Obserwatorzy zaćmień Słońca na Ziemi są szczęśliwi gdy uda im się zobaczyć Księżyc przesłaniający przez kilka minut Gwiazdę Dzienną. Zdążyliby jednak osiwieć, gdyby chcieli obserwować w całości analogiczne zjawisko zachodzące w przypadku jednej z gwiazd gromady IC 348 w Perseuszu. Informacje o najdłuższym dotąd zarejestrowanym zjawisku tego typu poinformowano na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego (American Astronomical Society) w Nashville.

Analizując dane zebrane w okresie 5 lat przez należący do Wesleyan University 60-centymetrowy teleskop, student Roger Cohen sporządził krzywą jasności nie rzucającej się w oczy młodej, słońcopodobnej gwiazdy. Wokół niej od kilku milionów lat zachodzi prawdopodobnie proces formowania się planet. Blask gwiazdy oznaczonej HMW15 był w zasadzie stały, następnie obniżył się do połowy pierwotnego blasku, by po jakimś czasie zwiększyć się ponownie.

Ten rodzaj krzywej jasności wygląda znajomo – to zaćmienie” – powiedział opiekun naukowy Cohena, profesor William Herbst. „W przypadku fazy całkowitej tego zaćmienia ciekawe jest jednak to, że trwała ona trzy i pół roku„. Poprzedni rekord długości należał do nadolbrzyma Epsilon Aurigae (Woźnicy), którego blask na dwa lata w odstępach 27-letnich blokowany jest przez obiekt o kształcie dysku.

Tajemnicą jednak pozostaje natura obiektu osłabiającego blask gwiazdy. Herbst odrzucił propozycję innego astronoma uczestniczącego w konferencji, że krzywą zmian blasku wyjaśnić można przez rozbłyski na powierzchni gwiazdy, czyli proces odwrotny do zaćmienia. Nie zgadza się on również z twierdzeniem, że zaćmiewającym obiektem jest gwiazda. Jego obliczenia pokazują, że porusza się on z prędkością około 100 metrów na sekundę (nawet najwolniejsza z planet, Pluton, przemieszcza się 40 razy szybciej). Taka gwiazda powinna mieć okres obiegu około 300 tysięcy lat, a to uczyniłoby obserwacje podejrzanie mało prawdopodobnymi. „Sądzimy że jest to raczej rozległy obiekt, obłok pyłowy” – powiedział Herbst.

Jedną z rzeczy jakich chciałbym się dowiedzieć w ciągu najbliższych lat jest to, czy zjawisko się powtórzy” – skomentował te wyniki David Weintraub. astronom z Vanderbilt University.

Cała sesja poświęcona była automatycznym teleskopom. Ciekawe w omawianej pracy było to, że po nazwisku autora nie było literek „Ph.D.” (po polsku piszemy „dr” przed nazwiskiem). Herbst był bardzo dumny z Cohena, który otrzymał dyplom ukończenia studiów zaledwie kilka dni przed ogłoszeniem wyników.

Autor

Michał Matraszek