30 kwietnia kometa Ikeya-Zhang znalazła się w odległości 0,404 jednostki astronomicznej (około 60 milionów kilometrów) od Ziemi. Wciąż pozostaje widoczna w gwiazdozbiorze Smoka (Draco).

Ponad miesiąc temu (18 marca) kometa przeszła przez peryhelium swojej orbity (znalazła się wtedy 76 milionów kilometrów od Słońca). Począwszy od tej daty oddala się od Słońca i z jej powierzchni paruje coraz mniej substancji tworzących jej głowę i warkocz. Jasność komety powinna więc spadać. Tak się jednak złożyło, że kometa Ikeya-Zhang wciąż zbliżała się do Ziemi. W znacznym stopniu rekompensowało to wspomniany spadek jasności. Pozostając wdzięcznym obiektem do obserwacji kometa przewędrowała przez gwiazdozbiory Andromedy, Kasjopei, Cefeusza i kilka dni temu znalazła się w Smoku.

To co dobre kończy się jednak. 30 kwietnia kometa znajduje się 160 milionów kilometrów od Słońca i 60 milionów kilometrów od Ziemi. Począwszy od dzisiaj obie te liczby będą się zwiększać. Jasność komety zacznie spadać znacznie szybciej niż dotychczas.

Zachęcamy więc do wykorzystania ostatniej szansy na jej ujrzenie (kometa wróci za 438 lat). Jest ona widoczna przez większą część nocy. Około 3 nad ranem kometa świeci wysoko ponad głowami. Jedynym utrudnieniem pozostaje Księżyc pomiędzy pełnią a ostatnią kwadrą.

Autor

Michał Matraszek