1 grudnia dojdzie dwóch koniunkcji w gwiazdozbiorze Panny. „Wstęp” do obu zjawisk będzie można obserwować przed wschodem Słońca tego samego dnia.

Pierwszym zjawiskiem będzie złączenie Marsa i Księżyca, które odbędzie się około godziny 12:10. Odległość obiektów zmaleje do 2 stopni łuku. Oczywiście o tej porze widoczny będzie jedynie Księżyc, choć jego obserwacja nie będzie łatwa – będzie widoczny jako wąski sierp na trzy dni przed nowiem. Niewidoczna czerwona planeta będzie miała jasność 1,7 mag.

Trzy i pół godziny później, o 15:40, Księżyc przesunie się w pobliże Wenus i „spotka” się z nią w odległości 1,5 stopnia – czyli odległość planety od krańca tarczy będzie niewiele większa niż dwie „średnice Księżyca”. To piękne zjawisko będzie odbywało się, niestety za dnia i co gorsza 14 stopni pod horyzontem. Zatem nie pomoże tu jasność Wenus, która obecnie jest nadzwyczajna, bo aż -4,7 magnitudo.

Ale dla prawdziwych miłośników astronomii jest coś na osłodę. Mianowicie od godziny 4:00 na naszym niebie będą widoczne wszystkie trzy obiekty – Księżyc na wysokości 6 stopnia, Mars 2 stopni i Wenus 1 stopnia, na wschodzie (azymut 108 stopni). Jak widać odległości ciał będą dużo większe niż w czasie koniunkcji, ale z minuty na minutę warunki obserwacji jak i odległość satelity od planet będą się poprawiać.

Nic jednak nie trwa wiecznie i od godziny 6:00 rozpocznie się świt. Mars zniknie nam z oczu, a na niebie pozostaną tylko najjaśniejsze obiekty, a wśród nich oczywiście Wenus i Księżyc w odległości 5 stopni od siebie. Koniec obserwacji przypieczętuje wschód Słońca po godzinie 7:00.

Zapraszamy do wykonywania zdjęć i przypominamy, że na porannym niebie widoczne są także dwie inne planety: Jowisz (w Lwie) i Saturn (w Byku).

Autor

Gabriel Pietrzkowski