Po 200 dniach międzyplanetarnej podróży sonda NASA o nazwie Mars Odyssey dotarła do Marsa. W najbliższą środę (24 października 2001) odpali swoje silniki i wejdzie na orbitę wokół Czerwonej Planety.

Sonda Mars Odyssey wystartowała 7 kwietnia 2001 roku z przylądka Canaveral na Florydzie. Przebywszy bez problemów 460 milionów kilometrów znajduje się obecnie blisko Marsa, gotowa do wejścia na jego orbitę.

Już 15 października inżynierowie misji przetestowali wszystkie procedury i urządzenia, które zostaną wykorzystane w środę do odpalenia silników sondy. Wszystko działało prawidłowo. Od czasu misji Mars Polar Lander, która rozbiła się na skutek błędów obsługi naziemnej i projektantów misji, NASA dmucha na zimne i stara się sprawdzić wszystko kilkakrotnie, zanim dojdzie do głównego zapłonu silników.

Niespełna 10 minut po odpaleniu silników Mars Odyssey schowa się za Czerwoną Planetę. Łączność z nim zostanie przerwana na około 20 minut. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, sonda powinna nawiązać łączność z Ziemią już po drugiej stronie Marsa.

Włączenie silników będzie miało na celu zmniejszenie prędkości sondy i osadzenie jej na wydłużonej orbicie, której obieg będzie zajmował 19 godzin. W najbliższym Czerwonej Planecie punkcie tej orbity Mars Odyssey będzie wyhamowywany przez zewnętrzne warstwy atmosfery.

W wyniku tego po kilkunastu tygodniach orbita statku zmieni się w kołową i pełen jej obieg będzie zajmował tylko dwie godziny. Średnia odległość sondy od powierzchni planety będzie wtedy wynosić 400 km.

W tym właśnie momencie zacznie się naukowa część misji. Jej głównym celem będzie zbadanie własności chemicznych i mineralogicznych powierzchni Marsa, a także analiza promieniowania otaczającego Czerwoną Planetę.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. krzysztof ( torcik)    

    hip hip hura:))))))))))))))))) — :)))))))))))))))))))))))))

    1. Azzie    

      Jest takie powiedzenie… — Nie chwal dnia przed zachodem Słońca 🙂 Dopiero teraz się zacznie… Hamowanie atmosferyczne to niełatwa
      rzecz, szczególnie po ostatnich szaleństwach pogodowych na Marsie. To będzie dopiero porządny
      sprawdzian przygotowania misji i sprawności kontroli lotów. Trzeba jeszcze trochę potrzymać kciuki 🙂

Komentarze są zablokowane.