Zaplanowane na środę przetransportowanie wahadłowca Columbia na platformę startową 39A nie powiodło się i jest aktualnie opóźnione co najmniej do soboty. Zawiódł system kierowniczy masywnego transportera odpowiedzialnego za przewiezienie wahadłowca z budynku VAB (Vehicle Assembly Building) na platformę.

Transporter rozpoczął swoją 5,5-kilometrową podróż koło południa naszego czasu, jednak zatrzymał się, kiedy Columbia miała się wynurzyć z wysokiego na 52 pięter budynku VAB.

Transporter pamiętający jeszcze czasy misji Apollo został skonstruowany w celu wynoszenia na platformy startowe kompleksu 39 zdolnych sięgnąć Księżyca rakiet Saturn 5. Miało to miejsce ponad 30 lat temu. Napędzany silnikami Diesla pojazd gąsiennicowy stanął przed nowymi wyzwaniami wraz z uruchomieniem programu lotów amerykańskich wahadłowców.

Ważący 2,5 tysiąca ton ośmioślad przewozi wahadłowce z prędkością maksymalną około półtora kilometra na godzinę. Całkowita waga transportera, wahadłowca i ruchomej platformy osiąga 5,5 tysiąca ton.

Po awarii inżynierom udało się cofnąć pojazd wraz z ładunkiem, co pozwoliło rozpocząć naprawy. NASA miała nadzieję wytoczyć wahadłowiec następnego dnia, jednak operację przełożono najpierw na czwartek, później na piątek, zaś aktualnie ma się ona odbyć w sobotę koło południa naszego czasu.

Jak podała NASA w oficjalnym oświadczeniu, opóźnienie wynika „z konieczności kontynuacji napraw i testów uszkodzonego łożyska w systemie łączenia układów kierowniczych jednego z czterech bloków gąsienicowych wchodzących w skład transportera„.

Wcześniej rzecznik NASA Bruce Buckingham poinformował, iż za awarię odpowiedzialny jest blok gąsienicowy Drive Truck D. Przypomniał on też, że w razie poważniejszych problemów zawsze można uszkodzony transporter zastąpić jego bliźniaczą wersją. Takie działanie zajmuje jednak kilka dni.

Problem z transporterem nie powinien wpłynąć na planowany na 28 lutego start wahadłowca, gdyż NASA dysponuje 9-dniowym okresem czasu, który może być poświęcony na uporanie się z nieprzewidzianymi wydarzeniami.

Autor

Marcin Marszałek