Rozbłyski słoneczne to potężne eksplozje w atmosferze Słońca. Najsilniejsze z nich, należące do tak zwanej klasy X, uwalniają energię równą wybuchowi miliardów megaton trotylu. W ciągu ośmiu dni na powierzchni Słońca zdarzyły się cztery takie rozbłyski.

Wszystkie takie zjawiska są uważnie obserwowane przez astronomów zajmujących się Słońcem, ponieważ mogą one wpływać na funkcjonowanie ziemskich systemów elektronicznych. Jednak urządzenia sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) poinformowały o gwałtownej pogodzie na Słońcu, kiedy aktywne miejsca znajdowały się jeszcze na niewidocznej z Ziemi stronie gwiazdy.

Rozbłysk klasy X 3.3 zdarzył się 20 lipca w rejonie aktywnym 10036. Zdjęcie wykonała sonda SOHO.

Rozbłyski zdarzyły się w miejscach o wysokiej aktywności nazywanych regionami aktywnymi. W regionie o numerze 10030 rozbłysk (klasy X 3.0) zdarzył się 15 lipca, a następnie 18 lipca (klasa X 1.8). 20 lipca dał o sobie znać region 10036 (klasa X 3.3). Ostatni, najpotężniejszy (należący do klasy X 4.8) zdarzył się 23 lipca w rejonie 10039. Każdy z aktywnych regionów związany jest z plamami słonecznymi, ciemniejszymi obszarami wielkości Ziemi. Ich istnienie spowodowane jest większym natężeniem pola magnetycznego w tych rejonach.

Rozbłysk klasy X 4.8 zdarzył się 23 lipca w rejonie aktywnym 10039. Zdjęcie wykonała sonda SOHO.

Aktywne regiony mają rozmiary wielokrotnie większe niż nasza planeta i bardzo silne pole magnetyczne. Powstają w nich rozbłyski i erupcje plazmy (gorącego, zjonizowanego gazu) nazywane są koronalnymi wyrzuceniami masy. Promieniowanie i plazma z tych miejsc dociera do Ziemi, wpływając czasem na elektronikę sond kosmicznych i zakłócając komunikację radiową. Zrozumienie i przewidywanie wybuchów na Słońcu oraz ich konsekwencje nazywa się nowo powstałym terminem pogody kosmicznej.

Obecnie specjaliści od pogody kosmicznej obserwują gwiazdę dużo dokładniej niż kiedykolwiek, ponieważ współczesne urządzenia są bardziej podatne na uszkodzenia niż dawne technologie. Eksperci wciąż jeszcze mogą być zaskakiwani przez zdarzenia dziejące się na niewidocznej stronie Słońca. Gdy Słońce obraca się, zaczynają one mieć wpływ na Ziemię.

Jednak uczeni korzystający z SOHO zostali ostrzeżeni zanim Słońce obróciło aktywne regiony z naszą stronę. „Spodziewaliśmy się aktywności w regionie 10039. W ciągu ostatniego tygodnia, za pomocą zainstalowanego na SOHO urządzenia Michelson Doppler Imager (MDI), zaobserwowaliśmy serię silnych wyrzutów koronalnych” – powiedział dr Joe Gurman, uczony pracujący z SOHO.

SOHO znajduje się 1,5 miliona kilometrów od Ziemi w kierunku Słońca. Satelita pozostaje nieruchomy na linii łączącej planetę i gwiazdę. Z tego miejsca nie widać oczywiście odwrotnej strony Słońca. Jednak MDI umożliwia odtworzenie jej wyglądu na podstawie analizy zmarszczek obserwowanych na powierzchni gwiazdy. Zmarszczki te wywoływane są przez fale dźwiękowe generowane przez gwiazdę. Analiza tych fal nosi nazwę heliosejsmologii.

Autor

Michał Matraszek