Kilka dni temu wydawało się, że problemy ze słonecznym obserwatorium SOHO są poważne. Inżynierom udało się jednak znaleźć sposób na uratowanie większości danych naukowych, o których sądzono że zostały stracone.
Po odkryciu problemów z anteną sondy, uczeni obawiali się że w ciągu każdego trzymiesięcznego cyklu obserwacji tracone będą dane z trzech tygodni.
Kontrolerzy misji sądzą, że udało im się wyśledzić problem z systemem silników poruszających anteną, odpowiedzialnym za utrzymywanie komunikacji o dużej przepustowości pomiędzy SOHO a Ziemią.
Zawinił układ mechaniczny i dlatego nie spodziewano się, żeby zmiana oprogramowania była w stanie rozwiązać problem.
27 czerwca, tak jak się spodziewano, zaniknęła łączność przez uszkodzoną antenę ze znajdującym się w punkcie Langrange’a L1 obserwatorium (punkt ten położony jest na odcinku łączącym Ziemię z gwiazdą, w odległości około półtora miliona kilometrów od planety).
Z SOHO wciąż można się było kontaktować za pomocą anteny o niskiej przepustowości.
W normalnych warunkach kontakt z SOHO odbywa się przez 26-metrową anteną systemu Deep Space Network. Straciła ona kontakt 27 czerwca, lecz większa (34-metrowa) antena była w stanie utrzymać go jeszcze przez 3 dni, aż do 30 czerwca.
70-metrowa antena systemu DSN także kontaktowała się z SOHO aż do poniedziałku.
We wtorek kontrolerzy byli w stanie przełączyć sondę do trybu średniego tempa telemetrii. Pozwoliło to SOHO przekazać dane naukowe przez antenę o niskiej przepustowości.
Dzięki temu uda się uratować większość danych zebranych w ciągu trwającego trzy tygodnie okresu milczenia szybkiej anteny. Poprzednio spodziewano się że informacje naukowe z tego przedziału czasu będą stracone.
Wciąż będą jednak przerwy w płynności danych z SOHO spowodowane koniecznością użycia 70-metrowej anteny do kontaktu z innymi sondami znajdującymi się w Układzie Słonecznym.
Pełna komunikacja przez antenę o dużej przepustowości zostanie prawdopodobnie nawiązana 14 lipca, po zaplanowanym na 8 lipca obróceniu SOHO o 180 stopni.