Nasze kosmiczne sąsiedztwo stało się bardziej tłoczne po odkryciu gwiazdy, która może być trzecią pod względem odległości od Słońca. Obiekt o wdzięcznej nazwie SO25300.5+165258 jest czerwonym karłem leżącym 7,8 roku świetlnego od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Barana.

Nasz nowy gwiezdny sąsiad był dla nas miłym zaskoczeniem, gdyż wcale go nie szukaliśmy” – powiedział dr Bonnard Teegarden, astrofizyk z Goddard Space Flight Center w Greenbelt, główny autor pracy, która ukaże się w Astrophysical Journal. Badania zostały wykonane wraz z dr Stevenem Pravdo z Jet Propulsion Laboratory.

Jeśli pomiar odległości zostanie potwierdzony, nowo odkryta gwiazda będzie trzecią pod względem odległości sąsiadką Słońca, położona dalej niż system Alfa Centauri (nieco ponad 4 lata świetlne) i gwiazda Barnarda (około 6 lat świetlnych). Każdy rok świetlny to około 9,5 biliona kilometrów.

Mapka przedstawiająca gwiezdne otoczenie Słońca i uwzględniająca nowo odkrytą gwiazdę SO25300.5+165258 znajdującą się w Baranie. Jej odległość oszacowano na 7,8 roku świetlnego. Pomiar ten jednak obarczony jest sporą niedokładnością. Przedstawiono więc możliwy zakres odległości od 6,5 do 10,1 roku świetlnego.

Gwiazda ma masę zaledwie 0,07 masy Słońca i świeci 300 tysięcy razy słabiej niż ono. Właśnie ten niewielki blask jest odpowiedzialny za to, że dotąd jej nie odkryto mimo stosunkowo niewielkiej odległości.

Odkryliśmy tę gwiazdę we wrześniu 2002 roku podczas poszukiwania białych karłów” – powiedział Teegarden. Zespół uczonych rejestrował te gwiazdy przez poszukiwanie obiektów szybko przemieszczających się bo niebie. Nazywane są one Obiektami o Szybkim Ruchu Własnym. Mogą one być odkrywane przez porównywanie zdjęć tego samego fragmentu nieba wykonanych w pewnym odstępie czasu. Widać wtedy wyraźne przesunięcie obiektu na tle ciała odleglejszego. Przesunięcie może jednak być spowodowane dwoma przyczynami – może to być zarówno ruch dalszej jak i bliższej gwiazdy. Dlatego też potrzebne są inne, niezależne pomiary odległości.

W czasie swoich badań astronomowie przeszukiwali bazę SkyMorph sporządzoną przez program naukowy Near Earth Asteroid Tracking (NEAT). jego celem jest poszukiwanie planetoid, które mogą być na kursie kolizyjnym z Ziemią. Także ich poszukuje się znajdując szybko przemieszczające się obiekty. Automatyczne teleskopy skanują niebo, wykonując tysiące zdjęć. Powstająca baza jest dostępna także dla uczonych z innych programów badawczych.

Kiedy na zdjęciach z NEAT zaobserwowano omawianą gwiazdę, uczeni poszukali innych zdjęć tego samego fragmentu nieba aby w ten sposób określić przybliżoną odległość za pomocą pomiaru paralaksy. Technika ta działa tylko dla gwiazd znajdujących się blisko Ziemi. Kiedy nasza planet obiega Słońce, z przeciwnych sobie punktów jej orbity widzimy bliską gwiazdę na tle różnych dalszych gwiazd. Pomiar kąta przesunięcia umożliwia określenie odległości: Im jest on mniejszy, tym dalej znajduje się gwiazda. Podobne zjawisko zaobserwować możemy patrząc na wyciągnięty przed twarzą palec raz lewym a raz prawym okiem. Widzimy go wtedy na tle różnych obiektów naszego otoczenia.

Za pomocą 3,5-metrowego teleskopu należącego do Astrophysical Research Consortium w Obserwatorium Apache Point udało się zaobserwować widmo obiektu. Dzięki temu określono jakim rodzajem gwiazdy on jest. Okazało się, że przypomina czerwonego karła typu widmowego M6,5 świecącego dzięki łączeniu jąder wodoru w jądra helu (podobnie świeci Słońce i inne gwiazdy ciągu głównego).

Znając typ gwiazdy można określić jej jasność absolutną w prosty sposób związaną z całkowitą mocą promieniowania. Porównując jasność absolutną z zależną od odległości jasnością widomą możliwe jest określenie dystansu do obiektu.

Mimo, że gwiazda przypomina czerwonego karła typu M6,5, okazuje się świecić trzy razy słabiej niż wynikałoby to ze zmierzonej odległości 7,8 roku świetlnego. Musi więc być ona dalej niż wynikało to z mało dokładnego pomiaru paralaksy lub też musi mieć jakąś niezwykłą własność dzięki której świeci słabiej niż podobne czerwone karły.

Dokładniejsze pomiary paralaksy są obecnie prowadzone w U.S. Naval Observatory. Ich wyniki będą znane pod koniec roku. Potwierdzi to lub obali status gwiazdy jako jednej z najbliższych nam towarzyszek. „Obserwacje NEAT obejmują jedynie wąski pas nieba w zakresie deklinacji od -25 do +25 stopni. Być może wciąż jeszcze na odkrycie oczekują inne pobliskie obiekty” – powiedział Teegarden.

Autor

Michał Matraszek