraz ponieważ linie sił magnetycznych nie dochodziły do regionów podbiegunowych.

W czasie obserwacji bieguna południowego podczas maksimum słonecznego, Ulysses zaobserwował wysokoenergetyczne cząstki naładowane pochodzące z wielu wcześniejszych erupcji słonecznych, które miały swoje źródło na równiku. Te obserwacje potwierdziły, że pole magnetyczne i wiatr słoneczny na biegunach rzeczywiście tworzą się w pobliżu równika.

Sonda Ulysses została wystrzelona w 1990 roku. Jest to wspólny projekt NASA i ESA.

Autor

Anna Marszałek