Ukazał się trzeci w tym roku numer dwumiesięcznika „Urania – Postępy Astronomii”. Zachęcamy do lektury i prenumeraty. Jak zawsze znaleźć w nim można ciekawe artykuły i piękne kolorowe zdjęcia.

Pozwolimy sobie zacytować słowa profesora Andrzeja Woszczyka, Redaktora Naczelnego. One najlepiej oddają to, o czym przeczytac można na stronach „Uranii”:

Wielce Szanowni i Drodzy Czytelnicy

Wszechświat jest pełen niespodzianek. Początek roku przyniósł lawinowe odkrycia nowych satelitów Jowisza. Znamy ich teraz już nawet 60, a liczba znanych naturalnych satelitów w Układzie Słonecznym wzrosła do 127. Odkryto też dwie niezwykłe supernowe, które znajdują się w odległości 5 i 6 mld lat światła od Ziemi. Rok temu wybuchła gwiazda zmienna V838 Mon. W ciągu paru tygodni pojaśniała ona 10 tys. razy i stała się najjaśniejszym obiektem naszej Galaktyki, jest 600 tys. razy jaśniejsza niż nasze Słońce. Dziś, dzięki kolejnym zdjęciom wykonanym przez teleskop kosmiczny Hubble’a, widzimy historię jej życia. Fotony wyemitowane w czasie wybuchu docierają do wcześniej odrzuconych przez nią warstw materii, a rozpraszając się na nich stwarzają wrażenie rozszerzającej się otoczki. A to jest „echo świetlne”, swoista „tomografia” gwiazdy. Pokazujemy te obrazy na obu stronach okładki. Pojawiły się też ostatnio nowe błyski gamma i zaobserwowano wiatry z czarnych dziur. Piszemy też o tym na naszych stronach.

Tym zeszytem pragniemy wyrazić nasz szacunek i uznanie dla nestora polskich astronomów, Profesora Antoniego Opolskiego. W czerwcu Profesor będzie obchodził 90. rocznicę urodzin. Kłaniamy się nisko Panu Profesorowi, gratulujemy serdecznie i zapraszamy do lektury rozmowy z Nim przeprowadzonej przez Jego wrocławskich uczniów.

Promieniowanie korpuskularne obok promieniowania elektromagnetycznego i poszukiwanego promieniowania grawitacyjnego jest ważnym źródłem informacji o naturze otaczającego nas świata. Cząstkom promieniowania kosmicznego jest poświęcony otwierający ten zeszyt artykuł profesora Michała Ostrowskiego z Krakowa. Dzisiaj wiemy, że bez zbadania cząstek o wielkich energiach nie potrafimy w pełni wyjaśnić takich procesów, jak formowanie się gwiazd, kwazarów i błysków gamma.

Nasz ukraiński kolega, Klim Czuriumow z Kijowa, przybliża nam Ziemię jako planetę. Opisuje okoliczności jej narodzin, osobliwości jej kształtu i struktury wewnętrznej, jej atmosferę i pole magnetyczne. Ciekawe są uwarunkowania wzajemnego oddziaływania Ziemi i Księżyca oraz przyszłe losy tego związku.

Rozgwieżdżone niebo interesuje i inspiruje artystów. Astronomiczną analizę niektórych dzieł wielkiego malarza, Vincenta van Gogha, przedstawia profesor Józef Smak z Warszawy.

W „Elementarzu Uranii” dotarliśmy do najgorętszych typów widmowych, gwiazd typu O, kończąc tym samym naszą prezentację klasyfikacji widmowej. W „Astronomii w szkole” zajmujemy się opisami zjawisk astronomicznych w dziełach Juliusza Verne’a, a w „Poradniku obserwatora” zasięgiem granicznym cyfrowego aparatu fotograficznego. Obserwatorom Pozycji i Zakryć przedstawiamy przygotowania do czerwcowej konferencji SOPiZ PTMA, a innym obserwatorom zapewne wiele pomoże omawiane oprogramowanie XEphem 3.5.

Młodzież szkół średnich odbyła swoje, już XIX Ogólnopolskie Młodzieżowe Seminarium Astronomiczne w Grudziądzu. Po raz drugi z rzędu wygrał je Piotr Wirkus, uczeń Technikum Ekologicznego z Lęborka — gratulujemy zwycięzcy i wszystkim uczestnikom.

