Zdaniem ministra nauki, prof. Michała Kleibera, trzeba rozwijać te dziedziny nauki, które są ludziom najbliższe. Czy astronomia jest nauką bliską ludziom? Miejmy nadzieję, że nie chodzi tu o rzeczywiste odległości.

Przed nami największe odkrycie – odkrycie nauki. My, polscy uczeni, nie potrafiliśmy przekazać społeczeństwu swojej wizji w sposób przekonywający. Nie potrafiliśmy ludziom uświadomić, że bez nauki nie będą szczęśliwi, nie zaspokoją potrzeb, nie nadążą za krajami Zachodu” – powiedział Kleiber.

Według niego, wielu Polakom nauka nie kojarzy się z bezpośrednimi korzyściami. „Rozmawiamy z telefonów komórkowych, lecz nie zdajemy sobie sprawy, ile potrzebnych było badań, ile pieniędzy, żebyśmy ten komfort mieli. Chodzimy do lekarza, by wyleczyć się z różnych schorzeń. Czy myślimy o tym, jaka potęga nauki za tym stoi – medycyna, biologia, inżynieria biomedyczna?” – podkreślił minister.

Odpowiadając na pytanie, jak wzmocnić kondycję finansową nauki, która cierpi wciąż na niedostatek pieniędzy, Michał Kleiber nie ukrywał, że liczy przede wszystkim na źródła pozabudżetowe i wsparcie dużych firm prywatnych. „Trzeba przekonać przedsiębiorców, że nie podbiją rynku produktem, który ma ładny kształt i opakowanie, lecz nie jest innowacyjny. Zwiększanie produkcji bez zwiększenia jej innowacyjności jest gospodarczym samobójstwem, nie ma szans w starciu z europejską, globalną konkurencją” – powiedział.

Zapytany, czy nie jest utopią liczyć na hojność przedsiębiorców w sytuacji recesji lub kusić ich podatkowymi zniżkami przy obecnym deficycie budżetu, kandydat na ministra nauki odpowiedział: „To kwestia filozofii rządzenia. Możemy dać się przytłoczyć kłopotom lub spojrzeć na ekonomię w sposób twórczy. Mamy problemy, lecz jednocześnie szybko się rozwijamy. Te problemy musimy rozwiązać i budować nowoczesne państwo. W przeciwnym razie za trzy, pięć lat znajdziemy się poza cywilizacją„.

Za priorytetowe w polskiej nauce prof. Kleiber uznał te dziedziny, które są najbliższe ludziom. „Trzeba wyjść od zagadnień, które ludzi poruszą. Od zdrowej żywności, bezpieczeństwa podróży samolotem! Boimy się wojny, szaleńców na drogach, chodzenia po ulicach. Obawiamy się o nasze zdrowie. Te dyscypliny naukowe, które mogą nam przynieść uwolnienie od strachu, które wychodzą naprzeciw naszym niepokojom, powinny być uznane za priorytety. I społeczeństwo zgodzi się na ich finansowanie” – przekonywał.

Pozostaje zapytać, czy społeczeństwo traktuje astronomię jako naukę bliską ludziom? Czy wypowiedzi profesora Kleibera oznaczają cięcia budżetowe na tym polu? Czy polska nauka ograniczy się wkróce do wykonywania doraźnych usług przemysłowi i czy krótkowzroczne jej traktowanie pozwoli nam „nadążyć za krajami Zachodu„? Czy nie należy obawiać się, że społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy ze związku pomiędzy znajomością procesów zachodzących na powierzchni Słońca a faktem oglądania przez Kowalskiego telewizji satelitarnej?

Autor

Marcin Marszałek