Naukowcy zaobserwowali gorący gaz zawierający metale: magnez, krzem oraz siarkę rozszerzający się z prędkością 10% prędkości światła – ewidentny dowód eksplozji supernowej – w miejscu pojawienia się błysku gamma. Jest to kolejny dowód na to, że zjawiska supernowych oraz błysków gamma są ze sobą ściśle powiązane.

Błyski gamma (GRB – Gamma-Ray Bursts) stanowią zagadkę dla astronomów od momentu pierwszej ich rejestracji w latach 60 ubiegłego wieku. Są to krótko trwające (1 sekunda lub mniej) potężne emisje o niesamowicie wielkiej mocy wysokoenergetycznego promieniowania gamma z niewidomych źródeł znajdujących się najwyraźniej na obrzeżach widocznej części Wszechświata.

James Reeves z Uniwersytetu w Leicester (Wielka Brytania) kierował badaniami. Przedstawia on taki scenariusz wydarzeń:

Masywna gwiazda u schyłku swego istnienia emituje w przestrzeń olbrzymie ilości materii. Emisja przybiera na sile doprowadzając do wybuchu supernowej. Reszta gwiazdy (głównie jej jądro) najprawdopodobniej zapada się stając się rotującą czarną dziurą, z której natychmiast wyrzucane są 2 dżety promieniowania w tym także promieniowania gamma w dwóch przeciwległych kierunkach wzdłuż osi rotacji. Materia gwałtownie wyrzucona w stadium supernowej zderza się w końcu z materiałem wyemitowanym przez pierwotną gwiazdę dramatycznie ją podgrzewając i zmuszając do emisji promieni X, które obserwujemy.

Za poparciem tej teorii stoi brak odkrytego żelaza, które zwykle tworzy się w momencie eksplozji supernowej. Reeves tłumaczy to krótkim czasem między wybuchem supernowej, a błyskiem gamma (czas, rzędu kilku dni). Po prostu nie ma czasu na powstanie żelaza.

Obserwacje zostały przeprowadzone przy pomocy włoskiego satelity BeppoSAX. Obserwatorium kosmiczne ESA XMM-Newton przeprowadził wcześniej podobne obserwacje, które potwierdzają te doniesienia, jednak samotnie nie były rozstrzygające.

Autor

Andrzej Nowojewski