Chciałbym zachęcić Państwa do obserwacji niezwykłego zjawiska — przejścia Merkurego na tle tarczy słonecznej w dniu 7 maja 2003 r. Zjawisko rozpocznie się ok. godz. 7.17 czasu letniego, gdy Słońce będzie 15 stopni nad horyzontem. Merkury będzie w połowie swej drogi na tarczy Słońca ok. 9.52, a ok. 12.28 nastąpi koniec tranzytu. Bardziej szczegółowe dane podane są w „Kalendarzyku astronomicznym” w poprzednim zeszycie naszego pisma („Kalendarzyk” publikujemy z dwumiesięcznym wyprzedzeniem). W tym samym miesiącu będziemy mieli zaćmienie Słońca: jest to zaćmienie obrączkowe, ale w Polsce będzie widoczne jako zaćmienie częściowe.

Życzę Państwu przyjemnej lektury i interesujących obserwacji.

Andrzej Woszczyk

Toruń, w kwietniu 2003 r.

Jak już wspomnieliśmy – w najnowszym numerze znaleźć można wiele pięknych zdjęć. Mnie najbardziej uderzyła fotografia wykonana przez Pana Mariusza Świętnickiego. Ukazuje ona tarczę słoneczna chowającą się za najwyższym szczytem Karpat – Gerlachem. Fotografię wykonano z… odległej o 180 kilometrów Połoniny Caryńskiej!

Fotografię najwyższego szczytu Tatr – Gerlacha (2655 m.n.p.m.) na tle zachodzącego Słońca wykonał Mariusz Świętnicki. Użył refraktora 65/400 z telekonwerterem. Proszę zwrócić uwagę na niewielką kątową odległość obu wierzchołków szczytu. Wskazuje to znaczną odległość do punktu obserwacji. I tak rzeczywiście było. Fotografię wykonano z Połoniny Caryńskiej (1297 m.n.p.m.) w Bieszczadach. Odległość szczytów w linii prostej to 180 kilometrów! Warto również zwrócić uwagę na spowodowane refrakcją atmosferyczną znaczne spłaszczenie tarczy Słońca.

Mamy nadzieję, że udało nam się zachęcić niezdecydowanych do zakupu „Postępów”. Jeśli tak – zapraszamy do lektury szczegółowych informacji o prenumeracie.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. Andrzej    

    Zdjęcie Gerlacha — Zdjęcie Gerlacha przepiękne. Gratulacje dla autora zdjęcia. Wprost nieprawdopodobne że rozpoznał z tej odległości jaki szczyt widzi na tle zachodzącego słońca. Jestem tym zdjęciem zachwycony.

    1. Michał M.    

      Podwójny wierzchołek — Chyba ten podwójny wierzchołek pomaga w rozpoznaniu. Ja jakoś tak zawsze sobie ten szczyt wyobrażam. Poza tym w „Uranii” był opis zdjęcia. Najpierw wykonano dokładne obliczenia (azymuty, wysokości), żeby dowiedzieć się kiedy Slońce zajdzie dokładnie w tym miejscu. Więc chyba nie mógł nie wyjść Gerlach 😉

      Ja obserwowałem kiedyś Tatry ze Studenta nad Korbielowem w Beskidzie Żywieckim. 70 kilometrów, ale zrobiło na mnie wielkie wrażenie jak mogłem sobie przez lornetkę porozpoznawać szczyty. A tu obserwator był ponad 2 razy dalej.

      1. Anonymous    

        slońce

        > Chyba ten podwójny wierzchołek pomaga w rozpoznaniu. Ja jakoś
        > tak zawsze sobie ten szczyt wyobrażam. Poza tym w „Uranii” był
        > opis zdjęcia. Najpierw wykonano dokładne obliczenia (azymuty,
        > wysokości), żeby dowiedzieć się kiedy Slońce zajdzie dokładnie w
        > tym miejscu. Więc chyba nie mógł nie wyjść Gerlach 😉
        >
        > Ja obserwowałem kiedyś Tatry ze Studenta nad Korbielowem w Beskidzie
        > Żywieckim. 70 kilometrów, ale zrobiło na mnie wielkie wrażenie jak
        > mogłem sobie przez lornetkę porozpoznawać szczyty. A tu obserwator
        > był ponad 2 razy dalej.

Komentarze są zablokowane.