4 maja o godzinie 7:00 Mars znajdzie się w koniunkcji z Saturnem. Jedynie 2 stopnie łuku będzie dzielić te dwa obiekty, a najlepszym momentem do obserwacji tego zjawiska będzie wieczór w dniu złączenia oraz poprzedzającym tenże.

Już od kilku dni możemy obserwować jak z dużą prędkością kątową Mars, a także Wenus zbliżają się do Saturna. Wszystkie trzy planety znajdują się w gwiazdozbiorze Byka, i to w tym gwiazdozbiorze dojdzie do trzech wspaniałych zjawisk!

Pierwsza część tego „tryptyku” będzie miała miejsce już jutro i za dwa dni. Wieczorem od godziny 21:00 (być może nawet wcześniej) na linii pomiędzy dwoma jasnymi punktami – Jowiszem u góry i Wenus na dole – będzie można dostrzec dwa ciemniejsze, lecz wyróżniające się punkty. Znajdujący się wyżej i na prawo to czerwony Mars (1,6 mag), a nieco poniżej niego – jaśniejszy (0,1 mag) – Saturn. Zjawisko będzie widoczne do godziny 22:40, kiedy zajdzie Saturn, a następnie o 23:00 zniknie również Mars.

W rzeczywistości obiekty te nie zbliżą się na tyle by groziła im jakaś kolizja. Wydaje nam się, że są tak blisko tylko dlatego, że nasz zmysł wzroku na takich odległościach nie jest w stanie wyróżnić głębokości, a jedynie dostrzec płaski obraz. Jest to związane z tym, że dwoje oczu odległych jest jedynie o kilka centymetrów od siebie, a obszar który zbiera promienie światła jest płaski, zatem trzy wymiary widzimy jedynie dzięki mózgowi, który umie składać sygnały pochodzące z dwóch odbiorników.

Z drugiej strony obserwacja takich zjawisk jest możliwa głównie dlatego, że planety Układu Słonecznego krążą w pobliżu ekliptyki, zatem kiedy osiągają tę samą długość ekliptyczną, to z punktu widzenia obserwatora na Ziemi, zbliżają się na niewielką odległość kątową.

Trzeci powód jest czysto estetyczny. Człowiek umie dostrzec w szczegółach nieba, w szczególności w rzadko spotykanych zjawiskach, pewne walory estetyczne. Ale jest to temat nie związany z astronomią, więc pozwolę sobie go nie rozwijać.

Zapraszam do obserwacji złączenia, które w mojej ocenie będzie wspaniałe!

Autor

Gabriel Pietrzkowski