Wiadomo już, jak będzie wyglądał największy teleskop świata” -powiedział prof. Jerry Nelson, szef projektu CELT. Jednym z głównych konstruktorów teleskopu jest Polak prof. Stefan Medwadowski. „Kończymy właśnie tzw. koncepcyjną fazę projektu. Nie ma wątpliwości, że budujemy największy teleskop świata” – powiedział Nelson.

Konstruktorem pierwszego teleskopu i prekursorem używania go w astronomii był Galileusz. Jego teleskop był lunetą (refraktorem) – z przodu długiej drewnianej, tekturowej lub skórzanej rury – tzw. tubusu – miał jedną dużą soczewkę, a z tyłu drugą – małą. Do tej drugiej zbliżał oko obserwator.

Niestety wadą takiego przyrządu było to, że światło przechodzące przez soczewki ulegało licznym zniekształceniom i było pochłaniane przez szkło. Późniejsi badacze używali więc teleskopów zbudowanych według pomysłu słynnego fizyka i matematyka Izaaka Newtona. W 1671 r. pokazał on pierwszy teleskop, w którym skupiającą światło soczewkę zastąpiło wklęsłe zwierciadło. Był to już więc reflektor. Obraz z tego zwierciadła biegł w stronę drugiego małego lusterka i trafiał do oka astronoma.

Oczywiście dzisiejsze teleskopy optyczne mają najczęściej jeszcze bradziej skomplikowaną konstrukcję, jednak najważniejszym elementem takiego teleskopu wciąż jest duże zwierciadło. Od tego, jak dokładnie jest ono wyszlifowane, zależy to, jak dobrze widać odległą galaktykę.

Teleskop CELT (California Extremely Large Telescope), który konstruujemy, będzie miał zwierciadło o średnicy 32 metrów – trzy razy większej niż dotychczasowy rekordzista. Będzie można prowadzić nim badania kosmosu w świetle widzialnym i podczerwieni galaktyk niesłychanie odległych i niewidocznych okiem współczesnych teleskopów” – powiedział prof. Stefan Medwadowski.

Zadaniem Medwadowskiego jest opracowanie lekkiej i niezwykle sztywnej konstrukcji, która będzie utrzymywać i poruszać ogromnymi lustrami teleskopu.

Lustro teleskopu będzie składało się z 1140 małych sprzężonych ze sobą małych lusterek. Dzięki podzieleniu zwierciadła na mniejsze, całość będzie lżejsza, a obraz z teleskopu jeszcze wyraźniejszy.

Wcześniej projektowałem już teleskopy z tzw. zwierciadłami wielosegmentowymi – dwa teleskopy Kecka, które stoją na szczycie Mauna Kea na Hawajach, i teleskop HET w Teksasie” – mówi Medwadowski.

Jednak lustro CELTa będzie aż trzy razy większe niż Kecka. Gdyby nie wprowadzać żadnych zmian konstrukcyjnych, tylko powiększyć trzykrotnie tamten teleskop, to ilość materiału niezbędnego do jego budowy powinna być 27-krotnie większa (trzy do potęgi trzeciej). Oznacza to, że sama tuba ważyłaby prawie 4 tysiące ton! Tak ciężki teleskop nie mógłby działać.

Pierwszym moim zadaniem było więc „odchudzić” projekt CELTa. Pomysł, jak to zrobić, przyszedł mi do głowy dwa lata temu w samolocie. Siedziałem i w myślach poruszałem lustrami mojego teleskopu. Zacząłem sobie wyobrażać, że to nie samolot, tylko mój pokój, a ja się bujam w starym fotelu bujanym. I nagle zrozumiałem – zamiast projektować ciężką konstrukcję, którą podwieszę na potężnych zawiasach jak to robiłem w dotychczasowych teleskopach, lepiej posadzę lustro na płozach i „wpasuję” w półkolistą kołyskę. Zrobię teleskop na biegunach” – mówi Medwadowski.

Na razie nie wiadomo, kiedy nowy teleskop rozpocznie pracę. Konstruującym go naukowcom z University of California i California Institute of Technology nie udało ma jeszcze zebrać wszystkich funduszy – potrzeba ok. 14 mln dolarów.

Mamy jednak nadzieję, że budżet wkrótce uda się dopiąć i pierwsze obserwacje CELTem będzie można przeprowadzać już w 2011 roku” – twierdzi Nelson.

Dotychczas naukowcy nie wybrali jeszcze miejsca, w którym stanie największy teleskop świata. Rozważają dwie lokalizacje – Hawaje lub jeden z andyjskich szczytów w północnym Chile.

Autor

Zbigniew Artemiuk